Alinor. 6 miejsc, które warto odwiedzić w Tamriel
- 6 miejsc w Tamriel, które warto odwiedzić, czekając na TES 6
- Wieża z Białego Złota
- Gardło Świata
- Alinor
- Sale Kolosa
- Drżące Wyspy
Alinor
Jak już odmrozisz sobie dostatecznie członki, tułając się po Skyrim, zapragniesz pewnie dla odmiany zawitać w jakieś cieplejsze strony. Skieruj się tedy do Wichrowego Tronu albo innego dużego portu i szukaj łajby, która płynie na drugi koniec kontynentu, na południe. Tylko nie chwal się głośno, że chcesz dotrzeć na Wyspy Summerset, bo któryś co bardziej porywczy Nord jeszcze gotów obić ci pysk za pchanie się tam, skąd pochodzi „zaplute elfie nasienie”.

Właściwie to nie musisz kierować się do portu w samym Skyrim. Równie dobrze możesz ruszyć na zachód, przekroczyć granicę z Wysoką Skałą lub Hammerfell i udać się nad Zatokę Iliac. Bretoni i Redgardzi też mają porty, a w ich stronach ryzyko wyjścia w morze ze spuchniętą gębą znacznie się zmniejsza. Ważniejsze jest jednak co innego.
Wypływając z Zatoki Iliac, będziesz mijał Wyspę Balfiera. Warto rzucić na nią okiem. Och, nie oszukujmy się, na pewno to zrobisz – trudno przegapić bijący w niebo kształt, promieniejący nieopisaną aurą tajemnicy. To Adamantowa Wieża. Mówią, że jest najstarszą budowlą na kontynencie i że to właśnie w niej istoty, które znamy dziś głównie jako bogów, u zarania dziejów odbyły spotkanie, w wyniku którego ustalił się porządek wszystkiego, co nas otacza. Przynajmniej w tej rzeczywistości.
Nie, kochasiu, ze szczytu tej wieży też nie rozejrzysz się po okolicy. Ona również jest ośrodkiem władzy i tylko wybrańcy wiedzą, jakie sekrety, jakie cuda kryją się w jej wnętrzu. Mam nadzieję, że kiedyś zostanę zaliczony w poczet tych szczęśliwców. Że wszyscy zostaniemy…

- The Elder Scrolls: Arena
- The Elder Scrolls Online: Summerset
Licz się z tym, że na Wyspach Summerset nie będzie oczekiwało cię gorące powitanie… a w każdym razie nie oczekuj, że zastaniesz tam ciepło pochodzące od czegoś innego niż słońce. Wiesz, jacy są Altmerowie… Nie wiesz? Cóż, nie będę się nad tym rozwodził, przynajmniej nie do momentu, aż uregulujemy rachunek u naszego czcigodnego elfiego gospodarza. I tak już zaczyna na nas patrzeć krzywo… Jakby nie wystarczało, że ciągle patrzy z góry…
Tym niemniej warto schować dumę do kieszeni i rozejrzeć się po Summerset. Wprawdzie istnieje ryzyko, że nie wypuszczą cię nigdzie poza port, jak to zwykli postępować z przybyszami, ale masz niezerową szansę trafić na dzień dobroci dla obcych. W każdym razie dawniej tak bywało. Jeśli zdarzy się i tobie – korzystaj, powiadam ci, bo podobnych dziwów nie zobaczysz nigdzie indziej na kontynencie. W szczególności zaś wybierz się do stolicy, Alinoru… Tylko wytrzyj buty, nim przekroczysz bramy miasta.
Krużganki, falbanki, witraże, miraże – altmerska architektura wydaje się zwiewna i krucha, a jednak mówimy tu o cywilizacji, której kroniki sięgają dalej w przeszłość niż bodaj jakiegokolwiek innego ludu. Niech więc nie zwiodą cię pozory. Poza tym chyba nie ma nigdzie indziej w Tamriel budowli, które byłyby w podobnym stopniu narażone na działanie magii… może poza wieżami Telvannich tu, w Morrowind.

Altmerów też nie sądź po pozorach. Sam mam nieraz ochotę napluć im w gębę, gdy tak patrzą na mnie z wyższością i unoszą te swoje arystokratyczne brwi, ale nigdy nie zapominam, że pewnikiem każdy mógłby pstryknięciem palców zmienić mnie w kupkę żużlu. Zresztą nie w tym rzecz. Pamiętajmy, że to właśnie z prastarej elfiej kultury wyrasta wiele z tego, co osiągnęło cesarstwo Tamriel. Wizyta na Wyspach Summerset to szansa, by zobaczyć i zadumać się nad tym, jak wyglądały nasze korzenie. Warto skorzystać z takiej szansy… póki jeszcze możemy.
