Już w trakcie pierwszej oficjalnej prezentacji programu Wii Fit, do której doszło w trakcie lipcowych targów E3, orzekliśmy, że z pewnością osiągnie on spory sukces i będzie kolejnym bestsellerem w dorobku firmy Nintendo. Słowa te potwierdziła japońska premiera zestawu, do której doszło w ubiegłą sobotę.
Już w trakcie pierwszej oficjalnej prezentacji programu Wii Fit, do której doszło w trakcie lipcowych targów E3, orzekliśmy, że z pewnością osiągnie on spory sukces i będzie kolejnym bestsellerem w dorobku firmy Nintendo. Słowa te potwierdziła japońska premiera zestawu, do której doszło w ubiegłą sobotę.
Świadczą o tym potężne kolejki przed największymi japońskimi sklepami parającymi się sprzedażą sprzętu elektronicznego. Niektóre z nich uwieczniła na zdjęciach redakcja internetowego wydania magazynu Famitsu. Możemy założyć, że najbliższe zestawienia najlepiej sprzedających się gier w Japonii zostaną zdominowane przez najnowsze dzieło inżynierów z Nintendo.
Przypominamy, że japońska cena Wii Fit ustalona została na poziomie 8.800 jenów (około 195 złotych). Sam zestaw to opracowana i wydana przez Nintendo produkcja będąca połączeniem gry z programem służącym do poprawiania kondycji fizycznej i kształtowania sylwetki. Jest to jeden ze stworzonych przez japońskiego producenta programów mających pokazać, że gry mogą nie tylko bawić, ale również przyczynić się do poprawy sprawności intelektualnej i fizycznej graczy. W skład zestawu wchodzi płyta z programami oraz kontroler, czyli tzw. Wii Balanced Board, reagujący na siłę nacisku. Więcej informacji na temat Wii Fit znajdziecie na łamach naszej Encyklopedii.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Gracze

Autor: Piotr Doroń
Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.