Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 19 listopada 2011, 09:06

autor: Adrian Werner

Testujemy Brothers in Arms: Hell's Highway na notebooku ASUS G74SX

Przetestowaliśmy grę Brothers in Arms: Hell's Highway na mocniejszym z naszych notebooków, czyli na ASUS'ie G74SX.

Brothers in Arms to jedna z najbardziej unikalnych serii FPS-ów osadzonych w realiach II wojny światowej. Ten okres historyczny wciąż cieszy się wśród gracz dużą popularnością, pomimo tego, że deweloperzy zachłysnęli się obecnie głównie współczesnymi konfliktami. Sprawdziliśmy jak najnowsza odsłona cyklu, czyli Brothers in Arms: Hell's Highway, radzi sobie na mocniejszym z naszych notebooków.

Brothers in Arms: Hell's Highway to już trzecie odsłona serii i jednocześnie pierwsza, którą oparto o silnik Unreal 3. Gra ponownie przenosi nas do roku 1944 i pozwala wziąć udział w słynnej operacji Market Garden. Gracze wcielają się w znanego z pierwowzoru Matta Barkera, który musi przeprowadzić niewielki oddział cało przez szereg misji. 

Tym, co odróżnia Brothers in Arms od Call of Duty jest znacznie bardziej realistyczne podejście do tematyki II wojny światowej. Rozgrywka przypomina odrobinę uproszczoną taktyczną strzelankę. Baker potrafi co prawda przyjąć na klatę kilka kul i iść dalej, ale mimo to metoda na Rambo nie sprawdza się kompletnie. Zamiast tego konieczne jest sprawne dowodzenie naszym oddziałem i wykonywanie manewrów oskrzydlających. Jednocześnie całość jest bardzo filmowa, ale w inny sposób niż w konkurencyjnych produkcjach Activision. Zespół Gearbox postawił na w gruncie rzeczy smutną opowieść o losach zwykłych żołnierzy. Nie ma tu wielkich bitew, ale obecne w Hell's Highway małe starcia potrafią być równie emocjonujące co największe potyczki z Call of Duty. W trakcie kampanii dobrze poznajemy wszystkich członków naszego oddziału i śmierć któregokolwiek z nich potrafi wywołać u gracza prawdziwa reakcję emocjonalną.

 Wszystko to powoduje, że Brothers in Arms to seria wyjątkowa i nie ma na rynku niczego podobnego do niej, a Hell's Highway to zdecydowanie najlepsza odsłona cyklu. Poprawiono sztuczną inteligencję sojuszników i wrogów, a dzięki wykorzystaniu silnika Unreal 3 całość robi zdecydowanie bardziej realistyczne wrażenie, co umożliwia lepsze wczucie się w rolę Matta Bakera.

WYMAGANIA SPRZĘTOWE
    Procesor: Procesor dwurdzeniowy 2.6 GHz
    Pamięć RAM:  1 GB  (zalecane 2 GB),
    Karta grafiki: GeForce 6800/7/8/9
    System operacyjny: Windows 7 64-bit

Jak widać wymagania nie są jakoś szczególnie wysokie i nie miałem podstaw by przypuszczać, że ASUS G74SX będzie mieć jakiekolwiek problemy z tym tytułem.

.


Ustawienia wysokie, rozdzielczość 1366 x 768

Ufny w moc notebooka od razu zacząłem od ustawień maksymalnych w rozdzielczości 1366 x 768. Nie spotkały mnie żadne nieprzyjemne niespodzianki. Przez większość czasu silnik wyświetlał ponad 90 klatek na sekundę i nigdy, nawet podczas najbardziej intensywnych starć, nie schodził poniżej poziomu 56 FPS-ów.

.

Ustawienia wysokie, rozdzielczość 1920 x 1080

Po doskonałych wynikach w rozdzielczości 1366 x 768 spróbowałem następnie tych samych ustawień w 1920 x 1080. Pomimo znacznie większego obciążenia notebook wciąż poradził sobie doskonale. Przez większość czasu wyświetlane było grubo ponad 50 klatek na sekundę i gra nigdy nie schodziła poniżej 41 FPS-ów. Tym samym o żadnych widocznych spowolnieniach nie było mowy.

.

Podsumowanie

Pomimo trzech lat na karku Brothers in Arms: Hell's Highway wciąż prezentuje się wybornie. ASUS G74SX nie miał jednak żadnych problemów z udźwignięciem tej gry. Nawet w najwyższych ustawieniach i maksymalnej rozdzielczości notebook gwarantował doskonałą płynność. Żadne widocznie spowolnienia nie pojawiały się nawet podczas najbardziej wymagających sekwencji. Naprawdę w tym przypadku nie ma się do czego przyczepić – komfortowi zabawy nie można było niczego zarzucić.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej