- Twórcy Call of Duty Cold War mówią nam, że „nowe konsole są boskie”
- Jak sobie radzić z cheaterami?
- Kill streaki vs. score streaki
- Call of Duty i nowa generacja konsol
Kill streaki vs. score streaki
DM: Dlaczego Black Ops korzysta z sytemu score streaków, a nie z kill streaków?
Anthony Flame: Zawsze badamy mechaniki rozgrywki pod kątem różnych problemów, jakie mogą powstać. W ten sposób w Black Ops 2 usunęliśmy kill streaki. Wtedy chodziło o to, że graczom nie zależało w ogóle na wykonywaniu celów misji. Zamiast skupiać się na wygrywaniu meczu, skupiali się na swoim wyniku K/D [stosunek fragów do śmierci – dop. red.], tylko by zdobywać kolejne streaki. Nowy system score streaków miał to zmienić. W kolejnych latach wprowadzaliśmy inne mechaniki, jak choćby specjalistów, którzy oferowali nagrody i nie resetowali postępów po śmierci. Zdecydowaliśmy, by tym razem wszystko było oparte na „zdobywaniu nagród w boju”. W Cold War wszystkie najmocniejsze ataki zawarte są w score streakach.
Kiedy sprawdzaliśmy, jak to działało wcześniej, okazało się, że score streaki nie rozwiązywały do końca głównego problemu, czyli zachęty, by wykonywać cele misji. Ludzie bali się tracić skumulowane punkty, bali się ryzykować. Rozwiązanie tego problem było jedno – nie karać graczy całkowicie za zgon w grze przez usuwanie im wszystkich punktów. Doszliśmy do wniosku po zbadaniu kilku wersji, że najlepszym rozwiązaniem jest zachowywanie swoich punktów. Jednocześnie dodaliśmy motywację do szanowania swojego życia, dodając mnożniki punktów dzięki liczbie kolejnych zabójstw. Połączenie tych dwóch rzeczy potrafi dać naprawdę ogromny zastrzyk punktów. Chcieliśmy tu jakoś zbalansować ekonomię zdobywania punktów, by te najdroższe streaki były możliwe do zdobycia, i by ci mniej wprawni gracze również mogli coś zdobyć oraz wnieść swój wkład w bitwę. „sd”
DM: Jak bardzo zmieniła się beta Cold War od niedawnych testów wersji alfa? Czy to praktycznie to samo, czy może zmieniły się kluczowe elementy mechanik rozgrywki?
Anthony Flame: Włożyliśmy w nową wersję naprawdę mnóstwo pracy i zmiany są ogromne. Poprawiliśmy praktycznie wszystko: bronie, strzelanie, animacje – to jakby zupełnie nowy poziom. Zmienił się praktycznie cały „feeling” strzelania, od animacji, przez dźwięki, hit markery, po wszystkie animacje przejść podczas walki. Zrobiliśmy tu spory krok naprzód i jesteśmy zadowoleni z efektów. Osobiście to właśnie zmiany na tym polu odczuwam najbardziej, choć oczywiście to nie wszystko. Pojawią się jeszcze większe, jeszcze bardziej zauważalne nowości, jak choćby nowy tryb Fireteam, nad którym pracujemy od dłuższego czasu.
Czterdziestu graczy podzielonych na cztery dziesięcioosobowe zespoły, na największych mapach w serii, a wszystko będzie można sprawdzić podczas drugiego weekendu z betą Cold War (15-18 października, przyp. red.). Nie możemy się już doczekać, kiedy gracze będą mogli sprawdzić ten tryb w akcji. To będzie zupełnie nowe doświadczenie: lądowanie ze swoją ekipą, lootowanie, zbieranie surowców, wykonywanie celów misji, walka z innymi drużynami i mechaniki, takie jak podnoszenie poległych. Z tak dużymi mapami i mechanikami gry drużynowej to dla nas trochę jak odkrywanie zupełnie nowych rejonów, ale wszystko wydaje się dobrze ze sobą współgrać. Chcieliśmy rozwijać doświadczenia nabyte podczas trybu Blackout w BO4 i kontynuować coś w podobnym stylu. Nie możemy się doczekać Waszych wrażeń podczas drugiego weekendu z betą.


