PC Hardware – tanio już było. Rok 2022 w branży gier - nasze przewidywania
- Rok 2022 w branży gier - nasze przewidywania
- Rok bez wielkich premier Electronic Arts, Avatar czarnym koniem Ubisoftu?
- RED Cyberpunk (not dead) Redemption
- PC Hardware – tanio już było
- Rok zmian w warunkach pracy nad grami
PC Hardware – tanio już było
Rok 2022 to będzie kolejny niekorzystny okres na ulepszanie swojego peceta czy zobaczenie w sklepie półek pełnych next-genowych konsol. Analitycy przewidują, że brak wystarczającej ilości chipów i mocy przerobowych w fabrykach potrwa jeszcze jakiś czas. Przekłada się to na znane już notoryczne braki towarów w sklepach, zwłaszcza kart graficznych czy ostatnio nawet absurdalnie drogich kości pamięci DDR5.
Niezależnie jednak od niedoborów na rynku czasy niskich cen już raczej nie wrócą. Ciekawym przykładem jest tu zapowiedź najnowszej karty firmy Nvidia z najsłabszej serii xx50. Sugerowana cena sklepowa nowego RTX-a 3050 to 249 dolarów, podczas gdy w 2019 roku analogicznie bazowy, najtańszy model GTX-a 1650 wyceniony był o 100 dolarów niżej. Taka cena jest zapewne podyktowana nie tylko nowymi standardami i technologiami, ale również okazją do większego zysku. O najtańszych kartach poniżej 1000 zł możemy już chyba zapomnieć, choć oczywiście w obecnych czasach nawet cena 250–300 dolarów za najsłabszą kartę RTX to marzenie wielu graczy, przez ciągły wpływ na rynek scalperów i kopaczy kryptowalut.
Nikt nie chce już produkować kart graficznych za 100–200 dolarów. Kiedyś „low-end” to było 600 złotych, a za chwilę za „paździerz” trzeba będzie dać minimum 1800 złotych. I to nie jest tylko kwestia dostępności.
Karol Ryka – GRYOnline.pl

Streaming z chmury – granie w full detalach na ziemniaku
Kłopoty z pozyskaniem nowego sprzętu zapewne będą umacniać pozycję platform streamingowych i grania w chmurze. Rok 2022 może być okresem wielkiego boomu na taki sposób rozgrywki w związku z wprowadzeniem usług streamingu gier do najpopularniejszych marek telewizorów. Zakup nowego odbiornika, póki co, nie jest problemem. W modelach z ostatnich lat rozdzielczość 4K, HDR i dobre odświeżanie są już niemal standardem, a teraz dochodzi do tego jeszcze uruchamianie gier przez wciśnięcie przycisku w pilocie – bez podłączania konsoli czy ciągnięcia kabla od peceta przy biurku.
Swoje wsparcie zapowiedziały już firmy Samsung i LG – na ich telewizory trafią usługi Google Stadia oraz GeForce Now. Sony zapewne nie zostanie z tyłu i po wspomnianym połączeniu abonamentów PS Now z PS Plus obsługa streamingu pojawi się w odbiornikach Bravia. Pytanie, czy w tym samym czasie pojawią się tam serwisy Nvidii i Google’a?
Granie w chmurze, rzecz jasna, nie jest perfekcyjnym rozwiązaniem i ma wiele wad. Wymaga bardzo szybkiego łącza internetowego, a w przypadku jakichś problemów z siecią, nawet chwilowych, rozgrywka obfitować będzie w pogorszenie jakości obrazu i opóźnienia w sterowaniu. Duzi wydawcy nie oferują też najnowszych tytułów od razu w streamingu, a dopiero po jakimś czasie. Wszystko to jednak nie wydaje się aż tak dokuczliwe, jeśli wady streamingu porównamy z niedostępnością i wysokimi cenami nowych konsol i pecetów. Granie w chmurze w 2022 roku będzie zdecydowanie najtańszym i najwygodniejszym sposobem, by wypróbować wiele tytułów dosłownie wszędzie – jeśli nie na nowym TV, to choćby na biurowym laptopie czy nawet na smartfonie.
NFT dopiero się rozkręca
Z NFT będzie jak ze zbroją dla konia – za pięć lat w każdej grze! Protestować będzie pięć procent ludzi, a reszta łyknie i tyle.
Łosiu – GRYOnline.pl
Jeszcze zatęsknimy za odblokowywaniem Dartha Vadera za walutę dostępną w grze.
Michał Mańka – GRYOnline.pl

Czy tego chcemy, czy nie, NFT w grach komputerowych jest na etapie rozgrzewki i z czasem zapewne zawita do o wiele większej liczby tytułów – tak samo, jak miało to miejsce z mikrotransakcjami. Twórcy gier, zwłaszcza duzi wydawcy, nie przegapią szansy dodatkowego zarobku, nawet jeśli zainteresowana będzie początkowo garstka osób. Na razie widać jeszcze pewną nieśmiałość deweloperów, badanie terenu i swoiste podchody, jak daleko można się tu posunąć. Jedni wycofują się pod naporem krytyki (S.T.A.L.K.E.R. 2), inni ochoczo dołączają do pierwszych pionierów NFT (Ubisoft, Konami, CDPR - zegarek do Cyberpunka 2077). Za tymi drugimi zapewne podążą następni, niezależnie od głosów sprzeciwu.
W skrócie – co to jest NFT?
NFT to dosłownie „niewymienialny token”, a w praktyce certyfikat autentyczności pliku z grafiką, tekstem bądź sekwencją wideo. Kupując przedmiot NFT, jesteśmy jego jedynym prawowitym właścicielem, mimo że inni mogą legalnie posiadać dokładnie taką samą kopię tego pliku. Kontrowersje wywołuje głównie fakt, że owe certyfikaty oparte są na technologii blockchain – tej samej, która służy do przechowywania danych dotyczących transakcji kryptowalutowych. Szerzej o NFT pisaliśmy tutaj.
