Spec Ops: The Line. Miała być zabawa, jest ból. Te gry Was przytłoczą
- Miała być rozrywka, jest ból. Te gry Was przytłoczą i przygnębią
- Hellblade: Senua’s Sacrifice
- This War of Mine
- Pathologic 2
- That Dragon, Cancer
- Spec Ops: The Line
- The Walking Dead – Season One
- Dark Souls
- Silent Hill 2
- Shadow of the Colossus
- Papers, Please
- Valiant Hearts: The Great War
- Brothers: A Tale of Two Sons
Spec Ops: The Line

Gatunek: strzelanina TPP
Producent: Yager Development
Data premiery: 26 czerwca 2012
Początek Spec Ops: The Line jest trochę zwodniczy, bo zapowiada zwykłą strzelankę akcji, jakich wiele ukazywało się wtedy na rynku. Ale tak naprawdę już od pierwszych minut zaczyna się ponura gra na emocjach, jaką fundują nam twórcy. Główny bohater ma tylko obejrzeć miasto po burzy piaskowej i wrócić, a nie chwytać za karabin i rzucać się w wir walki, by wypełnić dodatkową misję. Misję, która staje się coraz bardziej skomplikowana i brutalna. Beztroskie strzelanie do wrogów zmienia się w ludobójstwo niewinnych cywilów, i to za pomocą zadającego dodatkowe cierpienie białego fosforu, oraz w śmierć kumpli z drużyny.
Z kolejnymi etapami gra przełamuje czwartą ścianę, słusznie oskarżając nas o to wszystko. Wzbudza poczucie winy, a z czasem okazuje się, że motywacje głównego bohatera oparte były na halucynacjach, a on sam pogrążał się w coraz większym szaleństwie. Na końcu tej zupełnie niepotrzebnej akcji zostaje tylko ból i śmierć. Nie ma żadnego zwycięzcy, żadnego wypełnienia misji. Bazując na słynnej powieści Jądro ciemności Josepha Conrada, twórcy Spec Ops: The Line wykorzystali trochę naszą naiwność w beztroskim podejściu do komputerowych strzelanin, by w mocny sposób pokazać prawdziwe oblicze każdego konfliktu zbrojnego.
