- Godzilla vs polscy bohaterowie - kto jest silniejszy?
- Kmicic
- Joanna Jędrzejczyk i Pudzian
- Dusiołek
- Giewontowy rycerz
- Baba Jaga
- Magda Gessler i Robert Makłowicz
- Geralt i Ciri
Geralt i Ciri

- Jak można by to zekranizować: Jak aktorską wersję Wiedźmina 3
- Miejsce akcji: Temeria (?)
- Zniszczenia po walce: Rozwalona Wyzima i zdziesiątkowane temerskie wojsko
- Rezultat po starciu: Polska – Godżilla 4:4
To musiało się stać. Ostatnią linią obrony w walce z tak potężnym potworem nie może być nikt inny. Geralt i Ciri mają doświadczenie w starciu z naprawdę potężnymi paskudami. Oczywiście Godżilla jest od nich nieporównywalnie silniejsza, ale jeżeli udałoby im się odpowiednio wykorzystać przewagę otoczenia, mogliby wspólnymi siłami na przykład pogrzebać ją w podziemiach, zabezpieczyć magicznymi pieczęciami albo dzięki zdolnościom księżniczki wiedźminki na przykład przenieść jaszczura w czasie i przestrzeni. Możliwości jest wiele.
Najśmieszniejsze, że w gruncie rzeczy taka walka wcale nie byłaby w wiedźmińskim uniwersum niemożliwa. Może wątek promieniowania nie do końca współgrałby z klimatem serii Sapkowskiego, ale polski mistrz fantasy nie takie rzeczy sprawnie wplatał w realia swojego świata, więc gdyby zaprosić go do pisania scenariusza, można by i z tego kłopotu wyjść obronną ręką. Najtrudniej byłoby powiązać Geralta i Ciri ze współczesną Polską. Ani Temeria, ani Redania nie są przecież średniowiecznymi odpowiednikami naszego kraju. A przynajmniej nie całkiem są. Zdolności przybranej córki wiedźmina dawałyby jednak twórcom co najmniej kilka otwartych furtek.
A jak zakończyłaby się sama walka? W naszym rankingu padł remis 4:4, ale dzięki zabójczej skuteczności tego nomen omen fantastycznego duetu Godżilla prawdopodobnie padłaby trupem... Oczywiście nie do końca. Bo przecież tak naprawdę giną tylko bohaterowie, a złoczyńcy, łotrowie i wszelakiej maści potwory nie mogą sobie pozwolić na śmierć, bo ci dobrzy muszą się z kimś zmierzyć w sequelu. Po krótkim czasie zapewne więc i Godżilla powróciłaby do życia, próbując się zrewanżować polskim bohaterom, ale my przynajmniej przez chwilę moglibyśmy cieszyć się ze zwycięstwa. Nawet jeżeli dotyczyłoby ono tak absurdalnego zestawienia. Bo – już zupełnie nieabsurdalnie – polscy herosi też mają potencjał na podbicie kina popularnego. Wystarczy tylko po nich sięgnąć.

Geralta mógłby wesprzeć w walce jeden z pokonanych przez niego potworów. Na przykład leszy (strzegący przecież lasu) czy południca. Szczególnie przydatna wydaje się z punktu widzenia starcia z Godżillą ta druga. Choć jej rozmiary nie imponują, potrafi się ona unosić nad ziemią i oślepiać wroga. A to już wystarczająco dużo, by dać chwilę wytchnienia Geraltowi i Ciri.

Polskie drogi zapewne nie pokonałyby Godżilli. Jeżeli jednak wierzyć memom, dziury w nich są tak głębokie, że zapadłaby się w nie nawet gigantyczna jaszczurka. Okej, może to żart już cokolwiek brodaty (czy, jak kto woli, normicki), ale gdyby tak choć w jednej scenie filmu, w którym Godżilla atakuje polskie miasta, gad zapadłby się w jezdnię, stopklatka z podpisami w różnych wariantach najpewniej stałaby się jednym z najczęściej udostępnianych w Polsce memów.
OD AUTORA
W dzieciństwie bawiłem się figurkami Godżilli i oglądałem animowaną wersję jej przygód. A w sumie jego, bo – jeżeli dobrze pamiętam – w polskim tłumaczeniu był to Godzillo. Od kilku lat natomiast z napięciem wyczekuję premiery kolejnych filmów z hollywoodzkiego uniwersum i entej kontynuacji japońskiego pierwowzoru. Aaa, i wiem, że znacznie częściej używaną formą tej nazwy jest Godzilla. Tyle że bliższa japońskiej „Gojirze” wydaje się właśnie Godżilla. I to tłumaczenie preferuję. A czy tytuł najnowszego filmu brzmi tak, a nie inaczej, bo dystrybutor wolał uniknąć trudności związanych z używaniem polskich znaków, to już zupełnie inna sprawa.
