Disco polo. Najlepsze polskie filmy na Netflixie

- Bogowie VOD - najlepsze polskie filmy na Netflixie
- Jestem mordercą
- Rejs
- Drogówka
- Ziarno prawdy
- Bogowie
- Wołyń
- Ucieczka z kina „Wolność”
- Zaklęte rewiry
- Disco polo
Disco polo

Gatunek: kolorowa komedia
Reżyser: Maciej Bochniak
Data premiery: 27 lutego 2015
A co, jeżeli powiem Wam, że Disco polo to jeden z najpiękniej nakręconych filmów w historii polskiego kina? Najprawdopodobniej zakwestionujecie rzetelność tej listy i wzgardzicie całym zestawieniem, dając mu soczystą łapkę w dół, ale wstrzymajcie się z tym przez parę akapitów – a zmienię Wasze nastawienie.
Grand Budapest Hotel, Fantastyczny Pan Lis czy Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom to przykładowe produkcje jednego z najbardziej kolorowych światowych reżyserów – mowa oczywiście o Wesie Andersonie. Człowiek ten ma słabość do symetrii i przywiązania do najmniejszego detalu, a w jego filmach wykorzystywane są regularnie wszystkie kolory tęczy. Disco Polo, jakkolwiek komicznie to nie zabrzmi, próbuje być właśnie tak piękne pod względem technicznym. Polecam zobaczyć sam zwiastun bez dźwięku, by przekonać się o tym, że jest to wizualna perła polskiej sceny filmowej (nie estradowej).
Następnie weźmy pod lupę ten odrzucający tytuł – Disco Polo. Ten film nie jest tegorocznym Zenkiem, to nie laurka dla ikon tego rodzaju muzyki czy też samego gatunku, a wręcz przeciwnie – historia typu „American dream”. I choć „Polish dream” brzmi o wiele biedniej, najlepiej oddaje sens.
Muzyka disco polo służy tu jako tło do przedstawienia przeuroczej i zabawnej opowieści o dwóch młodych mężczyznach, chcących przebić się do świata wielkiej sławy i spektakularnych koncertów. Stawiają więc czoła kapitalistycznym świniom na szczycie branży muzycznej, przemierzając prywatnym jachtem komputerowo wygenerowane pustynie. Czy to nie brzmi wspaniale?
Oczywiście odrzucać mogą dyskotekowe melodie, gdyż usłyszymy tu wszystkie największe hity z polskich wesel i prywatek, ale zostały one odpowiednio zgrane z konwencją i całkiem spokojnie da się je strawić. Żenada ustępuje miejsca wielkiemu bananowi na twarzy. Z ręką na sercu!
O AUTORZE
Studiuję filmoznawstwo, więc siłą rzeczy oglądam multum filmów, również tych polskich. I są one znakomitą odskocznią w zalewie tytułów zagranicznych. Uwielbiam Smarzowskiego i jego szalone Wesele, a Dekalog Kieślowskiego to dla mnie rzecz ważniejsza od dziesięciu przykazań. Szanuję każdego komediowego klasyka z Pazurą na czele, gardzę natomiast każdą komedią romantyczną z „Tomasz Karolak Cinematic Universe”. Uważam, że Patryk Vega to reżyser szkodliwy społecznie, a Sebastian Fabijański to lepszy raper niż aktor. Kibicuję rodzimej kinematografii, bo nie ma co ukrywać – sporo jej jeszcze brakuje do poziomu polskiej branży gamingowej. Ale będzie lepiej!