„To gó*no nie jest robione we frytkownicy”. Fan Baldur’s Gate 3 zadał pytanie, na które odpowiedź chcieli poznać wszyscy. Larian trzyma jednak język za zębami
Michael Douse, czyli dyrektor wydawniczy Larian Studios, jest niezwykle podekscytowany następnym projektem firmy. Niecierpliwym fanom odpowiada, że „to gó*wno nie jest robione we frytkownicy”.
Całkiem niedawno Swen Vincke, czyli reżyser opływającego w nagrody Baldur’s Gate III, powiedział, że studio Larian tworzy kolejną szaloną rzecz dzięki sukcesowi owej gry. Dziś natomiast swoje przysłowiowe „trzy grosze” dorzucił dyrektor wydawniczy firmy – Michael Douse – i jeszcze bardziej rozpalił emocje graczy.
Douse w oddzielnym wpisie w serwisie X skomentował post Larian Studios, w którym pochwalono się statystykami dokonań graczy w BG3. Jak sam napisał, jest szalenie podekscytowany kolejnym projektem opracowywanym przez dewelopera i nie ma czasu na patrzenie w przeszłość.
Jestem tak szalenie podekscytowany tym, co będzie następne. Zbyt zajęty, żeby rozpamiętywać przeszłość. Wybaczycie mi później.
Te krótkie trzy zdania sprawiły, że społeczność także podekscytowała się nową grą i zaczęła zadawać pytania oraz dzielić się swoimi przemyśleniami pod wpisem ożywionego dyrektora wydawniczego, który zresztą równie energicznie odpowiadał, dzięki czemu otrzymaliśmy kilka smaczków.
Jeden z fanów przekazał, że chciałby doświadczyć podobnych uczuć podczas eksploracji lub zbliżonego poziomu sprawczości postaci w nowym tytule, co w trzecim „Baldurze”. Douse stwierdził, że: „Sprawczość to nasze [Lariana – dop. red.] drugie imię”. Prawdopodobnie dostaniemy więc równie charyzmatycznych bohaterów jak Karlach, Astarion czy Gale.
Inny dociekliwy użytkownik pragnął, aby Douse określił przybliżony termin oficjalnej zapowiedzi i zasugerował rok 2026 oraz 2027. Przedstawiciel Larian Studios ciekawie, a także dosadnie skwitował takie oczekiwanie. Odpisał mianowicie, że: „to gó*no nie jest robione we frytkownicy beztłuszczowej, bracie. Wybacz, ale na razie nic dla Ciebie nie mamy”. I przypuszczalnie jeszcze długo nic nie otrzymamy, gdyż sam Vincke w kwietniu mówił o pracach w „głębokich okopach”, odnosząc się do następnego projektu.
