Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 13 października 2021, 22:42

„Drodzy oszuści” - twórcy CoD grożą cheaterom [Aktualizacja]

Twórcy Call of Duty: Vanguard i Warzone podjąli zdecydowane kroki w kwestii cheaterów. Zgodnie z wystosowanym wczoraj komunikatem, zapowiedziany został nowy anti-cheat o nazwie RICOCHET. Ma on działać dwutorowo i ułatwić identyfikowanie i usuwanie niechcianych oszustów.

Aktualizacja:

Zgodnie z zapowiedzią, o której pisaliśmy wcześniej, twórcy Call of Duty: Vanguard i Call of Duty: Warzone przedstawili dziś szczegóły na temat nowego systemu antycheaterskiego. Został on nazwany RICOCHET Anti-Cheat i ma się znaleźć w obydwu grach – najpierw w Warzone (w aktualizacji Pacific), a 5 listopada również w Vanguard.

System ma działać dwutorowo: zarówno na serwerach danej produkcji, jak i na komputerach graczy. Ulepszenia poczynione na tej pierwszej płaszczyźnie mają pozwolić na sprawniejsze identyfikowanie i usuwanie oszustów. Jeśli zaś chodzi o potencjalnie niepokojącą drugą kwestię, czyli to, co będzie się działo na naszych dyskach, wygląda na to, iż cały proces ma się sprowadzać do uruchamiania przy starcie gry specjalnego sterownika, działającego na poziomie jądra systemu operacyjnego (ang. kernel-level driver). Ma on monitorować platformy graczy w czasie zabawy i raportować, jeśli wykryje niedozwolone zewnętrze oprogramowanie. Co istotne, będzie przestawał działać wraz z zamknięciem aplikacji. Więcej informacji na temat systemu RICOCHET Anti-Cheat znajdziecie tutaj.

Oryginalna wiadomość:

Do premiery Call of Duty: Vanguard pozostał niecały miesiąc, lecz już na etapie beta-testów gra miała problemy z cheaterami. Oszuści, którzy od miesięcy uprzykrzają życie fanom Call of Duty: Warzone, przenieśli się na serwery niewydanej jeszcze produkcji i zaczęli psuć zabawę uczciwym graczom. Twórcy obu tytułów – które zostaną zintegrowane w dniu debiutu Vanguard, tj. 5 listopada – nie zamierzają pozwolić, aby to zjawisko dalej eskalowało. W wystosowanym wczoraj komunikacie (patrz poniżej) dali jasno do zrozumienia, że cheaterzy nie będą dłużej tolerowani. Co to może oznaczać? Z pewnością zapowiedź nowego systemu antycheaterskiego (tzw. anti-cheata), o którym słyszeliśmy już w sierpniu.

Źródło: https://twitter.com/CallofDuty/status/1448000521743314951.

Według podpisu „do zobaczenia jutro” (ang. „see you tomorrow”), którym został opatrzony komunikat, wynika, że pierwsze konkrety odnośnie zaostrzenia zasad możemy poznać już dziś. W jaki sposób twórcy CoD: Vanguard i Warzone zamierzają zniwelować problem? Na tę chwilę wiemy jedynie, że bany z tej drugiej produkcji przeniosą się do pierwszej. Ponadto możemy się spodziewać, iż zasady ich przydzielania zostaną zaostrzone, a same zakazy staną się jeszcze trwalsze. Kto wie, może nawet przeniosą się na inne gry sieciowe z portfolio Activision?

Dyrektor kreatywny współtworzącego Warzone studia Raven Software, Amos Hodge, stwierdził, że jest zdenerwowany tym, iż cheaterzy rujnują jedną z najlepszych gier, nad jakimi kiedykolwiek pracował.

(…) mamy narzędzia do raportowania, banujemy mnóstwo ludzi i nikt nie pała do oszustów większą nienawiścią niż my.

Tak zdecydowane stanowisko przeciwko cheaterom z pewnością zasługuje na uznanie społeczności. Pytanie tylko, czy na zaostrzeniu zasad nie ucierpią uczciwi gracze? Niezależnie od tego, kiedy zostaną podane szczegóły odnośnie nowego anti-cheata, w praktyce przekonamy się o tym, gdy CoD: Vanguard zadebiutuje na PC, PS4, PS5, XOne i XSX|S. Naszą zapowiedź tego tytułu znajdziecie pod poniższym linkiem.

Hubert Śledziewski

Hubert Śledziewski

Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.

więcej