Warrior of Sunlight – Dark Souls. 11 naszych ukochanych frakcji z gier wideo
- 11 naszych ukochanych frakcji z gier wideo
- Aldecaldos – Cyberpunk 2077
- Bractwo Stali – Fallout
- Legion Cezara – Fallout: New Vegas
- Warrior of Sunlight – Dark Souls
- Illuminati – Deus Ex
- Cerberus – Mass Effect
- The Dark Brotherhood – Skyrim
- Asasyni – Assassin’s Creed
- Nekropolia – Heroes 3
- Loners – S.T.A.L.K.E.R.
Warrior of Sunlight – Dark Souls
Przymierza w serii Dark Souls są nieodłącznym elementem świata przedstawionego i mają ogromny wpływ na rozgrywkę. Po dołączeniu do wybranej przez gracza frakcji pniemy się po szczeblach kariery, wykonując określone czynności (pomaganie innym w kooperacji, inwazje i zabijanie innych graczy), co przekłada się na dostęp do lepszych przedmiotów i magii. Najpopularniejsi ze wszystkich są chyba Wojownicy Słońca (Warrior of Sunlight) z pierwszej odsłony Dark Souls.
Frakcja ta nastawiona jest przede wszystkim na współpracę i pomoc innym graczom. Przyzywane z tego przymierza duchy mają złoty kolor słońca, symbolizujący niesioną nadzieję w mrocznym i pozbawionym barw Lordranie. Jednak to nie z tego powodu wszyscy zapamiętali Wojowników Słońca. Powiązany z tą frakcją Solaire z Astory, jeden z nielicznych pozytywnie nastawionych do gracza NPC, którego spotykamy w Mieście Nieumarłych po pokonaniu Demona Taurusa, towarzyszy nam przez część gry, nawiązując specyficzną więź. A i sama historia rycerza należy do bardzo intrygujących i dramatycznych.
Wysoki poziom trudności w Dark Souls automatycznie zachęcał ludzi do korzystania z opcji współpracy z innymi, popularyzując rosnącą w sławę frakcję. Ponadto kultowy już gest „chwalmy słońce” stał się rozpoznawalny w społeczności graczy i na stałe wszedł do naszej kultury.
GŁOS REDAKCJI

Wojownicy Słonecznego Brzasku, Wojownicy Światłości, Wojownicy Gwyna – czym jest jednak światło w świecie Dark Souls? Sztucznym słońcem opromieniającym Anor Londo? Czy raczej ogniem, Pierwszym Płomieniem, który podtrzymuje zapoczątkowaną przez Gwyna Erę Ognia? Jego wojownicy utożsamiają pragnienie jej przedłużenia. Paradoksalnie – nie licząc innych graczy – w zasadzie ich nie spotykamy. Wyjątek stanowi oczywiście Solaire z Astory, który poszukując słońca, sam się nim staje – w ten czy w inny sposób. My też możemy – niezależnie od tego, czy dołączymy do wojowników Gwyna, czy nie. Co istotne, aby to zrobić, musimy mieć 25 punktów wiary. Wiary w to, że Era Ognia jest tą właściwą. Przynajmniej taka myśl przyświecała mi, gdy dołączałem do tej frakcji.
Nie zdziwiłbym się jednak, gdyby część graczy zdecydowała się na nią ze względu na możliwość zdobycia dodatkowych cudów, pozwalających miotać błyskawice – te są po prostu świetne – bądź ikoniczne już gest i hasło „chwalmy słońce”. A choć domyślnym zakończeniem, które – przynajmniej w teorii – powinien wybrać Wojownik Słonecznego Blasku, jest ponowne zjednoczenie Pierwszego Płomienia, odczułem jakąś niewysłowioną satysfakcję, gdy jako członek tej frakcji dotarłem do ukrytego finału Dark Souls III i niejako okazałem ostateczne oddanie Słońcu oraz wszystkiemu, co ono utożsamia. Smutne to zakończenie, ale na swój sposób piękne.
Hubert „hexxo” Śledziewski
