Twórca Doom Eternal o crunchu - to styl życia
Kwestia crunchu w branży gier przeważnie jest postrzegana jako coś złego, a głosy, które nie demonizują tego zjawiska, często nikną gdzieś w tłumie. Dyrektor kreatywny id Software Hugo Martin twierdzi, że wielogodzinna praca nad grą niekoniecznie musi być czymś negatywnym – dla wielu to styl życia – i nie jest w tym stwierdzeniu osamotniony.
W SKRÓCIE
- Crunch nie musi być zły – twierdzi dyrektor kreatywny w studiu id Software, Hugo Martin.
- Podobnego zdania jest jeden z założycieli firmy – John Carmack.
- Wspólnym mianownikiem obu wypowiedzi jest „pasja”.
Crunch jest tematem bardzo delikatnym, a samo zjawisko często uważane jest za coś złego. To okres, w którym deweloperzy są zmuszeni pracować po kilkanaście godzin na dobę, często siedem dni w tygodniu. Nie wszyscy jednak postrzegają to aż tak negatywnie. Niedawno w podcaście The Joe Rogan Experience odbył się wywiad z dyrektorem kreatywnym w firmie id Software – Hugo Martinem. Biorąc pod uwagę to, że za 3 dni swoją premierę będzie mieć gra Doom Eternal od tego studia, nie dziwne jest, że temat wielogodzinnej pracy pojawił się w rozmowie. Deweloper postawił sprawę jasno – maratony pracy nie są mu obce.
Hugo Martin przyznał, że był przygotowany na pytanie o crunch. Stwierdza, że niekoniecznie jest to coś złego, a on sam pracuje praktycznie cały czas. Nie chce jednak nazywać tego crunchem – mówi raczej o stylu życia. Nikt nie zmusza go do zostawania w biurze po godzinach. Deweloper opisuje swoją rutynę dnia, w której znajduje czas na ćwiczenia i dzieci, jednak w większości jego grafik wypełniony jest pracą. Samo słowo praca jest tu jednak pojęciem szerokim, gdyż nie jest to jedynie sam proces tworzenia gry. Martin dużo czasu poświęca również na „chłonięcie” popkultury – czytanie komiksów i granie, co pomaga mu później w tworzeniu własnych produkcji. Coś, co dla wielu jest odskocznią, dla niego jest częścią obowiązków.

Podobne zdanie ma John Carmack, czyli jeden z założycieli studia id Software, który jednak już nie pracuje w firmie. W podcaście dla tego samego programu, czyli The Joe Rogan Experience, również podzielił się swoim zdaniem na temat crunchu. Jego wypowiedź uderza w podobne tony, co ta Hugo Martina. Carmack stwierdził, że tworzenie gier to nie jest tylko praca – to pasja; a tylko dzięki takiemu nastawieniu deweloperzy są w stanie tworzyć wartościowe gry. Nie wierzy też w to, że ktoś może zmusić dobrego pracownika do pracy po godzinach, gdyż nikt nie zwolni osoby, której wkład w produkcję jest bardzo cenny. Nie neguje jednak tego, że w większych firmach crunch może stanowić duży problem, jednak nie jest zwolennikiem praw ograniczających liczbę godzin pracy.
Na łamach naszego serwisu temat crunchu był poruszany wielokrotnie. Często jest przedstawiany jako coś negatywnego – przypadek Mortal Kombat czy gry Fortnite. Czasami widzimy go w odcieniach szarości, jak w przypadku The Last of Us 2, a niekiedy jest przedstawiony jako zło konieczne, tak jak to miało miejsce przy tworzeniu Cyberpunka 2077. Twórcy Doom Eternal również przyznali, że musieli się uciec do crunchu. Rzadko jednak pojawiają się głosy, że to zjawisko może nie być aż takie złe jak je malują. Zdaje się, że wspólnym mianownikiem obu powyższych wypowiedzi jest „pasja” i „styl życia”. Jest to coś, nad czym można się zastanowić.
- Link do podcastu z Hugo Martinem – dyskusja o crunchu zaczyna się ok. 33 min.
- Link do podcastu z Johnem Carmackiem – dyskusja o crunchu zaczyna się ok. 1 godz. 34 min.
- Oficjalna strona gry Doom Eternal
- Oficjalna strona firmy id Software

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
Komentarze czytelników
mauser. Junior
Pracuję w IT, jestem testerem (system ERP) i przy wydaniu wersji, albo przy tickecie od klienta (ticket to zgłoszenie, które ma najwyższy priorytet - bo coś jest nie tak na bazie produkcyjnej) siedzi się dłużej żeby dopiąć wszystko (wydanie wersji to dużo testów końcowych, instalacyjnych, uruchomieniowych itp), ale raz, ze to nie jest kilkanaście godzin dodatkowych w tygodniu tylko max 2-4 dłuzej w jeden dzień [a i tak dbają o nas i nawet ticket czasami przegrywa z dobrym samopoczuciem psychicznym pracownika] i generalnie w ogóle nie ma nadgodzin, ponieważ jest to postrzegane jako złe zaplanowanie czasu - dlatego też nie zdarzają się takie sytuacje. Wiadomo, że czasami coś wypada albo po prostu chce się coś dokończyć żeby wyjść z pracy z czystą głową - ale można naprawdę czegoś nie skończyć i przyjść na drugi dzień i to robić dalej. To co id software pisze czyli dorabianie ideologii do złego zarządzania czasem przez osobę decyzyjną (nie wiem w jakiej metodyce tam pracują) jest czymś chamskim z czym powinno się walczyć. Wiadomo, że pracownik nie skrytykuje tego, bo to pracodawca. Ale na pewno nie nazywają tego pasją.
PePe PL Generał

To może być styl życia pod warunkiem odpowiedniego sposobu wynagradzania - bonusów jak akcje firmy plus dużych premii (rzędu co najmniej 50k...100k USD) na zakończenie projektu. W momencie kiedy crunch dotyka słabo opłacanych pracowników, staje się zwykłym wyzyskiem.
madmec Generał

Sadzac po opiniach niewielu z was widzialo firmy w ktorych to jest styl zycia. Bez oceniania, ja widzialem, z reguly ludzie mlodzi, czesto pracujacy w korpo od poczatku swojej kariery - emocjonalnie zwiazani z firma (wiem, smieszne) i bez doswiadczenia, ktore daloby im dystans i porownanie. Dla wielu to JEST styl zycia, z ktorego na dodatek sa dumni.
Grey[TT][CFOG] Pretorianin
![Grey[TT][CFOG]](https://www.gry-online.pl/galeria/forum/avatary/344844_3.gif)
Amnie bawi ta dyskusja w ktorej golym okiem widac ze dyskutanci ani nigdy nie programowali czegos, co ich kreci, ani nie uprawiali innej sztuki, jak np malowanie, rzezbiarstwo czy pisanie. Jak masz wene, czujesz ze idzie ci dobrze, to nie masz ochoty nawet odejsc zeby sie napic. Dlugodystansowo to poteznie wypala (stad emerytury wczesniejsze czy zmiana pracy), ale w chwilach weny, gdy rzeczy ida po mysli, albo priblem nie daje spokoju, to crunch jest naturalnym instynktem. Nie da sie tego porownac do 8h wypelniania tabelek czy dokumentacji, przetykanych kawka i rozmowkami z kolegami z pracy - a i taka prace wyknywalem. I nie jest tak ze kazdego dnia jestes zdolny do crunchu, sa dni w ktorych po prostu nie jest sie tworczym i mysli sie o tym, zeby juz skonczyc i pojsc do domu.
zanonimizowany1305675 Konsul
Jak dobrze płacą to można crunchować.
Jak człowiek przeliczy sobie wypłatę na godziny pracy to już wie, czy dobrze płacą czy nie.
Jak szef płaci ch.jowo to nie ma co siedzieć po godzinach bo to oznacza że dajesz się okradać.
Jak płacą dobrze, to trzeba się cieszyć, bo nic gorszego od biedy nie ma.