Do sprzedaży na App Store i Google Play trafiła gra The King of Fighters ’98, czyli mobilna konwersja kultowego mordobicia japońskiego studia SNK.

Mamy dobre wieści dla fanów bijatyk. Japońska firma SNK właśnie wypuściła mobilną wersję The King of Fighters ’98, czyli kultowego mordobicia, które zadebiutowało na automatach w tytułowym roczniku, a kilka lat później podbiło serca posiadaczy konsol.
Gra dostępna jest w wersjach na systemy iOS oraz Android. Na obu produkcję wyceniono na około 12 złotych. W zamian za tę kwotę otrzymacie pełną zawartość i autorzy nie przewidzieli żadnych mikropłatności.
The King of Fighters '98 stanowi nietypową odsłonę serii, gdyż jest komplilacją odsłon od '94 do '97. Z tego powodu w galerii 38 grywalnych postaci znaleźli się także zawodnicy, którzy według fabuły serii już nie żyli. Takim wojownikiem jest np. Rugal, zabity w edycji ’95. Z powodu takiego podejścia aktorzy nie zawracali sobie także głowy scenariuszem.
Gra jest typową dwuwymiarową bijatyką, w której cała zabawa polega na toczeniu pojedynków na niewielkich arenach. Każdy zawodnik ma własny styl walki i zestaw ciosów specjalnych. Autorzy przygotowali dwa systemy sterowania. Pierwszy z nich opiera się na czterech przyciskach i stanowi odwzorowanie automatowego pierwowzoru. A drugi został opracowany specjalnie z myślą o ekranach dotykowych i wykorzystuje sześć wirtualnych przycisków, w tym jeden odpowiedzialny za aktywację ataków specjalnych. Nie zapomniano także o obsłudze zewnętrznych padów.
Poza standardowym systemem rozgrywki The King of Fighters '98 oferuje dwa dodatkowe w postaci Extra i Advanced. Ponadto dostępny jest obszerny tryb treningowy, pozwalający zaznajomić się z podstawowymi zasadami zabawy. Warto też wspomnieć, że autorzy przygotowali także tryb multiplayer poprzez połączenie Bluetooth.
Więcej:iOS 26 zepsuł klawiaturę na iPhone'ach. „Moje pisanie od razu się pogorszyło”
0

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.