Premiera Fable 2 jesienią 2008 roku

Serwisowi Eurogamer udało się zorganizować pogawędkę z jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w branży rozrywki elektronicznej. Chodzi mianowicie o sir Petera Molyneuxa, człowieka stojącego za takimi tytułami, jak Populus, Syndicate, Dungeon Keeper czy Black & White.

Przemysław Zamęcki

1 grudnia 2007 11:15

Serwisowi Eurogamer udało się zorganizować pogawędkę z jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w branży rozrywki elektronicznej. Chodzi mianowicie o sir Petera Molyneuxa, człowieka stojącego za takimi tytułami, jak Populus, Syndicate, Dungeon Keeper czy Black & White.

Najważniejszą informacją dla fanów będzie z pewnością podanie przybliżonej daty premiery gry Fable 2. Najprawdopodobniej stanie się to jesienią przyszłego roku, jak ujął to sam Peter, „kiedy na drzewach zbrązowieją pierwsze liście”. Choć w obecnych czasach podawanie konkretnych dat premier gier na długo przed ich ukończeniem jest wyraźnie passe, miejmy nadzieję, że tym razem termin zostanie dotrzymany.

Ważną informacją jest również ujawnienie przez Molyneuxa trwających w jego studiu, Lionhead, prac nad drugim tytułem, którego tytuł rozpoczyna się od liter „Mi”. Niestety w chwili gdy autor pisał te słowa, nastąpiło przepełnienie się bufora w pamięci chata używanego przez redakcję Eurogamera.

Dowiedzieliśmy się także kilku ciekawostek na temat starszych projektów, nad którymi pieczę sprawował Peter. Bardzo chętnie przeniósłby on kilka swoich pierwszych gier na Nintendo DS. Niestety jest to dość mało prawdopodobne, bowiem prawa do nich posiada koncern Electronic Arts. Natomiast jeżeli miałby wybrać jeden tytuł, który mógłby wydać ponownie jako wersję reżyserską (director’s cut), z całą pewnością byłby to Syndicate.

Według Petera najciekawszą grą mijającego roku był Bioshock, choć jako te najlepsze wymienił również Assassin’s Creed, Mass Effect i Halo 3.

Chętnych do przeczytania wszystkich odpowiedzi, jakich udzielił Peter Molyneux, zapraszam do przeczytania całego wywiadu.

Więcej:Microsoft Teams będzie teraz monitorować, kto tak naprawdę pracuje w biurze. I szef będzie mógł to w każdej chwili sprawdzić