Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość opinie 4 września 2025, 18:21

autor: Maciej Bogusz

Ninja Gaiden 4 to brutalna jazda bez trzymanki, która ma szansę przyciągnąć nowych graczy

Krótka prezentacja i rozmowa z twórcami Ninja Gaiden 4 utwierdziła mnie w przekonaniu, że będzie to bardzo dobry slasher, stanowiący jednocześnie idealny punkt wejścia w całą serię.

Ninja Gaiden 4 to gra, która już od jakiegoś czasu znajduje się na moim radarze. Lubię produkcje, które są szybkie, brutalne i nie boją się rzucić graczowi wyzwania. A cykl Ninja Gaiden właśnie to robi, co przy dzisiejszych trendach jest bardzo ważne. Na początku sierpnia miałem okazję zagrać w dwugodzinne demo „czwórki” i – nie powtarzając już wniosków, do jakich wtedy doszedłem – powiem po prostu, że bawiłem się świetnie. Oczywiście z zastrzeżeniem, iż chciałbym zobaczyć i doświadczyć więcej. Na szczęście w Kolonii miałem taką możliwość.

Targi gamescom to nie tylko okazja do wypróbowania wersji demonstracyjnych nadchodzących gier, ale też szansa na zamienienie kilku zdań z ich twórcami. Dlatego podzielę się dzisiaj z Wami tym, czego dowiedziałem się na temat Ninja Gaiden 4 podczas krótkiej prezentacji rozgrywki oraz rozmowy z Masakazu Hirayamą, reżyserem gry, oraz z Yujim Nakao, producentem i również reżyserem. Chciałbym tylko jeszcze podkreślić, że tym razem nie było mi dane zagrać.

Więcej krwawej jatki

Ninja Gaiden 4, Team Ninja, PlatinumGames, 2025.

Prezentację rozpoczęto od zademonstrowania nowej broni, która wyglądem przypominała dwie robotyczne ręce wyrastające z pleców Yakumo. Ten oręż pozwala tak na walkę dystansową, jak i w zwarciu, o czym przekonaliśmy się, kiedy jeden z twórców skorzystał z jego Bloodraven Form. Ciosy kończące dosłownie rozrywały przeciwników na kawałki. Szczególnie podobało mi się to, jak łatwo można było zmieniać formę podczas wykonywania danego combo – dodaje to starciom więcej głębi, jest także bardzo widowiskowe. W tym miejscu zapytałem deweloperów o Obliteration Technique, czyli mechanikę pozwalającą wykończyć wrogów, których już wcześniej pozbawiliśmy kończyn. Moje pytanie dotyczyło różnicy w poziomie gore’u między tą częścią a starszymi grami z serii Ninja Gaiden, gdyż zauważyłem, że Yakumo w porównaniu z bohaterami poprzednich odsłon cyklu (szczególnie Ryu) jest dużo bardziej brutalny. Twórcy odpowiedzieli, iż finishery oraz ogólnie poszczególne ruchy ninja z klanu Kruka odzwierciedlają jego charakter. Jestem ciekaw, jak to się będzie miało do fabuły. Czy zauważymy w ciosach Yakumo jakieś potencjalne zmiany charakteru w późniejszych etapach rozgrywki?

Ninja Gaiden 4, Team Ninja, PlatinumGames, 2025.

W dalszej części prezentacji, która według twórców miała miejsce za połową gry, miałem okazję zobaczyć walkę z... czołgiem. Co wcale nie jest niczym specjalnym, gdy się trochę dłużej zastanowić, gdyż nie ma dobrego Ninja Gaiden bez przynajmniej jednego starcia z czołgiem albo helikopterem bojowym. Najnowsza pozycja z serii przynosi pewną nowinkę w postaci dwóch pasków zdrowia bossa, których trzeba się pozbyć, aby wygrać daną potyczkę. Na moje pytanie dotyczące tej zmiany Masakazu Hirayama odpowiedział, że została ona wprowadzona z myślą o tym, by dać graczom szansę na nauczenie się wszystkich ruchów przeciwnika, a także zapewnić wyższy poziom wyzwania, który zresztą był widoczny gołym okiem. Walka z bossem-czołgiem zakończyła się bardzo efektownym finisherem, który – jak zaznaczyli twórcy – nawiązywał do końcówki jednego z pierwszych starć z bossem w Ninja Gaiden 3. Bardzo szanuję takie drobne ukłony w stronę fanów serii.

Dlaczego Yakumo?

Ninja Gaiden 4, Team Ninja, PlatinumGames, 2025.

Po widowiskowej potyczce z bossem miałem jeszcze chwilę, by zadać deweloperom kilka pytań. Jedno z nich dotyczyło trybu New Game Plus. Masakazu Hirayama odpowiedział, że na tę chwilę nie jest planowane zaimplementowanie takiej opcji w Ninja Gaiden 4, ale to nie znaczy, że po ukończeniu głównego wątku fabularnego nie będzie już co robić. Wręcz przeciwnie, gra zaoferuje kolejne wyzwania, które będziemy mogli dostosować do naszego stylu rozgrywki, na przykład zapewniając sobie więcej przedmiotów leczniczych w trybie Boss Rush.

Z czystej ciekawości zapytałem też o to, dlaczego zdecydowano się wprowadzić zupełnie nowego protagonistę. Twórcy odpowiedzieli, że mimo iż Ryu, czyli główny bohater trzech poprzednich części, nadal będzie grywalną postacią w „czwórce”, chcą wyciągać dłoń do nowych graczy, którzy wcześniej z tą serią w ogóle się nie zetknęli. Dowiedziałem się też, że w etapach, w których będziemy grać jako Hayabusa, dostaniemy tylko jedną broń do dyspozycji: Smoczy Miecz. Ta informacja odrobinę mnie zawiodła, ponieważ arsenał, jakim posługiwał się nasz doświadczony ninja, był dość bogaty i oferował wiele różnych stylów gry. Pozostaje mieć nadzieję, że „zabawki” Yakumo będą stanowiły godne zastępstwo.

Nic, tylko czekać

Ninja Gaiden 4, Team Ninja, PlatinumGames, 2025.

Premiera Ninja Gaiden 4 planowana jest na 21 października 2025 roku. Gra będzie dostępna na PC, XSX i PS5. Będzie też można wypróbować ją w usłudze Game Pass. Demo z początku sierpnia i pokaz na targach utwierdziły mnie w przekonaniu, że nowy Ninja Gaiden dokładnie wie, czym jest i co chce zaprezentować. Jawi się też jako tytuł tworzony z myślą o graczach, którzy z tą serią nie mieli jeszcze do czynienia, ale jednocześnie pełen jest nawiązań do jej poprzednich odsłon oraz satysfakcjonujących wyzwań. Na tę chwilę jestem zupełnie kupiony i z niecierpliwością czekam na tę produkcję.

Maciej Bogusz

Maciej Bogusz

Absolwent Filologii Angielskiej na Uniwersytecie Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Jego praca magisterska dotyczyła analizy lokalizacji gry The Last of Us. Z GRYOnline.pl związany od 2023 roku – pracuje jako tłumacz w serwisie Gamepressure.com. Przygodę z grami wideo rozpoczął na Pegazusie, a z czasem przeszedł do obozu Sony. Fan RPG-ów, strategii, soulslike’ów i innych wymagających produkcji, a także tytułów oferujących angażujące opowieści. Uważa, że Wiedźmin 3: Dziki Gon to najlepsza gra na świecie. Ponadto uwielbia książki historyczne (analizowanie przebiegu bitew to dla niego chleb powszedni) oraz filmy i seriale animowane.

więcej