autor: Michał Jodłowski
Polskie wojsko w grach wideo – od husarii po GROM
15 sierpnia obchodzimy Święto Wojska Polskiego. Z tej okazji przekopaliśmy się przez masę gier wideo i wybraliśmy te, w których pojawiają się polskie oddziały.
Spis treści
- Polskie wojsko w grach wideo – od husarii po GROM
- Polscy partyzanci, czyli Armia Krajowa
- Specjalsi z Polski – JW GROM
- Ułani, czyli Wojsko Polskie II RP
- Retrospecjalsi, czyli cichociemni
- Dał nam przykład Bonaparte, czyli wojsko Księstwa Warszawskiego
- Wyzwoliciele Holandii, czyli 1 Dywizja Pancerna gen. Maczka
- Skrzydlaci rycerze, czyli husaria
- Polskie asy, czyli Dywizjon 303
- Współczesne Wojsko Polskie
- O jeden most za daleko, czyli 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa
O jeden most za daleko, czyli 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa
- Pojawiła się w grze Close Combat: A Bridge Too Far
- Okres działania: 1941–1947
- Główne operacje: „Market-Garden” (1944)
1 Samodzielna Brygada Spadochronowa, dowodzona przez gen. Stanisława Sosabowskiego, uczestniczyła w alianckiej operacji „Market-Garden”. Polscy spadochroniarze mieli ciężką przeprawę, walcząc pod Arnhem, gdzie zginęła niemal 1/4 składu.
Nie dziwi więc, że Brygada Sosabowskiego znalazła się w grze Close Combat: A Bridge Too Far jako jedna z czterech dostępnych frakcji. Rzeczony tytuł, nazywany też Close Combat II, to strategia czasu rzeczywistego z 1997 roku. Polscy desantowcy występują obok takich alianckich jednostek jak znana amerykańska 101 Dywizja Powietrznodesantowa czy brytyjska 1 Dywizja Powietrznodesantowa. Siły niemieckie reprezentują 15 Armia Niemiecka oraz dwie dywizje pancerne Waffen-SS. Rzecz dzieje się w trakcie nieudanej operacji „Market-Garden”. Jeśli się postaramy, możemy odmienić bieg historii przez wykazanie się zmysłem taktycznym i strategicznym.
Generał Sosabowski i 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa pojawili się także w amerykańskim filmie wojennym z 1977 roku pt. O jeden most za daleko. Warto zauważyć, że ten sam podtytuł nosi wspomniana wyżej gra. W rolę Sosabowskiego wcielił się Gene Hackman.
Polski oręż w grach
Jak widać, polscy żołnierze mają za sobą kilka mniej lub bardziej udanych występów w różnorakich produkcjach, zarówno krajowych, jak i zagranicznych. Potencjał na kolejne tytuły jest spory, zwłaszcza że niektóre wydarzenia, jak chociażby powstanie warszawskie, przedstawiono w słabych grach. Rodzimy przemysł elektronicznej rozrywki rozwija się prężnie, a zdolnych zespołów stale przybywa. Oby w nadchodzących latach polskie studia chętniej brały na warsztat historię naszej wojskowości, abyśmy w następnym zestawieniu mogli omówić zupełnie inne, a przede wszystkim udane pozycje.