„Piszę, jak jest”. Propaganda w grach wideo - manipulacje w Call of Duty i innych strzelaninach

Piotr Rusewicz

„Piszę, jak jest”

Inaczej wygląda to u twórców niezależnych, wywodzących się z mniej zamożnych sfer. The Sea Will Claim Everything prezentuje poglądy socjalisty (odwołując się również do sytuacji w Grecji). Riot to produkcja oparta na przekonaniach anarchistów, która porusza problem zamieszek, według swoich autorów przedstawiając racje obu stron. Pewne naleciałości kulturowe (lub klasowe, jak twierdzi autor TSWCE) można z łatwością dostrzec w licznych grach wideo, czasami serwowane aż do znużenia. Złośliwi twierdzą, że to szczególnie zasługa USA, a lek na to znajdziemy na Starym Kontynencie. Znany z kontrowersyjnych opinii Jonas Kyratzes ma o tym następujące zdanie: „Zastanawiacie się, dlaczego nie ma więcej oryginalnych (odważnych) gier o ciekawym, odmiennym od standardów zabarwieniu politycznym? Ponieważ większość popularnych producentów to biali heteroseksualni mężczyźni klasy średniej z USA lub UK, z których większość nie ma pojęcia o czymkolwiek poza ich własnymi doświadczeniami i przekonaniami. W istocie czują się obrażeni wszelkimi sugestiami, że istnieje cokolwiek innego”.

Ostre słowa Kyratzesa tak naprawdę wciąż dotyczą aspektu kulturowego i tego, co w danym kręgu uznaje się za normalne. Przykładowo spora część japońskich tytułów pokazuje tamtejszy strach lub czasami niechęć wobec chrześcijaństwa – Kara no Shojo i Final Fantasy Tactics to tylko najsłynniejsze przykłady. Zachodnie produkcje to łatwy do zauważenia kult białych, kult ciała i akcji. Z różnego podejścia do zawartości gry, jej mechaniki i strony artystycznej wynikają spory na linii Wschód – Zachód. I tak dalej.

W The Riot zobaczymy zamieszki z perspektywy obu stron. - 2013-06-21
W The Riot zobaczymy zamieszki z perspektywy obu stron.

„Możemy zabijać wirtualnie, byle byśmy zabijali w imię naszych panów” – pisze jeden z komentatorów Kotaku. „Zapewne gra o zamieszkach zostanie zbanowana, ale w innych mogę palić, strzelać i mordować ludzi do woli” – dodaje inny. „Nie będę grał w bzdety, mam w końcu pewne standardy i lubię jedynie propagandę AAA ze strzelaniem do ludzi z ropą” – wyznaje kolejny z internetowych czytelników.

Zanim jednak postawi się duże i małe gry w jednym szeregu z prawdziwymi narzędziami propagandy, należy uświadomić sobie, że to przede wszystkim biznes. Dlaczego tak rzadko gramy czarnoskórymi w grach wideo? Bo – jak zauważa Evan Narcisse – czarnoskórzy wciąż rzadko produkują gry wideo i nie kojarzy się ich ze środowiskiem ich zbytu. Chłodna kalkulacja biznesowa też może być elementem nieświadomego przekazywania danych wartości i symboli.

Adrian Chmielarz przewiduje zmianę w grach wideo i rewolucję w ich przekazie. Czy rewolucja ta obejmie także wykorzystywanie ich do szerzenia treści propagandowych? - 2013-06-21
Adrian Chmielarz przewiduje zmianę w grach wideo i rewolucję w ich przekazie. Czy rewolucja ta obejmie także wykorzystywanie ich do szerzenia treści propagandowych?

Radykałowie, demokraci, armia, fundamentaliści, anarchiści, sataniści, chrześcijanie, islamiści – wszyscy oni łakomią się na kawałek tortu z grami wideo, aby przez nie przekazać swoje racje. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że produkcja trafiająca do mas wymaga czasu i grubych pieniędzy. Dlatego poza military shooterami jesteśmy względnie opuszczonym gruntem przynajmniej do czasu, aż tematem mocniej nie zainteresują się politycy całego zachodniego świata lub gdy w państwach totalitarnych nie dojdzie do technologicznej rewolucji, na jaką się – jeszcze - nie zapowiada.

Niebezpieczeństwem medialnie podawanej propagandy nie jest to, że wierzymy w swoje racje, lecz to, że zaczynamy wierzyć, iż którekolwiek z obecnych wielkich mocarstw jest naszym przyjacielem, wyznaje te same poglądy, pomaga nam i jest gotów przelać za nas krew. Niebezpieczeństwem jest tworzenie sobie wspólnych wrogów lub zbyt silne przekonanie o prawidłowości poczynań rynku militarnego.

Ja sam uważam, że żadna duża gra wideo dotychczas nie wykroczyła poza próg miękkiej propagandy, którą dorosły człowiek raczej odczytuje. Zachodnie tytuły podkreślają głównie nasz porządek, skupiając się na tym, że przemoc jest często koniecznym rozwiązaniem, a odpowiedzialność za wolność spoczywa na barkach białego faceta. Dla dojrzałych i myślących osób nie jest to niebezpieczne. Niebezpieczne jest natomiast dla młodszych odbiorców, którzy nie mają dostatecznie wyrobionych poglądów – i to o nich powinniśmy się martwić.

W propagandowym charakterze gier wideo ryzykowne jest to, że młodzi ludzie tak łatwo wchodzą w role, od których nikt ich potem nie uwalnia. Gotowi poświęcić naprawdę wiele w obronie i dla szerzenia ideałów, które nie są ich.

Podobało się?

0

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2013-06-27
20:44

czopor Konsul

Nie interesują mnie inne budynki kiedyś tam, już się o tym wypowiedziałem. WTC nie wybuchło. NORAD to dowództwo obrony powietrznej i kosmicznej USA i Kanady, przed 11 wrześnie nie działało wewnątrz kraju. Odpowiedziałem i na jego i Twoje ostatnie pytanie.

Komentarz: czopor
2013-06-27
21:02

zanonimizowany669088 Generał

@up lubię natychmiastowo kończyć rozmowę, gdy toczy się między mną a inną osobą i zaczynam podejrzewać, że druga strona trolluje. Pzdr

Co do artykułu - wypowiadam się dopiero teraz. Najlepszy jaki w życiu czytałem na jakiejkolwiek stronie poświęconej grom. Dojrzałe, trzeźwe spojrzenie - przefiltrowane przez soczewki krytycznej postawy tudzież zdrowego sceptycyzmu - na aktualny stan rzeczy. Widzę Cię częściej na gry-online.
Rzuć swoją stroną czy kontaktem.

Komentarz: zanonimizowany669088
2013-06-27
22:07

czopor Konsul

i dobrze, bo jak już pisałem wyżej nie zamierzam wyszukiwać ponownie po latach wszystkich materiałów żeby ktoś i tak nie uwierzył. tym lepiej skończyć rozmowę, bo nie wiem czy ktoś naprawdę w te bzdury wierzy czy trolluje :)

Komentarz: czopor
2013-07-01
21:46

nordvargr Centurion

nordvargr

"...większość popularnych producentów to biali heteroseksualni mężczyźni klasy średniej z USA lub UK, z których większość nie ma pojęcia o czymkolwiek poza ich własnymi doświadczeniami i przekonaniami." -> to tez jest POLITYKA, wskazywanie winnych porzadku rzeczy w ramach politycznej poprawnosci, w swiecie w ktorym EU coraz bardziej przypomina nie wolna organizacje handlu a eurokołchoz, a lobby homoseksulane ktore niereprezentuje interesow homoseskualistow - pogadajcie z jakimis jak znacie, dokonuje coraz wiekszej ekspansji na prawa i standardy - przyklad - w tym roku wiele krajow uznalo malzenstwa homoseksulane, rownoczesnie wykreslajac z prawnego obiegu okreslenia ojciec i matka zastepujac je slowem "rodzic".
"Dlaczego tak rzadko gramy czarnoskórymi w grach wideo? " Moze wlasnie dlatego ze jednak wciaz tzw. Zachód jest postrzegany jako oaza dobrobytu. Nie wiem jak stoicie z wiekiem ludzie, ale ja pamietam ze za komuny to kazdy chcial coca-cole i hamburgera, i wogóle wszystko co amerykanskie bylo fajne - nie bylo wtedy okreslenia "cool". To sie nie zmienilo w panstwach gdzie sie ludzi izoluje od informacji i samodzielnego myslenia - na Kubie czesto brat sprzeda Ci siostre na godzinke za paczke Marlboro i juz. Nie mam na mysli niczego takiego ze my zyjemy w "Wolnym Swiecie" i nas propaganda nie dotyczy, dotyczy nas tak samo, malo tego, czesto jestesmy tylko "zwierzetami konsumpcyjnymi" i sila robocza na umowe zlecenie/o dzielo itd. Chodzi o kontekst. Jak w kultowym juz polskim filmie "co mi zrobisz jak mnie złapiesz", koles sledzi zone kolesia i wsiada do taxi, kaze jechac za nia. Ona jedzie maluchem 20 na godz , w koncu taksowkarz mowi, nie jade dalej i koniec! ja to marze aby jezdzic na taxi w NY, gdzie sa i kartele i niesprawiedliwosc spoleczna.. Ale jak ktos kogos goni autem to dymaja ile fabryka dala i kurz leci .. amerykanski!...
Coz, przyznam ze np gra Prototype 2 podoba mi sie , jednak jej glowna wada jest wlasnie ... czarny bohater z ktorym ni w zab nie umiem sie zidentyfikowac. Tak jak w komandorze Shephardzie przeszkadza mi ze moze miec romans z .. mezczyzna. To po prostu nie moja bajka i juz, wnerwia mnie ze ktos chce mi to "sprzedac"..
Z drugiej strony nie sadze aby nastolatek z Birmy, Singapuru, Malezji czy Iranu mial problem "kupic" tresci CoD z "białymi herosami" - choc umowmy sie, tam zolnierzy wielu kolorow skory nie brakuje heh. Dziala tu na niego syndrom jak na tego wspomnianego taksowkarza..
Reasumujac, cytat z klasyka jest wciaz aktualny: nie interesuje sie polityka - co z tego? polityka interesuje sie Toba...

Komentarz: nordvargr
2013-07-07
01:41

Nolifer Legend

Nolifer

Bardzo dobry artykuł , można się zastanowić nad wieloma kwestiami. Często się słyszy właśnie jak dzieciaki mówią , że żołnierze są tacy super ,grając w taki call of duty czy battlefielda , a nie zdają sobie sprawy co to tak naprawdę znaczy.

Komentarz: Nolifer

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl