Ktoś jeszcze bardziej „breathtaking”. Czego GTA 6 może nauczyć się od Cyberpunka 2077
- 4 rzeczy, których GTA 6 może nauczyć się od Cyberpunka 2077
- Fabuła i misje poboczne
- Ktoś jeszcze bardziej „breathtaking”
- Dopracowany tryb FPP
Ktoś jeszcze bardziej „breathtaking”
Zatrudnianie hollywoodzkich gwiazd nie jest w przypadku serii GTA niczym niezwykłym, ale po megagwiazdorskiej obsadzie w Vice City z 2002 roku od praktyki tej, jakby celowo, zaczęto zauważalnie odchodzić. Zamiast ponad dziesiątki sław pokroju Raya Liotty, Burta Reynoldsa, Williama Fichtnera czy Danny’ego Trejo w GTA: San Andreas oglądaliśmy ich już nieco mniej, choć trzeba przyznać, że z Samuelem L. Jacksonem na czele. GTAIV i GTAV to już jednak obsada niższego kalibru i zdecydowanie mniej znane nazwiska.

Wszystko to oczywiście byli aktorzy głosowi, wcielający się w postacie o twarzach nie do końca przypominających ich własne, co było zrozumiałe przy ówczesnych możliwościach technicznych. Tymczasem pojawienie się Keanu Reevesa w Cyberpunku 2077 w pełnej krasie, czyli nie tylko ze swoim głosem, ale i fizjonomią Johna Wicka, okazało się strzałem w dziesiątkę. Jeśli nawet nie do końca w sensie artystycznym, to na pewno w marketingowym. Ujawnienie tej kooperacji jeszcze zwiększyło szum wokół gry, a tuż przed premierą wycieki gameplayów analizowano pod kątem „kiedy pierwszy raz pojawia się Johnny Silverhand”.
Biorąc pod uwagę dzisiejszą popularność GTA, warto chyba pomyśleć o powrocie gwiazdorskiej obsady do serii. Niekoniecznie w głównej roli, ale nawet jako występ postaci pobocznej byłby to całkiem ciekawy zabieg. Z pełnym wizerunkiem aktora można nawet powiedzieć, że nowatorski dla tego cyklu. Oczywiście pod warunkiem, że silnik Rockstara stał się w końcu „breathtaking” i oferuje znacznie lepszą grafikę twarzy, bo już oblicza w RDRII mocno odstawały od standardów z innych tytułów.


ONA?
Ostatnio pojawiły się plotki o możliwym pojawieniu się kobiecej bohaterki w GTA 6. Dziś nie byłoby to raczej nic zaskakującego, ba – mógłby to być nawet pewien hołd dla pierwszej części, gdzie również była taka możliwość. Ewentualnych malkontentów i narzekaczy na taki dodatek do GTA być może przekonałoby, gdyby w kobiecą protagonistkę wcieliła się jakaś znana aktorka?
