Gracze Steam ciepło przyjęli kolejną niezależną produkcję z wczesnego dostępu. Mowa o Sprocket, która pozwala stworzyć i przetestować własne czołgi.
Nie tylko Battlefield V może pochwalić się sukcesem na Steamie. Pod koniec sierpnia na platformie zadebiutował Sprocket, który pozwala na tworzenie i testowanie własnych konstrukcji czołgów. Tytuł opracowany przez Hamisha Dunna jest dostępny w ramach Wczesnego dostępu Steama i może się pochwalić ponad tysiącem opinii, z których aż 90% jest pozytywnych.
W chwili pisania tej wiadomości w Sprocket bawi się jednocześnie prawie tysiąc osób (via SteamDB). Owszem, nie jest to tłum na miarę wspomnianego BFV, o ścisłej czołówce pokroju Counter-Strike: Global Offensive czy Apex Legends nawet nie mówiąc. Niemniej dla mało znanej i, co tu kryć, niszowej produkcji to dobry wynik. Zwłaszcza że mówimy o grze bez trybu wieloosobowego (aczkolwiek jest on w planach twórcy) i bynajmniej nie darmowej – za wczesny dostęp trzeba zapłacić 71,99 złotych.
Sprocket urzekło graczy przede wszystkim bogactwem opcji. Tytuł pozwala swobodnie zmieniać kształt kadłuba i wieżyczki, cechy pancerza, działa, gąsienic, paliwa i wiele, wiele więcej. Stworzone pojazdy można sprawdzić w scenariuszach, przy czym gra dba o realistyczne odtworzenie działania poszczególnych elementów (przynajmniej w teorii; część użytkowników Steama uważa, że system wymaga dopracowania).
Nabywcy docenili też wsparcie twórcy – od „debiutu” Sprocket otrzymał już kilka pomniejszych aktualizacji. Oczywiście to nadal (bardzo) wczesny dostęp, a więc należy się liczyć m.in. z obecnością błędów oraz brakiem pewnych elementów (na przykład samouczka z prawdziwego zdarzenia oraz większej liczby scenariuszy). Niemniej nawet osoby, które ostatecznie zdecydowały się wystawić negatywną recenzję, wyraziły zainteresowanie grą.
Na razie trzeba uzbroić się w cierpliwość. Hamish Dunn przewiduje, że Sprocket pozostanie we wczesnym dostępie przez 2 lata. Debiut pełnej wersji przełoży się też na wzrost ceny gry.
25

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).