Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 13 listopada 2023, 11:54

StarCraft 2 zarobił mniej niż błyszczący kucyk z WoW, mikropłatności w grach Blizzarda to żyła złota

Twórca gry StarCraft 2: Wings of Liberty twierdzi, że w pierwszych dwóch latach po premierze zarobiła ona dla Blizzarda mniej niż pewien wierzchowiec do World of Warcraft. „Oto, dlaczego firmy stawiają na mikrotransakcje”.

Źródło fot. Blizzard Entertainment.
i

Dlaczego najfajniejsze skórki w Diablo IV są dostępne wyłącznie w sklepie? Dlaczego Blizzard kusi graczy 3-dniowym wczesnym dostępem do World of Warcraft: The War Within, który kosztuje aż o 40 euro (ok. 180 zł) więcej niż standardowa wersja dodatku? Odpowiedź na te pytania jest równie prosta, co smutna – bo ludzie to kupują. Czasem chętniej niż gry jako takie.

Świetny tego przykład stanowi informacja, którą podzielił się jakiś czas temu Jason T. Hall – obecnie niezależny deweloper, w latach 2004–2009 pracujący dla „Zamieci” jako tester WoW-a, a do 2016 r. jako pełnoetatowy pracownik współtworzący takie gry, jak StarCraft II: Wings of Liberty, Diablo III, Heroes of the Storm i Overwatch, a także kilka dodatków do WoW-a.

W jednym z filmów (poniżej), które regularnie publikuje na kanale swojego studia Pirate Software, Hall wyjawił, że „w ciągu pierwszych dwóch lat kosztujący 15 dolarów wierzchowiec do World of Warcraft zarobił więcej niż StarCraft II: Wings of Liberty”. Biorąc pod uwagę okres, w którym wyszła ta gra – okolice 2010 roku – można się domyślić, iż rzeczonym mountem jest Celestial Steed. Trafił on do WoW-a 15 kwietnia 2010 r. i kosztował pierwotnie 25 dolarów (lub euro), a nie 15, jak twierdzi Hall.

Gracze WoW-a dosłownie rzucili się na tego wierzchowca – utworzyła się kolejka na serwery licząca 140 tys. osób. Jej przejście trwało około siedmiu godzin. Tylko w tym krótkim czasie przychody z mikrotransakcji w sklepie Blizzarda wyniosły ok. 3,5 miliona dolarów (sporą popularnością cieszył się również pet Lil' XT).

StarCraft II: Wings of Liberty kosztował zaś na premierę 199,90 zł / 60 dolarów lub euro. W pierwszym miesiącu od debiutu rozszedł się w liczbie 3 mln egzemplarzy, a w odstępie trzech lat – w 6 mln szt. (od 2014 r. produkcja ta jest darmowa). Daje to oczywiście nieporównywalnie większy przychód, lecz trzeba wziąć pod uwagę, że wyprodukowanie gry było znacznie droższe, niż stworzenie skórki dla wierzchowca.

Jeśli więc nawet Hall nieco przesadził, omawiany przypadek sprzed ponad dekady dobitnie pokazuje, dlaczego mikrotransakcje na dobre zadomowiły się w grach wideo – z czasem przenikając również do tytułów dla jednego gracza, np. do serii Assassin’s Creed – stając się niejako standardem w branży. Po pierwsze, znajduje się na nie wielu chętnych. Po drugie, przynoszą ogromne zyski przy relatywnie niewielkich kosztach.

  1. StarCraft II: Wings of Liberty – recenzja gry
  2. StarCraft II: Wings of Liberty – poradnik do gry

Hubert Śledziewski

Hubert Śledziewski

Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.

więcej