Oszuści z PC grają na nerwach graczom Xboxa; crossplay pod ostrzałem
Posiadacze Xboxów mają dosyć grania z użytkownikami komputerów. Fani Halo Infinite oraz Call of Duty: Warzone nie mają szans z pecetowymi cheaterami. Microsoft łamie swoją obietnicę sprzed lat, nie dając konsolowcom możliwości wyłączenia rozgrywki międzyplatformowej.

W ostatnim czasie zauważalnie rośnie frustracja graczy Halo oraz Call of Duty: Warzone na konsolach Xbox, wywołana brakiem możliwości wyłączenia rozgrywki crossplayowej z użytkownikami komputerów. Internauci w komentarzach na Reddicie i w tematach na forum Halo wyrażają swoje niezadowolenie tym faktem. Pomijając oczywiste różnice w rozgrywce na padzie i klawiaturze, negatywnie na doświadczenia wielu osób wpływają liczne programy do cheatowania dostępne na PC. Założeniem crossplaya była integracja użytkowników różnych platform, która po pewnym czasie przerodziła się jednak w ogromną niechęć. Mimo że Phil Spencer, szef Xboxa, jeszcze w 2016 roku obiecywał, że do takiej sytuacji nie dojdzie, rzeczywistość jest zupełnie inna. Co ciekawe, wielu pecetowców twierdzi, że w grach FPS to konsolowcy mają przewagę ze względu na pomoc w celowaniu, ze wsparcia której mogą korzystać.
W marcu 2016 roku w rozmowie z Gamespotem Spencer powiedział:
Nigdy nie zmuszę kogoś, kto gra w nasze gry przy pomocy kontrolera lub myszki i klawiatury, by grał przeciwko komuś z innym systemem kontroli. Myszka i klawiatura są szybsze niż pad – wiemy, że byście przegrali.
6 lat później to stwierdzenie nie jest adekwatne w stosunku do wszystkich tytułów. Widać to na przykładzie Call of Duty: Warzone, gdzie posiadacze Xboxów nie są w stanie kontynuować rozgrywki po wyłączeniu opcji crossplay (w przeciwieństwie do użytkowników konsol PlayStation). Podobnie ma się sytuacja z Halo Infinite.

Microsoft od dawna był wielkim zwolennikiem crossplaya i mówił o tym otwarcie. Firma chciała umożliwić wspólne granie znajomym, których dzielą platformy. Z wielką pompą wprowadzono to rozwiązanie w życie, lecz jak to bywa z innowacjami, ani twórcy, ani użytkownicy nie byli w stanie przewidzieć wszystkich problemów, które mogą z tego wyniknąć.
Jak wspominaliśmy we wczorajszym artykule na temat idei uniwersalnej listy banów dla PC oraz konsol różnych firm, szef Xboxa pracuje nad wyeliminowaniem problemu cheaterów na różnych platformach. Można to uznać za swoiste rozwiązanie, bo jeśli łamiący regulamin zostanie kompletnie odcięty od rozgrywki, nie będzie sprawiał kłopotów nikomu. Nie da się jednak zbanować każdego, a różnice w rozgrywce nadal będą istnieć. Gracze chcą prostych metod, zwłaszcza że Sony jest w stanie je zapewnić.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
Komentarze czytelników
lordpilot Legend

Nic, nowego - dlatego kiedy gram, w gry multiplayer (raczej sporadycznie), oparte na rywalizacji (bo przy coopie, to bez znaczenia), to od lat, już tylko na konsolach. Aktualnie na PS4. PC = czity, wiadomo, więc trudno o dobrą zabawę, a nie będę się upadlał i grał, jak jakieś zwierzę.
Ofkors, ten cały crossplay (jeśli jest) od razu wyłączam, żeby nie trafiać na oszustów. Dziwię się, że Microsoft o to nie zadbał (opcja niby jest, ale nie działa), dziadostwo i tyle.
zanonimizowany722242 Senator
Widzę że wiekszość tutaj sobie nie zdaje zupełnie sprawy ze skali problemu, warzone, halo to sa gry f2p.
Ludzie nawet dla beki tam odpalają haxy i jest to nagminne, dosłownie plaga.
Warzone nie posiada nawet ŻADNEGO systemu anti-cheat - nic, nikt, niczego, nikogo, nie sprawdza, po 15min w google można strzelać do wszystkich przez sciany, jest zero konsekwencji, w najgorszym wypadku shadow ban i zakładasz nowe konto.
Secvent Pretorianin

Dlatego też omijam gry z trybem multi, gdy mam się użerać z jakimś oszustem, to zdecydowanie wolę odpuścić, granie z kimś takim daje mu satysfakcje...
ElPolako Chorąży

Nie po to kupiłem konsolę, aby musieć rywalizować ze spoceńcami na PC. My nie chcemy grać z nimi, oni nie chcą grać z nami. Dlaczego wiecznie coś musi być k nie tak? Zawsze trafi się jakaś szuja, co musi popsuć zabawę.
Nie chcemy crossplayu, niech sobie to wbiją w końcu do głów.