filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy

Filmy i seriale

Źródło fot. Człowiek demolka, Marco Brambilla, Warner Bros., 1993.
i
Filmy i seriale 25 czerwca 2023, 11:00

autor: Marcin Nic

Zimny jak głaz. Zapomniane filmy akcji, które wgniotą Was w fotel

Spis treści

Zimny jak głaz; Craig R. Baxley; 1991 - Stare, ale jare. Zapomniane filmy akcji, które wgniotą Was w fotel - dokument - 2023-06-25
Zimny jak głaz; Craig R. Baxley; 1991

 

  1. Rok produkcji: 1991
  2. Budżet: kwota nieznana
  3. Gdzie obejrzeć: obecnie nie jest dostępny na żadnym VoD

Lata 90. były prawdziwym eldorado dla filmowców kręcących filmy dla przeróżnych stacji kablowych. Coraz większa popularność tego medium sprawiła, że w ofercie pojawiało się bardzo dużo produkcji, które poniosły porażkę w kinach. Jak można się było domyślić, reprezentowały one mocno zróżnicowany poziom. Właśnie takim tytułem był Zimny jak głaz – Amerykanie mogli go po raz pierwszy obejrzeć w 1991 roku.

Tak naprawdę mamy tutaj do czynienia z typowym przedstawicielem kina akcji klasy B. Zimny jak głaz to idealny obraz dla osób, które uwielbiają bijący z ekranu testosteron, co było charakterystyczne dla produkcji z tamtego okresu. Już sama scena otwierająca pokazuje, że osobnicy płci męskiej w tym filmie nie dają sobie w kaszę dmuchać i kompletnie niczym się nie przejmują. Wejście do sklepu z bronią w ręku, patrzenie przez długi czas w kamerę i w końcu strzelenie w nią to normalne zachowanie podczas napadu, prawda? Widocznie ten sprzęt działał zupełnie inaczej w 1991 roku.

Lata 90. kontynuowały trend zapoczątkowany dekadę wcześniej. Widzowie w dalszym ciągu łaknęli niezobowiązującej rozrywki w formie kina akcji. Zatrudnienie byłej gwiazdy futbolu amerykańskiego miało przyciągnąć tłumy kibiców do sal kinowych, a Brian Bosworth miał się stać kimś takim jak obecnie Dwayne Johnson. Ambitny plan twórców Zimnego jak głaz spalił jednak na panewce, a każda scena, w której Bosworth się pojawiał, wywoływała uśmiech politowania.

Kiczowaty film akcji o policjancie infiltrującym niezbyt rozgarniętych członków gangu motocyklowego nie zapadł widzom szczególnie w pamięć. A szkoda, ponieważ w niektórych momentach Synowie Anarchii wypadają przy tym filmie jak serial stworzony przez Disneya.

Marcin Nic

Marcin Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.

więcej