Youtuber przyznał się, że rozbił samolot dla wyświetleń i sponsoringu
Youtuber Trevor Jacob przyznał się do rozbicia samolotu w celu przyciągnięcia widzów dla umowy sponsorskiej z producentem portfeli. 29-latkowi grozi maksymalna kara 20 lat pozbawienia wolności.
Youtuberzy są w stanie zrobić bardzo dużo dla zwiększenia popularności swego kanału, a niektórzy posuwają się nawet do popełnienia przestępstwa. Tak właśnie było w przypadku Trevora Jacoba, który w ubiegłym roku rozbił samolot, by w ten sposób przyciągnąć widzów i spełnić warunki umowy sponsorskiej z producentem portfeli, w ramach której miał na swym kanale promować jego wyroby. Twórca w końcu przyznał się, jakie były rzeczywiste zamiary.
W drugiej połowie stycznia informowaliśmy, że youtuber i amerykański olimpijczyk Trevor Jacob, opublikował na swym kanale nagranie z katastrofy lotniczej, w której brał udział. Wideo mające obecnie ponad 4 mln wyświetleń wzbudziło jednak wiele wątpliwości. Pilot od momentu startu miał bowiem na sobie spadochron, otworzył drzwi samolotu jeszcze przed zatrzymaniem silnika, a poza tym nie próbował lądować awaryjnie, lecz od razu wyskoczył.
Szalony pomysł na przyciągnięcie widzów
Federalna Administracja Lotnictwa wszczęła więc w tej sprawie śledztwo i po kilku miesiącach ogłosiła, że wypadek był umyślnym działaniem. YouTuber stracił licencję pilota, lecz był to dopiero początek jego problemów, gdyż do akcji wkroczyła prokuratura.
Jak donosi stacja FOX News, 29-latek w ramach ugody przyznał się do federalnego zarzutu zniszczenia samolotu oraz ukrycia dowodów z zamiarem utrudnienia śledztwa, za co grozi mu maksymalnie 20 lat więzienia. Potwierdził, że zaplanował awarię, by w ten sposób wypromować swoje filmy reklamujące produkty jednej z firm, z którą podpisał umowę sponsorską.
YouTuber kłamał również na temat lokalizacji wraku maszyny. Śledczym powiedział, że nie wie gdzie się znajduje, a tymczasem później usunął go z miejsca katastrofy, by następnie zniszczyć, ukrywając ten sposób dowody swojej winy. Przyznał się także, że wprowadził śledczych w błąd odnośnie całkowitej utraty mocy silnika, która miała nastąpić około 35 minut po starcie maszyny.
Posiedzenie sądu w tej sprawie odbędzie się w ciągu kilku najbliższych tygodni. Wtedy też zostanie ogłoszony wyrok i dowiemy się czy youtuber trafi do więzienia.
Komentarze czytelników
GRYOnline.pl:
tvgry.pl:
