Jutro nastąpi premiera gry, tymczasem dziś możemy zapoznać się z pierwszymi recenzjami Mirror’s Edge Catalyst. Krytycy są raczej zgodni – DICE stworzyło porządną produkcję, ale o wielkim przeboju nie ma mowy.
Choć premiera Catalysta nastąpi jutro, już dziś możemy wreszcie stwierdzić – po ośmiu latach czekania na kontynuację Mirror’s Edge – czy studio DICE poradziło sobie z zadaniem opracowania nowego wcielenia unikatowego „symulatora parkouru” z 2008 roku. Krytycy okazali się raczej zgodni – w pierwszych recenzjach nie uświadczycie ani okrzyków wielkiego zachwytu, ani świadectw olbrzymiego rozczarowania. Oceny oscylują w przedziale 6-8 punktów (w dziesięcostopniowych skalach). Sam wystawiłem Mirror’s Edge Catalyst na łamach GRYOnline.pl notę 7.5 – z moją opinią zapoznacie się pod poniższym linkiem:

A oto wybrane oceny innych serwisów:
Krytycy są w większości zgodni, że parkourowe poruszanie się zostało dopracowane i sprawia dużo frajdy, a fabuła i system walki pozostawiają sporo do życzenia. Natomiast jednomyślności nie ma w odniesieniu do otwartego świata – jedni (w tym ja) twierdzą, że to zbędny dodatek, który pozbawia grę charakteru, zaś inni bawią się świetnie w Mieście Szkła i chwalą fakt, iż poboczne aktywności zapewniają dodatkowe dziesiątki godzin zabawy. Krótko mówiąc, studio DICE nie pokpiło sprawy i stworzyło dobry produkt, ale o spełnieniu oczekiwań nie ma mowy – fani pierwszej odsłony przygód Faith liczyli na coś więcej.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic

Autor: Krzysztof Mysiak
Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.