Gracz to człowiek chory i uzależniony. Obalamy 8 głupich mitów o graczach

- Obalamy 8 fałszywych mitów o graczach
- Gracz to niewyżyty nastolatek
- Gracz ma skłonności do agresji
- Gracz prowadzi niezdrowy tryb życia
- Gracz to człowiek chory i uzależniony
- Granie to jedynie marnowanie czasu
- Gracz nie ma przyjaciół
- Gracz jest nieczuły na świat zewnętrzny
Gracz to człowiek chory i uzależniony

Poprzedni podpunkt o nadwadze i nie tylko to tak naprawdę następstwo tego mitu. Jeżeli bowiem zatracamy się w graniu i nie zwracamy uwagi na zewnętrzne komunikaty, możemy zacząć zastanawiać się nad sensem naszego życia. I nie chodzi tu nawet o odmówienie matce podejścia do stołu, gdy ta zrobiła rosół i oczekuje, że zapauzujemy rozgrywkę w League of Legends. To już jej problem, że nie rozumie tak elementarnych zasad rządzących gamingowym światem. Chodzi bardziej o ten moment, gdy jak co roku – jesienią – debiutuje nowa FIFA, a Ty budzisz się z telefonem w ręku, by sprawdzić, czy sprzedali się zawodnicy z listy transferowej. Uwierzcie mi, coś o tym wiem.
Powszechnie używanym argumentem przeciwko graniu jest właśnie ta łatwość utraty kontroli – chwila, w której „ostatnia rundka” staje się zwykłym pretekstem i próbą ukrycia naszej słabości. Mogło to zabrzmieć gorzko, ale przekaz jest prosty: oszukujemy się, aby trochę dłużej sobie popykać, bo nie umiemy przestać.
A JAK TO JEST NAPRAWDĘ
Uzależnienie potrafi dopaść znienacka i należy o tym pamiętać, jednakże jeszcze bardziej powinniśmy uważać na zjawisko generalizacji. Bo przecież nie każdy student szalejący w weekend jest alkoholikiem. Chwile słabości zdarzają się wszystkim, ale takie epizody zwykle nie mają większego wpływu na nasze życie. Z drugiej strony uzależnienie od gier, choć jest zjawiskiem stosunkowo rzadkim, istnieje naprawdę. Niech za dowód posłużą trwające sześć lat badania profesor Sarah Coyne. Na podstawie obserwacji 385 nastolatków określono, że jedynie (lub aż – zależy od punktu widzenia) 10% przypadków wykazuje problemy o różnym natężeniu, związane z uzależnieniem od gier. Warto w tym miejscu odesłać do artykułu, który napisał dla naszego serwisu praktykujący psychiatra.