Gracz jest nieczuły na świat zewnętrzny. Obalamy 8 głupich mitów o graczach
- Obalamy 8 fałszywych mitów o graczach
- Gracz to niewyżyty nastolatek
- Gracz ma skłonności do agresji
- Gracz prowadzi niezdrowy tryb życia
- Gracz to człowiek chory i uzależniony
- Granie to jedynie marnowanie czasu
- Gracz nie ma przyjaciół
- Gracz jest nieczuły na świat zewnętrzny
Gracz jest nieczuły na świat zewnętrzny

Wchodząc w świat gry, niejako zezwalamy jej na bombardowanie nas różnorakimi bodźcami. Często wsiąkamy w skrupulatnie przygotowane uniwersa o niebotycznych rozmiarach, które kryją masę tajemnic i oferują multum przygód. Brzmi to trochę enigmatycznie, ale na pewno zachęcająco, bowiem lubimy pławić się w luksusie – zarówno tym artystycznym, jak i rozrywkowym. Po jakimś czasie zostajemy jednak wyrwani z transu, by wrócić do szarej rzeczywistości, a wszystko staje się nagle mniej ekscytujące i angażujące.
Niektórzy nauczyciele twierdzą, że potrafią rozpoznać, który z uczniów regularnie gra w gry. Wychodzi na to, że gamerami, szczególnie tymi młodocianymi, rządzą trudne do samodzielnego rozpoznania automatyzmy. Przez to, że przebywamy na co dzień w fikcji pełnej szokujących impulsów, zaczynamy mieć tę faktyczną rzeczywistość w nosie. W programie informacyjnym opowiadają o katastrofie samolotu z masą śmiertelnych ofiar? Phi, dla graczy to chleb powszedni.
A JAK TO JEST NAPRAWDĘ
Niespodzianka! My też mamy uczucia. Ponadto część z nas ma spore problemy z zaakceptowaniem tego, co się dzieje się w naszym otoczeniu, ucieka więc w świat gier, by choć na chwilę się od tego oderwać i zwyczajnie odstresować. Jasne, że niektóre tytuły potrafią szokować swoją bezpośredniością i brutalnością, ale rzadko kiedy cechy te sprawiają, że stajemy się na coś nieczuli. Większość produkcji jasno rozróżnia dobro i zło, bijatyki stają się wirtualnym workiem bokserskim, a rozbudowane fabularnie dzieła pokroju Disco Elysium potrafią skłonić do przemyśleń i pomóc w nabraniu zdrowego dystansu do chaosu za oknem.
O AUTORZE
Oj, ileż to ja razy musiałem się od pewnych rzeczy uzależnić i oderwać, aby w końcu zrozumieć, ile dla mnie znaczą gry. Gdy w pewnym momencie życia pomyślałem, że są mi one kompletnie niepotrzebne i wolę wejść w dorosłość z czystą kartoteką, zostałem przez nie dopadnięty w najmniej spodziewanej chwili. A więc wróciłem. I wiecie co? Nigdy nie czułem się lepiej.
