Harry jest nieśmiertelny. Harry Potter i szalone teorie fanów
- Harry Potter i szalone teorie fanów
- Neville jest wybrańcem
- Ginny otruła Harry’ego eliksirem miłości
- Harry jest nieśmiertelny
- Dumbledore jest Śmiercią
- Pani Norris to żona pana Filcha
- Powód, dla którego Dursleyowie nienawidzili Harry’ego
- Krzywołap to stary kot Harry’ego
Harry jest nieśmiertelny

- Tom/film, którego to dotyczy: Insygnia Śmierci
- Postacie, których to dotyczy: Harry Potter i Lord Voldemort
Konflikt między Harrym a Voldemortem jest tak pełen patosu, że nie ma w nim miejsca na subtelności. Od przydomków – Ten, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać i Chłopiec, Który Przeżył, przez próbę zabicia niewinnego niemowlęcia, po użycie krwi jednego do odrodzenia się drugiego oraz obowiązkową regułę tego typu wątków: albo Harry zabije Voldemorta, albo Voldemort zabije Harry’ego. Jak w Highlanderze – „There can be only one”. Stara, ale sprawdzona tradycja, która... została niepotrzebnie skomplikowana przez niektórych fanów. Do tego w bardzo naciągany sposób.
Według teorii krążącej od czasu premiery Insygniów Śmierci Potter po starciu z Voldemortem powinien być nieśmiertelny przez to, że – jakby nie patrzeć – obaj zginęli. Harry, dzięki wspomnianej już pomocy Neville’a, zadaje Czarnemu Panu ostateczny cios, a ten rzuca w chłopaka zaklęciem Avada Kedavra. Potter przeżywa pojedynek dzięki barierze wytworzonej przez chęć poświęcenia się dla innych (podobnej do tej, którą wytworzyła Lily, chcąc ocalić swojego syna) oraz Kamień Wskrzeszenia, którego nazwa, cóż, zobowiązuje do odpowiedniego działania.
Alternatywa „Harry musi uśmiercić Voldemorta albo Voldemort musi uśmiercić Harry’ego” zamienia się w koło – młody zginął, ale ponieważ przeżył i zabił Sami-Wiecie-Kogo, nie ma kto zabić jego samego. Zyskuje więc nieśmiertelność, co... nie ma sensu, jako że w finale ostatniej części serii wygląda wyraźnie starzej, choć teoretycznie powinien zachować swój młodzieńczy blask, skoro od momentu zmartwychwstania nie minęło wcale tak dużo czasu.
To nie powinno być takie proste, zważywszy na fakt, że taki Nicolas Flamel do przeżycia swoich 666 lat potrzebował kamienia filozoficznego i eliksiru życia.