Turbo – wesoła historia najszybszego ślimaka świata. FILMag #22 - powrót Riddicka, Naznaczony 2 i apokalipsa w Hollywood

• FILMag #22 - powrót Riddicka, Naznaczony 2 i apokalipsa w Hollywood
• Riddick – Vin Diesel walczy nie tylko z ludźmi
• To jest już koniec – sławy kontra Apokalipsa
• Naznaczony: rozdział 2 – twórca Piły zaprasza na egzorcyzmy
• Turbo – wesoła historia najszybszego ślimaka świata
• Najlepsze najgorsze wakacje – zabawna opowieść o dwóch tygodniach nad morzem
• Najnowsze zwiastuny – Walter Mitty, nowy Jackass i film Spike’a Jonze
• Newsy – nowy Batman, Gwiezdne wojny bez kamery cyfrowej, reżyserskie wybory
• Strefa fana
• Elizjum – recenzja
• Najlepsze najgorsze wakacje – recenzja
• Byzantium – recenzja
• Królowie lata – recenzja
• Wolverine – recenzja

Turbo – wesoła historia najszybszego ślimaka świata

Pomysł na dowcip w tym filmie jest widoczny na pierwszy rzut oka. Pewien rozmarzony ślimak pragnie zasuwać jak wyścigówka. Zabawne? A jak! Oby tylko udało się to przełożyć na półtoragodzinny produkt dla dzieci i dorosłych. Turbo to sympatyczny ślimak, którego największym marzeniem jest osiąganie niedostępnych dla jego gatunku prędkości. Jednak zbieg okoliczności sprawia, że nasz mięczak zażywa magicznej kąpieli w podtlenku azotu, co na zawsze zmieni postrzeganie zwyczajowo bardzo powolnych skorup. Mało tego – superszybki stwór zapragnie wystartować w wyścigu Indy 500 i rywalizować z potężnymi samochodami. To wszystko brzmi bardzo sympatycznie i jeśli wierzyć opiniom zza Wielkiej Wody, to Turbo jest propozycją całkiem udaną i wyprzedzającą o dwie długości opisywane przed miesiącem Samoloty (choć oba filmy nie radzą sobie w światowym box office).