Skyrim (w towarzystwie Obliviona i Morrowinda). Oto najlepsze gry RPG w Game Passie

Marek Jura

Skyrim (w towarzystwie Obliviona i Morrowinda)

  1. Rok premiery: 2011 (Skyrim)
  2. Producent: Bethesda

Zanim Bethesda wzięła się za tworzenie wysokobudżetowej space opery, zanim nawet wykupiła prawa do Falloutów, rozwijała przede wszystkim Elder Scrollsy. Pierwsza część zdążyła popaść w zapomnienie, druga zaś, mimo nieprawdopodobnego rozmachu, z jakim ją tworzono, dziś jest już niemal kompletnie niegrywalna. Trzeci z kolei Morrowind wciąż ma jednak całkiem spore grono fanów tworzących kolejne mody usprawniające grafikę i przeżywających dobrze znane sobie przygody raz jeszcze. I nie ma się im co dziwić – choć mechanika zdążyła się zestarzeć, pod względem fabularnym gra wydaje się znacznie lepsza niż jej następcy.

Oblivion zrewolucjonizował serię zarówno pod względem systemu levelowania postaci, jak i oprawy graficznej. Ta druga w momencie premiery robiła nieprawdopodobne wrażenie. Pamiętam, że sam spędzałem wtedy całe godziny na przemierzaniu Cyrodiil i gapieniu się w niebo. Ogrom lokacji i aktywności niezwiązanych z bardzo słabym, trzeba przyznać, wątkiem głównym pozwalał zanurzyć się w świecie Obliviona nie na kilkadziesiąt, a na kilkaset godzin. W moim przypadku licznik zatrzymał się około 320. A ile czasu Wy spędziliście w Cyrodiil?

O to samo chciałbym zapytać również w związku ze Skyrimem. Obchodząca kilka miesięcy temu dziesięciolecie (!) powstania piąta część serii okazała się bowiem grą jeszcze obszerniejszą, jeszcze bardziej rozbudowaną i jeszcze łatwiejszą w modowaniu. Dzięki temu udało się jej zachować przez cały ten czas nie tylko fabularną żywotność, ale również zyskać naprawdę niezgorszą oprawę graficzną, wciąż ulepszaną przez fanów. Scenariusz okazał się wprawdzie tylko nieco ciekawszy niż w przypadku Obliviona, ale kto zajmowałby się takimi głupotami jak kilkudziesięciogodzinny główny wątek fabularny, skoro trzeba zwiedzić setkę jaskiń, pozbierać składniki alchemiczne, ulepszyć szklaną zbroję, wykuć smoczy miecz, okraść nielubianego jarla i zbudować dom. A przy okazji oczywiście zwerbować Lydię.

The Forgotten City to mod do Skyrima, któremu udało się wyewoluować w samodzielną grę, również dostępną w Game Passie. Rozwój bohatera jest w tym przypadku mocno ograniczony, ale już fabuła niczym nie odbiega od tego, co znamy z największych RPG na rynku. Mamy tu więc skomplikowane etycznie wybory, mnóstwo mających wiele do powiedzenia NPC i kilka zakończeń. A wszystko w klimacie mitologicznej starożytności zmiksowanej z ideą podróży w czasie.

  1. Więcej o grze Skyrim

Pillars of Eternity 1 i 2

  1. Rok premiery: 2015
  2. Producent: Obsidian Entertainment

Stworzone przez Obsidian Entertainment Pillars of Eternity zrewolucjonizowało gatunek, uzmysławiając graczom, że pewne historie lepiej opowiada się bez graficznych wodotrysków. A drużyną, na którą patrzymy w rzucie izometrycznym, steruje się po prostu łatwiej. Sfinansowana na Kickstarterze produkcja okazała się strzałem w dziesiątkę, dystansując pod względem sprzedaży największego rywala – stworzonego przez inXile Tormenta: Tides of Numenera.

W Pillarsach dostaliśmy wreszcie ściany tekstu, od którego nie sposób było się oderwać. Rewelacyjne pod względem literackim dialogi i opisy wespół z nastrojową, melancholijną muzyką i odważnymi projektami niejednoznacznych etycznie bohaterów złożyły się na niepowtarzalny klimat Eory. Pierwsze Pillarsy po prostu się chłonie, przeżywa i doświadcza, a nie tylko w nie gra. To bardziej urokliwa rozprawa filozoficzna z opcją taktycznej walki niż gra komputerowa w klasycznym rozumieniu tego słowa.

Nie wszystkim musi się to jednak podobać. Wziąwszy pod uwagę również głosy krytyki, Obsidian postanowił pójść w sequelu nieco inną drogą. Pirackie Pillars of Eternity 2: Deadfire jest zdecydowanie mniej melancholijne, bardziej nastawione na gameplay i nie tak literackie jak część pierwsza. Czy to dobrze? Chyba tak. W końcu świat Filarów Wieczności możemy poznawać na dwa różne sposoby. I każdy z nich pozostaje tak samo satysfakcjonujący.

Jade Empire to produkcja nie tyle odwołująca się do klasyki, co mająca premierę w czasach złotej ery RPG (na Xboksie zadebiutowała w 2005 roku). Mamy tu epicką historię młodego adepta sztuk walki, klimatyczne uniwersum starożytnych Chin wzbogacone o elementy fantasy i świetny system potyczek.

  1. Więcej o serii Pillars of Eternity
Podobało się?

42

Marek Jura

Autor: Marek Jura

W 2016 ukończył filologię na UAM-ie. Od tamtej pory recenzuje dla GRYOnline.pl prozę, poezję, filmy, seriale oraz gry wideo. Pierwsze kroki w branży dziennikarskiej stawiał zaś jako newsman w lokalnym brukowcu. Prowadził własną firmę – projektował, składał, testował i sprzedawał planszówki. Opublikował kilka opowiadań, a także przygotowuje swój debiutancki tom wierszy. Trenuje sporty walki. Feminista, weganin, fan ananasa na pizzy, kociarz, nie lubi Bethesdy i Amazona, lubi Lovecrafta, Agentów TARCZY, P:T, Beksińskiego, Hollow Knigt, performance, sztukę abstrakcyjną, mody do gier i pierogi.

Korzystasz z Game Passa?

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl