Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 23 kwietnia 2015, 16:00

S.T.A.L.K.E.R. za 50.000 dolarów, czyli historia kontrowersyjnej gry Areal

Przekrętów w branży gier niestety nigdy nie brakowało, ale rzadko który był tak barwny jak niedawno zakończona zbiórka pieniędzy na Areal – samozwańczego „duchowego spadkobiercę” serii S.T.A.L.K.E.R.

Spis treści

Polowanie na czarownice

Kilkadziesiąt godzin po wystartowaniu akcji bardziej dociekliwi gracze zauważyli, że większość grafik koncepcyjnych pochodzi tak naprawdę z innych źródeł: okładek ukraińskich książek fantasy, oficjalnej strony wiki poświęconej serii S.T.A.L.K.E.R., a nawet materiałów ogólnodostępnych za pośrednictwem technologii Unity. To jednak nie przeszkodziło produkcji w zebraniu ponad 20 tysięcy dolarów w przeciągu pierwszej doby. Napływ pieniędzy zahamowała dopiero interwencja przedstawicieli Vostok Games – studia, w którym działa obecnie spora część ekipy z GSC Game World. Twórcy Survarium na swoim forum ostrzegli użytkowników przed West Games, twierdząc, że nikt z tamtego zespołu nie pracował w zamkniętej w 2011 roku spółce. Zapowiedzieli także, że sprawie zaczęli przypatrywać się prawnicy. Jednak gdy zapytaliśmy o to jednego z członków studia, Olega Yavorskiego, stwierdził on, że do zaangażowania prawników ostatecznie nie doszło: „Nie posiadamy praw do marki S.T.A.L.K.E.R., więc tym akurat musiałoby się zająć GSC Game World”.

Kuso odziane dziewczyny w środku Zony wydają się wam mało prawdopodobne? Macie rację – to bowiem okładka książki, którą West Games „pożyczyło” jako grafikę koncepcyjną. - 2015-04-23
Kuso odziane dziewczyny w środku Zony wydają się wam mało prawdopodobne? Macie rację – to bowiem okładka książki, którą West Games „pożyczyło” jako grafikę koncepcyjną.

Jednym z poważniejszych zarzutów kierowanych pod adresem studia West Games były oskarżenia o to, że Ukraińcy wcale nie są byłymi członkami studia GSC Game World. W tym przypadku prawda akurat leży pośrodku: większość ekipy pracującej nad Areal rzeczywiście może wpisać do swojego CV posadę u twórców S.T.A.L.K.E.R.-a. Jak jednak zapewnia Valentine Yeltyshev, dyrektor generalny GSC Game World, ta część zespołu pracowała wyłącznie przy przeglądarkowej wersji tytułu i łączenie jej z takim hitem jak Cień Czarnobyla to spore nadużycie.

Na odpowiedź ze strony autorów Areal nie trzeba było długo czekać – trudno jednak powiedzieć, by rozwiała ona wszelkie wątpliwości. W sieci ukazał się filmik, na którym zaprezentowani zostali członkowie West Games (okazało się, że nad multiplatformowym, wymagającym ogromnego nakładu pracy shooterem pracuje zaledwie jedenaście osób), zaś prezes firmy, Eugene Kim, oskarżył Vostok Games o podkopywanie reputacji konkurencji. „Całkowicie rozumiemy, że nasi przeciwnicy rozpoczęli naszym kosztem polowanie na czarownice, próbując zdyskredytować nas przy każdej okazji, jednocześnie promując swoje własne postapokaliptyczne gry” – pisał na stronie akcji. Oleg Yavorsky zapewnia jednak, że nie to było powodem nawoływań do sceptycyzmu wobec Areal: „Chodziło o szacunek wobec fanów, podążających za marką S.T.A.L.K.E.R. Tak naprawdę nasze gry bardzo się od siebie różnią i są kierowane do innych odbiorców”. Wsparcia West Games udzielili za to oficjalni przedstawiciele nieistniejącego GSC Game World, krytykując jednocześnie ataki ze strony innych deweloperów... ale już wkrótce firma wycofała się z tego wystąpienia. Także media były bardzo sceptyczne, szczególnie takie serwisy jak Forbes (jeden z tamtejszych redaktorów, Erik Kain, prowadził przez prawie miesiąc szeroko zakrojone „śledztwo” przeciw ukraińskiemu studiu od momentu, w którym pojawiły się pierwsze znaki ostrzegawcze) oraz VG247 nawoływały do zastosowania wobec Areal polityki ograniczonego zaufania, które to poczynania zostały zresztą określone przez West Games „przeciwieństwem obiektywnego dziennikarstwa”.

Niepowodzenie Areal oczywiście trudno uznać za sprawę szczególnie smutną, zważywszy na to, że twórcy najwyraźniej od samego początku nie mieli zamiaru spełnić swoich obietnic. Wielu graczy ubolewało jednak nad tym, że oto zniknęła kolejna szansa na solidnego kontynuatora tradycji S.T.A.L.K.E.R.-a. Problem ten jednak wkrótce może zostać rozwiązany przez samo GSC Game World, które pod koniec ubiegłego roku zostało reaktywowane i rozpoczęło prace nad niezapowiedzianym jeszcze tytułem. Wiemy jedynie, że w przeciwieństwie do Survarium nie będzie to gra darmowa.

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej