18 dziwnych faktów o GRYOnline.pl, o których nie mieliście pojęcia
Czy wiesz, że pracujemy tam, gdzie przez lata sprzedawano toalety, nie lubimy się w redakcji z alarmem, a UV gra tak dużo, że nas to trochę przeraża? Nie? No to już wiesz.
Spis treści
- 18 dziwnych faktów o GRYOnline.pl, o których nie mieliście pojęcia
- Tylko 6 osób z redakcji zdołało kupić swoje PS5 w dniu premiery
- Jeden z pracowników ma arkusz Excela, w którym przechowuje daty ważności produktów w lodówce
- Od roku pracujemy z domów
- Atmosferę w pracy określamy jako patoluz
- Chcieliśmy kiedyś podbić Chiny
- Na historię GOL-a miały wpływ zamachy z 11 września
- Nasze serwery zabiła III wojna światowa
- Najwięcej razy na E3 był obecny redaktor naczelny
- Mamy 23 koty, 5 psów, 4 króliki, 3 szynszyle i 1 mysz
Nasze serwery zabiła III wojna światowa
Przed tegorocznym World War 3 studia Farm 51 było jeszcze World War 3: Black Gold autorstwa Reality Pump z 2001 roku. W wyniku jakichś niezrozumiałych zawirowań trafiła do nas beta tej gry. Mieliśmy ją jako jedyni na świecie i mogliśmy udostępnić na swoich serwerach do pobrania za darmo. Co też zrobiliśmy.
Oczywiście, gdy po zagranicznej sieci rozeszła się wieść, że na tajemniczej polskiej stronie leży grywalna wersja WW3, nasze serwery rozgrzały się do czerwoności... i umarły. Bodaj przez tydzień byliśmy tak przeciążeni, że korzystanie z serwisu okazało się w zasadzie niemożliwe.
OD MICHAŁÓW GŁOWA NIE BOLI
W GOL-u pracuje aż pięciu Michałów, co wcale nie przeszkadza nam w komunikacji. Michały pracują w zarządzie, TVGRY, dziale hardware, marketingu i redakcji. Każdy z nich ma ksywkę. Są to Dźwiedziu, Elessar, Kwiść, Osti i Misza.
T_bone to jedyny „stary” pracownik, który nigdy nie uruchomił alarmu w redakcji
Jasne, że mamy alarm. Kiedyś w czasie charytatywnego streamu uruchomiliśmy go nawet przez przypadek i widzowie z całej Polski usłyszeli to potworne wycie. Nie będziemy Wam jednak zdradzać, jak działa – dość powiedzieć, że alarm nas nie lubi, nie toleruje i wpędza w kłopoty. Droczy się jak zawzięty pies. Ja uruchomiłem go dwa razy i dwa razy prawie straciłem przytomność, bo dźwięk jest, doprawdy, godną konkurencją nagłośnienia największych rockowych festiwali. Z tego miejsca pragniemy pozdrowić sąsiadów. I bardzo prosimy, żeby przestali kraść nasze kwiaty. Lubimy je.
Jedynym zasłużonym już w bojach redaktorem GOL-a, który wciąż nie uruchomił alarmu (a pracuje tu już ponad 10 lat), jest Adam „T_bone” Kusiak. Z pewnością go kojarzycie – to typ poświęcający miesiące grom, które wyszły w 2017 roku, działają, jakby ukazały się w 1945, a wyglądają, jakby pochodziły z XIX wieku. Lubimy go, bo zawsze opowiada o rzeczach, które nas nie interesują. No i przechwala się, że nigdy nie uruchomił alarmu. Planowaliśmy coś z tym zrobić, przygotować jakąś zasadzkę czy coś – ale przeszkodził nam COVID. T_bone więc wciąż pozostaje zwycięzcą.