Paradise Lost. Przegapione gry pierwszej połowy 2021 roku
- Przegapione gry pierwszej połowy 2021 roku, które warto znać
- Knockout City
- New Pokemon Snap
- GNOSIA
- Mr. Prepper
- Paradise Lost
- Evil Genius 2: World Domination
- Sumire
- Subnautica: Below Zero
- Atelier Ryza 2: Lost Legends & the Secret Fairy
- Persona 5 Strikers
- The Darkside Detective: A Fumble in the Dark
- Loop Hero
- Kaze and the Wild Masks
- Ys IX: Monstrum Nox
- Oddworld: Soulstorm
Paradise Lost
- Producent: PolyAmorous
- Gatunek: przygodówka FPP
- Platformy: PC Windows, PlayStation 4, Xbox One
- Ocena w serwisie Metacritic: 58/100 (PC), 66/100 (PS4, XOne)
O czym jest Paradise Lost?
To polska gra przygodowa przedstawiająca alternatywny przebieg II wojny światowej. Trwający 20 lat konflikt zakończył się atakiem nuklearnym nazistów na Europę. Wcielamy się w małego chłopca, który przemierzając zgliszcza naszych ziem, trafia do tajemniczego i nietkniętego katastrofą bunkra nazistów, gdzie znajome słowiańskie motywy mieszają się z nowoczesną technologią. Badając porzucone tam przedmioty oraz rozwiązując przeróżne zagadki logiczne, poznajemy dziwną historię bunkra. W grze nie zabrakło też podejmowania decyzji, które warunkują jedno z kilku możliwych zakończeń.
Za co chwalą grę Paradise Lost?
Może nie za samą rozgrywkę, bo to jedna z tych produkcji, które polegają głównie na eksploracji i okazyjnym rozwiązywaniu różnych zagadek logicznych. Ciekawa stylistyka technologii z lat 40–50 budzi za to skojarzenia z BioShockiem, swoje robi też wciągająca fabuła, która na długo zostaje w pamięci po skończeniu gry. Jak wiele innych symulatorów chodzenia Paradise Lost wciąga świetnie budowanym klimatem i ładną oprawą wizualną, a braki w gameplayu nadrabia historią i emocjami, jakie pojawiają się podczas krótkiej sesji z grą.

Zachodni krytycy nie lubią krótkich gier. Do takich wniosków doszedłem, przyglądając się ocenom różnych „indyków” na Metacritic - wliczając w to Paradise Lost. Owszem, były tu również inne zarzuty, jak tempo lodowca, znikoma interaktywność i niemożność wyłączenia efektu kiwającej się głowy (to ostatnie już nieaktualne po niedawnej aktualizacji). Zgoda, to wszystko można uznać za wady. Ale można też uznać za cechy gatunkowe i przejść nad tym do porządku dziennego, by skupić się na walorach gry. A te nie są bagatelne. Ile razy zetknęliście się z tytułem, o którym w niejednej recenzji napisano, że przedstawiony w nim świat równie dobrze mógłby zostać użyty w kolejnej odsłonie serii BioShock? No właśnie. Studio PolyAmorous wykazało się w projektowaniu lokacji, budowaniu klimatu i opowiadaniu historii (alternatywnej) talentem, który sam Ken Levine nagrodziłby głębokim, pełnym szacunku skinięciem głową. Polecam przekonać się o tym osobiście. I nie szukać przycisku biegu.
Krzysztof „Draug” Mysiak

