Overwatch na stałe z obniżoną ceną
Dobra wiadomość dla wszystkich miłośników drużynowych FPS-ów. Blizzard zdecydował się na stałe obniżyć cenę pecetowej wersji gry Overwatch. I to nie o byle jaką kwotę, bo aż o połowę. Może zachęci to sceptycznych do tej pory graczy.
Konrad Serafiński

Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji zagrać w Overwatch, to być może przekona Was nowa cena produkcji. Blizzard zdecydował się na stałe obniżyć ją o połowę. Obecnie wynosi ona około 75 złotych (19,19 USD) za standardową edycję. Taka informacja widnieje na oficjalnej stronie tytułu. Warto jednak dodać, że dotyczy to wyłącznie wersji na komputery osobiste. Gracze konsolowi wciąż pozostaną przy domyślnej cenie.
Decyzja o obniżeniu kosztu kupna gry wydaje się być naturalna. Po pierwsze, tytuł ma już prawie trzy lata. Po drugie, nie jest trudno zauważyć, że wśród tego typu produkcji na PC panuje trend pchający je w stronę modelu free-to-play. Najlepszym tego przykładem jest Counter-Strike: Global Offensive. Co więcej, tytuły sieciowe, z którymi pośrednio mógłby konkurować Overwatch, również możemy dostać za około 80 złotych. Mowa chociażby o PUBG.

Overwatch trafił na półki sklepowe 24 maja 2016 roku. Tytuł zadebiutował na PC, PlayStation 4 oraz Xboksie One. Od tego czasu zdążył zgromadzić wokół siebie rzeszę fanów i był wielokrotnie udostępniany graczom w ramach darmowego weekendu.

GRYOnline
Gracze
Komentarze czytelników
zanonimizowany1238167 Konsul
@|13| komentarz nie trzyma się kupy czy logiki żadnej. Nie idzie im, więc nie robili promocji.. mhm. Wcale rynek nie pokazał, że robią promocję ci, którym nie idzie: Tomb Raider, Fallout 76, BFV.. a Overwatch non stop wysoka cena - dokładnie dlatego że im nie idzie. KE?
Dla mnie to wygląda na to, że PO 3 LATACH (!!!) zrobili obniżkę stałą, bo kto miał kupić ten kupił.. BF1 też rozdawali za friko prawie, i to trochę po 2 lata. Przecież ludzie nie kupią teraz w pełnej cenie 3 letniej gry lel, to obniżają.
Overwatch imho to bardzo fajna strzelanka, taka do pogrania spokojnie na 50h-100h.
zanonimizowany1272618 Generał
Gdyby ktoś był chętny, to tu jest moja opinia jak obecnie wygląda gra. Jestem z tą grą od bety, więc myślę, że zdanie mogę wyrazić, czemu odpalam ją obecnie raz na ruski rok.
Jak zagrałem w betę bardzo mi się podobało. Wtedy na rynku to był powiew świeżości, jak to Blizzard wzięli mechaniki z innej gry (w tym przypadku z TF 2) i je uprościli + dodali masę klas postaci. Ta strzelanka jak na obecne trendy wycinania zawartości górowała w tym, ile miała bohaterów do ogrywania w dzień premiery. Każdy inny, z innym zestawem umiejętności. Dawała mi sporo frajdy. Zakupiłem więc pre-order i mogłem grać.
No ale jak to bywa w grach i patrząc, co wyprawia ostatnio Blizzard, to już mówię - Blizzard nie umie into balans herosów. Co wejdzie nowy bohater, zaraz musi dostać nerfa. Chyba tylko Ashe i Orisa nie potrzebowali w dzień wyjścia nerfa. Najlepsza była sytuacja, kiedy do gry wprowadzili Briggite - postać w założeniach support. W praktyce, całkowicie OP i to przez długi czas. Przez kilka miesięcy to było must have do kompozycji, bo robiła wszystko - leczyła i potrafi zniszczyć każdego innego bohatera. Jest nawet filmik na yt, gdzie gość udowadnia, jak z niższych rang jadąc na samej Briggite doszedł do diamentu i chyba jeszcze dalej. Ta postać była prawie nie do skontrowania, kosiłem nią wszystko. Nawet obecnie mimo nerfów jest to wciąż silna postać.
Balans starych bohaterów w wielu przypadkach nietrafiony. Mercy jest obecnie kompletnie bezużyteczna, jak nie była OP, to po reworku była jeszcze bardziej OP, a teraz jest nieprzydatna dzięki nerfom. Symmetra - postać reworkowana już 2 razy (kompletnie zmieniali 2 razy zestawy umiejętności), nadal mało jest graczy nią grających. Torb - rework, mało kto nim gra, no chyba że chce się potrollować albo naprawdę dobrze się opanowało postać (z naciskiem na dobrze, zwykle jak ktoś bierze Torba to obecnie żeby trollować). Ostatnio Reaper dostał bezsensownego buffa, który topi tanki TAK SAMO JAK ROBIŁ TO MCCREE W DZIEŃ PREMIERY (dlatego on i Widow to były pierwsze nerfy). I tak mogę wymieniać przykłady postaci, gdzie Blizz coś zepsuł. Z Aną udało im się zbalansować postać, ale większośc nerfów i buffów to niewypały.
Gra potrafi szybko znudzić, nie ma zbyt wielu trybów od typowego przejęcia terenu i przepchnięcia payloadu. Jest jeszcze king of the hill + multum trybow typu 1v1 albo deathmatch, ale chyba nie muszę mówić, że przy takiej grze jak Overwatch, gdzie każdy bohater ma kontrę, jest to tryb równie sensowny co danie BR do RPG.
No i oczywiście wisienka na torcie, czyli community, które jak dla mnie jest legendarne. Z całkowicie negatywnych powodów. W dzień premiery grało sporo dzieci, to wiecie jak to jest. Ale najgorsi są (tak, serio) dorośli. Dorosłe chłopy, co drą ryja do mikrofonu, że nie pasuje im to i tamto i nawet jak masz 4 złote medale to potrafią napisać, że to TY nic nie robisz, bo on przecież wziął mercy i stoi z tyłu żeby cię leczyć, no ale jest wielkim strategiem i wie, że powinieneś z buta wchodzić w choke point, gdzie junkrat z padaczką spamuje lewy klawisz myszy. Prosisz kogoś o zmianę postaci, bo obecna kompozycja nie działa, a ten nie zmieni albo w końcu się wkurza i bierze Torb albo Mei i trolluje oczywiście drużynę. Teamwork jest szczątkowy, zamiast we dwóch lecieć na tanka, to cały team leci ubić jednego herosa, a w międzyczasie reszta drużyny przeciwnej wbija nam na punkt i go przejmuje. I potem zdziwienia, że straciliśmy punkt. 3 gości weźmie dps, bo czemu nie, nikt nie chce brać tanka, latanie żeby nabijać fragi, nikt nie stoi przy payload żeby pchać szybciej. Community jest masakrycznie toksyczne.
Nawet już nie loguję sprawdzić eventy, często dają to samo + nowe skórki do postaci. Są tak leniwi, że nie zmieniają motywów muzycznych, nawet tryby gry różnią się tylko tym, że mają jakieś inne fabularne pierdololo. Blizzard jest głuchy na fanów i to wielokrotnie, wielu mówiło, że nerfy Mercy są bez sensu albo buff dla Reapera jest niepotrzebny. Ludzie chcieli, żeby lucioball został na stałe. Też nie, bo trzeba mieć co wpakować do wydarzenia summer games, a po co robić coś nowego jak można odgrzać kotleta?
Także drogi graczu, rozważ zakup. Ja miałem masę frajdy w pierwszym roku, nawet jak McCree ciachał tanki i nawet kaleczny gracz potrafił Widow nabić sobie fragi. Bo pierwszy rok to była masa frajdy, świetnej gry, gdzie chodziło o zabawę. Potem przyszedł e-sport, słuchanie profesjonalistów i gra nie ma ani tego uroku z początku, a po prostu każda rozgrywka wkurza, zwłaszcza grając z takimi toksykami.
Rumcykcyk Legend

@Heinrich_2.0
Po co się spinać żeby wygrać. Ja wejdę raz na jakiś czas zagram kilka meczy (solo) wybieram tryb z losowymi bohaterami nikt nie spina o nic tyłka jak w momencie gdy świadomie kogoś wybierzemy. Sezon pykam tylko 10 meczy (średnio zdobywam rangę 2700) i to mi wystarczy. Zagram każdym bohaterem i w sumie mi wisi czy postać została wzmocniona czy osłabiona.
Wiarołomca Senator
Rozumie? Umie? Wtf gościu ogarnij autokorektę