Jedyny taki miks battle royale z extraction shooterem. Szklana pułapka świata gier: dlaczego powrót do pierwszego The Division zimą wciąż robi wrażenie

Jedyny taki miks battle royale z extraction shooterem

Ostatni składnik The Division, który do dziś nie doczekał się równie doskonałej konkurencji to DLC o nazwie Przetrwanie. Do znanej z podstawki mapy wprowadzał świetnie zaprojektowany, nowy tryb rozgrywki łączący swobodę działania z presją czasu. W erze, gdy pojęcia battle royale i extraction shooter dopiero się kształtowały, Ubisoft wydał idealne połączenie tych dwóch gatunków, z małą domieszką survivalu. Lądowaliśmy na obrzeżach mapy i dostawaliśmy niecałą godzinę, by dotrzeć do Strefy Mroku i wezwać śmigłowiec ratunkowy, w międzyczasie szukając leków, ciepłej odzieży oraz broni.

Przed rozpoczęciem rozgrywki mieliśmy wybór pomiędzy PvP i PvE. Pierwsza opcja to były klasyczne emocje rodem z DayZ – czyli może nam ktoś pomoże, ale najpewniej zacznie strzelać. W drugiej inni gracze nadal byli obecni na mapie, ale zamiast strzelania była głównie konkurencja w eksploracji – kto pierwszy zbierze loot i surowce ze skrzynek. Były też dylematy moralne, czy pomagać innym graczom, czy zachować zapasy dla siebie i unikać niepotrzebnej walki. To niemal wzorowy przykład dania graczom swobodnego wyboru preferowanej przez siebie rozgrywki. Dziś takie Escape from Tarkov za opcję PvE w tej samej, posiadanej już przez siebie grze, żąda dodatkowej, i to sowitej, opłaty…

Screeny nie oddają tego, jak dobrze i przekonująco wygląda burza śnieżna w dodatku Survival.Tom Clancy's The Division, Ubisoft, 2016.

Dodatek Przetrwanie przynosił jeszcze coś zupełnie nieosiągalnego dla większości twórców gier – AI przeciwników z nowej frakcji Łowców. Do dziś pamiętam pytania zdezorientowanych ludzi na grupach poświęconych The Division, czy Łowcy to AI, czy prawdziwi gracze! Ekipa z Massive stworzyła AI na miarę Feara tamtych czasów. Łowcy mieli podobne animacje do postaci sterowanych przez graczy, po oddaniu serii potrafili nie wychylać się przez parę minut zza zasłony, potrafili ciągle poruszać się, by nas oflankować, a w krytycznym momencie leczyli się swoimi apteczkami. Byli tak dobrzy, że stali się przedmiotem griefingu w trybie PvE! Łowcy pojawiali się, gdy gracz wzywał śmigłowiec ratunkowy – niektórzy czaili się więc w ukryciu w strefie lądowania, czekali na delikwenta, by odpalił racę i po chwili uciekali, zostawiając ofiarę z dodatkowym Łowcą na karku, co znacznie zmniejszało prawdopodobieństwo przetrwania.

Niestety, takie sobie przyjęcie gry i średnie oceny sprawiły, że mało kto wtedy zdecydował się na zakup DLC. Tym samym znowu sporą część graczy ominęło jedno z lepszych doświadczeń w kwestii mechanik rozgrywki i klimatu, immersji – nie tylko, jeśli chodzi o serię The Division, ale i ogólnie w historii gier.

Mimo prawie dekady na karku, w The Division wciąż można spotkać innych graczy.Tom Clancy's The Division, Ubisoft, 2016.

„Szklana pułapka” świata gier video

Mimo różnych dziwnych zagrywek studia Ubisoft w kwestii starszych gier, mimo tego, że to The Division 2 pozostaje oczkiem w głowie twórców, na szczęście serwery pierwszej części Tom Clancy’s The Division wciąż działają! Nadal można też spotkać innych graczy na mapie, nie tylko w podstawce, ale i dodatku Przetrwanie, a wyszukiwanie rozgrywki trwa całkiem krótko. Jeśli ktoś nie miał jeszcze okazji ograć tej produkcji, dziś można to zrobić, ustawiając wszystkie suwaki grafiki na ultra, a na promocjach wyrwać cały pakiet za śmieszną cenę. I zdecydowanie nadal warto, zwłaszcza jeśli nastawimy się właśnie na te ukryte zalety The Division – kronikę pandemii zawartą w znajdźkach, pomysłowe easter eggi, kipiącą od detali, klimatyczną mapę Nowego Jorku. W okresie szaleństwa przedświątecznych zakupów, panującej atmosfery, trudno o lepszą, bardziej pasującą produkcję. The Division to taka Szklana pułapka świata gier video!

1

Dariusz Matusiak

Autor: Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl