Mass Effect 3 otrzymało potężny mod Project Variety
Ukazał się potężny mod Project Variety do Mass Effect 3. Zmienia on wiele aspektów gry, usuwając błędy fabularne, poprawiając niedoróbki techniczne i urozmaicając wizualną stronę kampanii.

Mass Effect: Andromeda okazało się tak dużą porażką, że wielu fanów marki zaczęło z większą wyrozumiałością patrzeć na Mass Effect 3. Powrót do trzeciej odsłony cyklu umilić może wydana właśnie modyfikacja Project Variety.
Celem projektu jest naprawienie wielu małych rozczarowujących elementów Mass Effect 3, usunięcie nieścisłości oraz wizualne urozmaicenie kampanii. Mod zmienia Cytadelę, tak aby ludzie stanowili w niej mniejszość, co lepiej pasuje do fabularnego tła gry. Przerobiono również większość misji, tak aby przeciwnicy mieli właściwe uzbrojenie. Przykładowo, na Rannoch siły gethów korzystają ze sprzętu własnej produkcji, zamiast z ludzkiej technologii, jak to miało miejsce w podstawowej wersji gry.
Autor dodał także trzeci kodeks z informacjami (zastępuje on podręcznik użytkownika), wypełniony informacjami z książek i komiksów z uniwersum Mass Effect. Ponadto podczas scenek przerywnikowych postacie mają takie same uzbrojenie, jakie wybraliśmy dla nich podczas misji.
Usunięto również wiele błędów fabularnych. Przykładowo, w dodatku Leviathan nie pojawia się już stwierdzenie, że wszyscy Żniwiarze zostali stworzeni na podobieństwo tego znanego jako Zwiastun, gdyż w Mass Effect 2 wyraźnie pokazano, iż istnieje wiele typów tych maszyn.
Mod poprawia również wiele małych błędów wizualnych związanych z teksturami i scenkami przerywnikowymi. Lekko zmodyfikowano także elementy otoczenia, tak aby świat był bardziej różnorodny, np. poprzez poszerzenie bazy obrazów wiszących na ścianach lokacji.
Project Variety nie jest modem, który diametralnie przerabia podstawowe elementy Mass Effect 3. Zamiast tego oferuje setki małych zmian, które łącznie dają efekt bardziej dopracowanej gry.
Instrukcje:
Modyfikacja najlepiej działa, gdy ma się wszystkie DLC. Bez nich też sobie poradzi, choć niektóre jej funkcje będą niedostępne.
Projekt wymaga za to posiadania zmodyfikowanych plików .dll. Znajdziesz je na stronie moda w sekcji „Files” jako „Bink Files”. To zestaw dwóch plików (binkw23.dll oraz binkw32.dll), które należy skopiować do „…Mass Effect 3\Binaries\Win32”.
Instalacja samego Project Variety jest prosta, gdyż projekt udaje dodatek. Wystarczy więc skopiować folder z modyfikacją („DLC_MOD_ProjectVarietyP”) do „…Mass Effect 3\BIOGame\DLC”.

Zapraszamy Was do polubienia profilu Newsroomu na Facebooku. Znajdziecie tam nie tylko najciekawsze wiadomości, ale i szereg miłych dodatków.

GRYOnline
Gracze
Steam
Komentarze czytelników
A.l.e.X Legend

Wracając do Mass Gniota 3 – zakładam że jako wielki fan jesteś co najmniej tak samo zorientowany jak ja w temacie uniwersum Mass Effect jak i posiadasz oraz przeczytałeś wszystkie materiały, publikacje, książki, komiksy, itc. A jeśli nie to polecam ci się z tym zapoznać. Nie będę pisał kolejny raz postu na 100 zdań bo mi się po prostu nie chce, jak będziesz chciał to sobie gdzieś tam w archiwum odnajdziesz. Więc:
Całe uniwersum oraz cała historia została przygotowana jaka jedna spójna całość i wizja przez Drew Karpyshyna świetnego pisarza którzy wydobył to co najlepsze w BioWare. To on odpowiadał nie tylko za świetne książki z uniwersum Star Wars co stworzy i napisał całą historię Mass Effectu.
Całość zaczyna się od książki
Mass Effect Revelation – gdzie poznajemy głównych bohaterów, tych z gry oraz tych którzy w grze stali się postaciami pobocznym. Wprowadza najlepiej jak jest tylko możliwe otwarcie całej sagi.
Następnie w ręce graczy trafia gra Mass Effect która kontynuuje wątki z książki i która w spryty sposób jest dość kompletna jednak tylko ci którzy książkę przeczytali dostrzegą większą skalę wydarzeń
Następnie dostajemy drugą fantastyczną książkę Mass Effect Ascension która jest pomostem pomiędzy ME1 i ME2 (odpowiada na wiele pytań uzupełniając całe uniwersum)
Następnie w ręce graczy trafia nieziemsko dobrze wykonane Mass Effect 2 / niestety w tym momencie BioWare trafia w ręce EA / powstają zmiany, plany oraz chęć zrobienia z ME gry dla wszystkich gry która ma pojawiać się co roku. Drew zostaje odstawiony. Jeden z kretynów postanawia zmienić końcówkę dodając walkę z głową i strzelaniem z oczu. Większość pozostała niezmieniona ale jednak EA musiało dodać coś od siebie bo było by za dobrze.
W między czasie dostajemy trzecią książkę Mass Effect Retrubution która jest wprowadzeniem i pomostem pomiędzy ME2 i ME3. Spodziewamy się najlepszego …. Niestety nie ma już Drew / dostajemy zmieniony scenariusz od kretynów z EA.
Co się zmieniło w małym skrócie. Nie było żadnej głowy Żniwiarza, ani też innych mniejszych czy większych statków w oryginalnym scenariuszu wszyscy Żniwiarze wyglądali tak samo posługiwali się jedynie dronami lub jednostkami zniewolonymi umysłowo. To jak powstali nie zostało nigdzie wyjaśnione ale cały scenariusz miał wyglądać tak: Żniwiarze były świadomymi maszynami które zwiększały swoją liczebność tylko w wyznaczonych cyklach nowe jednostki byłby budowane na bazie pozyskanego materiału nieorganicznego i organicznego z tym że organiczny materiał było to idealne zbieranie unikalnej wiedzy jednostkowej marzeń, snów, przemyśleń, doświadczenia. W okolicach 2-3 cyklów temu w miejscu w którym przebywali (przesypiali wieczność) pojawił się problem z niestabilnością kosmosu związany z czarną materią (nie zostało do dokładnie rozpisane), ale chodziło w głównym scenariuszu że maszyny pozbawione poczucia czasu w końcu musiały zwrócić uwagę na upływający czas. Scenariusz z książki i ME1 nie sugerował niczego wielkiego ale zniszczenie jednego z Żniwiarzy nie tylko wprowadziło błąd w cyklu co skierowało uwagę na gatunek który tego dokonał. ME2 jest rozwinięciem zbieraczy którzy mieli odbudować Żniwiarza na miejscu oraz pozyskać unikalną wiedzę, całość miała się skończyć uszkodzeniem / zniszczeniem ledwo rozpoczętej budowy statku. ME3 miała opowiadać o przybyciu Żniwiarzy (nie przybyciu jak w grze), normalna podróż miała trać ok. 30-40 lat ziemskich, Shep miał być już emerytem, ale jednak w formie. Całość miała być spektakularną walką o przetrwanie gdzie większość z postaci umiera. Nie został rozpisany szczegółowo scenariusz środka, ale większość galaktyki pozostało w ruinie i to tylko po pierwszych dniach przylotu. Jednak została w skrócie przedstawiona końcówka w której to doszło do odkrycia pewnego sposobu związanego z czarną materią który w pewniej sposób zadowolił Żniwiarzy i ci odstąpili od zamknięcia tego cyklu. Całość miała zakończyć się w sposób neutralny bez zwycięzców, ale też bez przegranych zupełnie. Żniwiarzy nie dało się zniszczyć w żadne sposób. Populacja została zredukowana w każdym gatunku ale nie wymazana żniwa zakończyły się w 80% jednak pozwolono na przeżycie kolejnego cyklu z nastawieniem że może wspólnie rozwiązany będzie problem kosmosu więc tym razem kat i imperator pozwolił żyć dalej, przynajmniej na razie.
Taki miał wyglądać skrót, jednak dla nowych właścicieli z EA w głowie się nie mieściło coś takiego, chcieli tratata, wygranych dobro zwycięża itc. więc myśleli, myśleli i wymyślili że starożytną cywilizacje zabiją mrówki. Dodatkowo dodali całościowy kontekst tego syfu
Żniwiarze prowadzili żniwa po to aby rasy organiczne nie zabiły się same tworząc rasy syntetyczne które ich zabiją więc ratowali ich samych przed sobą samym ?? O gwiezdnym głąbie nie wspominam bo na samą myśl o nim przechodzą mnie ciarki.
Czy ten koszmarek da się naprawić : w pewnym stopniu tak bo inaczej się nie da (trzeba by było ME3 napisać od nowa właściwie) dodając zakończenie o pełnej klęsce wszystkich ras i tym że Shep został całkowicie umysłowo zniewolony. Może kiedyś ktoś to przynajmniej tak naprawi, na ten moment na samą myśl o ME3 dostaje wysypki.
To nie jest wina BioWare że EA ich tak zmieniło, po prostu BioWare sprzedali właściciele, ciekawe jakby wyglądał Wiedźmin 4 jakby CDP zostało kupione przez EA (tam nikt nie liczy się z żadną wizją chodzi o dostarczenie produkt prostego, zrozumiałego i dla wszystkich). Jak ktoś liczy że dostanie od BioWare grę na poziomie sprzed przejęciach ich przez EA to niech zapomni o tym.
Najlepiej przeczytać trzy książki zagrać w dwie gry i zostawić to niedopowiedziane bo jak potem człowiek skończy mass gniota 3 to po prostu płacze z żalu. Tak pięknie zniszczono jedno z najlepiej nowych wykonanych uniwersum sf. Dobrze że jest CDP w nich nadzieja na kolejne IP może space opera, oby.
lifter Legend

No i co z tego. Być może byłóby piękne i niesztampowe i zachwyciłoby 5% tych, co zachwycają się takim ME, jaki jest. A co by nie mówić, ja jestem tą grą zauroczony od lat. A jak chcę czegoś ambitnego to czytam dobre książki. I nie Karpyshyna, bo scenarzysta z niego dobry ale pisarz słabiutki. Jako psychofan ME sięgnąłem po jego ksiązki osadzone w tym uniwersum i miałem wrażenie, że czytam mizerne nowelizacje scenariusza do filmu, czy gry. Zero klimatu, nie ma malowania słowem, a tylko opis akcji.
Garruk_Wildspeaker Konsul

Ja sie zgodze troche z Alexem. Strasznie czekalem na ME3, i jak gralem to czulem sie, jakby walono mnie coraz wiekszymi obuchami w leb. ;) Ludzie narzekaja na zakonczenie, tymczasem naprawde cala gra jest slaba. Fabularnie wiekszosc rzeczy jest albo zignorowana, albo zepsuta. Gameplay, mimo ze 'plynniejszy' (modne slowo dzisiaj) to duzo, duzo plytszy (choc tu juz dwojka niedomagala ale byla jeszcze, jeszcze. 'Prawie RPG').
Pamietam ze chyba juz nawet od polowy ustawilem gre na very easy, zeby tylko szybciej przeklikiwac przez sztampowe walki - dwie fale normalnych wrogow, potem jedna silniejszych i mech na koncu. I tak do zarzygania w kazdym quescie prawie.
Nawet animacje sa gorsze niz w dwojce, bo gra byla konczona juz z cieciami budzetowymi i zabraklo 'polishu'.
Sa na yt filmiki porownujace dopracowanie dialogow/mimiki + pracy kamery, animacji biegania, czy nawet takich 'pierdol' jak wyciaganie broni zza pasa, itd...
Nie jestem takim psycho-fanem zeby tracic czas na czytanie ksiazek (to sie zgadzam ze Smugglerem - sa slabe, jak 99% tworczosci opartej o gry video), i napewno nie mam na tyle wiedzy zeby robic takie porownania i pisac eleboraty ale bylem mega, MEGA zawiedziony. Najwiekszy zawod w mojej historii 'nowozytnego' gamingu, zaraz po Diablo 3 (tego nic nie przebije juz chyba nigdy).
Miala byc epicka konkluzja, jednej z najlepszych historii SF w historii gier, a wyszlo... jak wyszlo.
Naprawde szkoda ze beztalencia, ktore przejely gre i pisaly scenariusz do trojki nie mialy na tyle pokory zeby choc wykorzystac to co Kapryshyn pozostawil (a jesli wierzyc wywiadom z nim, pozostawil wszystko 'na gotowo').
Tak wiec jeszcze raz dzieki panie 'ste100' za twoja liste. Poczytalem opisy podanych przez ciebie modow i naprawde duzo poprawiaja. Mysle ze kolejne podejscie do trojki nie zakonczy sie juz niesmakiem. ;)
Szczerze to nie wiem czy Andromeda po fixach tych nieszczesnych ryjcow, animacji nie jest lepsza niz trojka. Gameplayowo jest na pewno, choc tutaj nude mialkich ecounterow i gameplayu, zastapiono MMO-like sieczka znana min. z Dragon Age Inkwizycja. Poziom pisarski i 'rpgowy' jest taki sam, czyli slaby.
No nic.. sprawdzi sie z modami. Opisy mocno zachecaja do powrotu na Normandie. ;)
Nawet jesli trojka mnie ponownie zawiedzie, to jedynka i dwojka to jedna z najlepszych gier ever dla mnie (Zwlaszcza jedynka. Zaplacilbym zeby sobie wymazac pamiec i moc przezyc te epickie przygody jeszcze raz, od zera. :) ), wiec czas stracony to nie bedzie. ;)
12dura Senator
Przydało by się takie coś do dwójki wprowadzające Raloi biegających sobie po Cytadeli
wonderboi Junior
ME3>ME2>>>>ME1
Cała trylogia jest genialna i jako całość best game ever dla mnie. Jednak to 3'ka jest najbardziej epicka z całej serii i ma najlepsza mechanike. Dla mnie to zawsze była kosmiczna strzelanka z prze-genialną fabułą i najlepszym universum sci-fi ever (nie tylko w grach).