Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 15 sierpnia 2020, 11:33

autor: Karol Laska

Obalamy 8 fałszywych mitów o graczach

Chciałbyś choć raz przysiąść do komputera bez zbędnych komentarzy mamy, brata czy partnera? Ten artykuł może pomóc Ci w przekonaniu bliskich o nieprawdziwości panujących mitów o graczach.

Spis treści

Istnieje naprawdę wiele sposobów spędzania wolnego czasu, choć w okresie pandemii koronawirusa często musimy się ograniczać do tych dostępnych we własnym domu. W przypadku konsumowania dzieł popkultury w ciągu ostatnich dekad uformowała osobliwa trójca: oglądanie filmów i seriali, czytanie książek oraz granie w gry wideo. Nie trzeba chyba głośno mówić, że ten ostatni rodzaj aktywności spotkał się z największym niezrozumieniem, co zrodziło mnóstwo stereotypów. Bo wiecie, nie ma nic dziwnego w tym, że ktoś po całym dniu ciężkiej pracy odpali sobie Netflixa, a do porannych tostów przeczyta rozdział ulubionej powieści SF. Za to rundka w Counter Strike’a lub – co gorsza – kilkugodzinna sesja z którymś z MMORPG w mniemaniu części z nas urasta już do rangi problemu.

Ludzie w pewnym momencie zapomnieli, że używanie konsoli czy komputera w celach czysto rozrywkowych to też jakiś sposób na nudę. I tak oto powstał „gracz” – dla niektórych godny pożałowania nerd, a dla jeszcze innych figura męczeńska XXI wieku. Zbierzmy więc po raz enty wszystkie dotyczące nas mity, przepracujmy je i obalmy. Wiadomo, że nie wyparują nagle z dyskursu społecznego, ale przynajmniej nie będziemy mieli sobie nic do zarzucenia.

BRZMI ZNAJOMO?

Któryś z podanych stereotypów idealnie pasuje do Ciebie? Nie martw się. Jakiś bibliotekarz, który kolekcjonuje znaczki, również może mieć nadwagę, a hiszpański cyrkowiec o ascetycznym trybie życia także wykazuje skłonność do agresji. Wszyscy jesteśmy ludźmi i nie istnieje byt idealny. Po prostu nie obarczajmy winą za nasze przywary pasji do gier.

Gracz to przede wszystkim mężczyzna

Żona Ciro Immobile, Jessica Melena, pokazuje na Instagramie, jak wygląda życie z graczem. - 8 fałszywych mitów o graczach - dokument - 2020-08-13
Żona Ciro Immobile, Jessica Melena, pokazuje na Instagramie, jak wygląda życie z graczem.

Jeżeli grasz w gry, musisz być facetem. Tak przecież podpowiada logika, no bo to głównie chłopcy drą się we własnych czterech ścianach i łamaną angielszczyzną obrażają irytującego Greka w League of Legends. Tak samo w przeciętnym związku to zwykle męska połówka zaniedbuje partnerkę właśnie przez swoją słabość do – chociażby – FIF-y. Nawiasem mówiąc, w zabawny sposób odnosi się do tego stereotypu włoski piłkarz Ciro Immobile, zamieszczający w sieci humorystyczne filmiki i zdjęcia, w których celowo ignoruje żonę, trzymając pad w ręku (ona również udostępnia materiały o podobnym charakterze).

Wychodzi więc na to, że gaming utożsamia się głównie z płcią męską, całkowicie pomijając istnienie graczek. To akurat taki rodzaj mitu, za który nie można winić osób z zewnątrz. Wystarczy popatrzeć, jak to wygląda w polskim internecie. Zdecydowaną większość w najpopularniejszych kanałach opiniotwórczych o grach stanowią mężczyźni – podobnie jest zresztą we wszelkich e-sportowych turniejach, także po stronie eksperckiej i komentatorskiej. Tak prezentuje się cała otoczka i nie możemy temu zaprzeczyć.

A JAK TO JEST NAPRAWDĘ

Statystyki potrafią zaskakiwać, a przez ostatnie lata można zauważyć, że wszelkie wykresy podzielone są na dwie równe części. Graczki stanowią około 50% społeczności gamingowej – i jest to fakt. Dlaczego więc tego nie widzimy? Cóż, kobiety nie udzielają się tak często na czatach głosowych różnych produkcji multiplayer, ponadto lubią ukrywać swoją płeć. I to, broń Boże, nie ze względu na to, że się jej wstydzą, tylko z uwagi na fakt, że przeciętny gamer często nie potrafi zachować się elegancko w stosunku do spotkanej w cyberprzestrzeni dziewczyny. Musimy też pamiętać, że płeć żeńska lepiej odnajduje się w trochę innych gatunkach niż RPG czy FPS-y (choć oczywiście stanowi ich rzeczywistą część). Większą popularnością cieszą się wszelkiego rodzaju symulatory życia, przygodówki, a w przypadku tych bardziej „niedzielnych” graczek ważną rolę odgrywają tytuły mobilne.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Czy przeszkadzają Ci stereotypy o graczach?

Tak, uważam je za szkodliwe.
64,9%
Nie mam zdania.
4,1%
Nie, sami się z nich śmiejemy.
31%
Zobacz inne ankiety
Pogromcy mitów - obalamy kilka popularnych mitów o grach
Pogromcy mitów - obalamy kilka popularnych mitów o grach

W internetowych dyskusjach często powielane są nieprawdziwe stwierdzenia, które z czasem potrafią się mocno utrwalić. Przeróżne błędne przekonania dotyczą także świata gier – obalamy więc te najczęściej spotykane mity.

6 mitów o broni palnej, które utrwalają gry komputerowe
6 mitów o broni palnej, które utrwalają gry komputerowe

Strzelać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej - zwłaszcza na ekranie komputera, bo o „brońkach” w grach wiemy niemal wszystko. Ile z tej wiedzy ma jednak oparcie w rzeczywistości? Rozprawiamy się z najpopularniejszymi mitami o broni palnej w grach!

7 momentów, gdy gracze okazali serce
7 momentów, gdy gracze okazali serce

Czasem gracze zdobywają się na prawdziwie bezinteresowne czyny, które pokazują, że wirtualne przyjaźnie czy nawet nieznające się bliżej społeczności potrafią w potrzebie celująco zdać test ze szlachetności.