Nietypowy błąd w polskim MMORPG ściągnął gniew fanów – jednak nie na wykorzystujących go graczy, lecz na twórców Margonem.
„Exploity” w grach sieciowych nie są niczym nowym, zwłaszcza w tych bardzo rozbudowanych – jak MMORPG. Zwykle trudno mieć o nie pretensje do twórców, ale zdarzają się sytuacje, w których nie sposób usprawiedliwić działania dewelopera (lub ich brak). Sprawa „błędu” pozwalającego stać się niezwyciężonym w polskim Margonem ściągnęła więcej gromów na twórców niż graczy, którzy korzystali z absurdalnie potężnych przedmiotów przez około pół roku.
Przez tak długi czas gracz o nicku Czarujący Dżejkob i jego koledzy w pojedynkę ubijali graczy, moby, a nawet najpotężniejszych bossów. Internauta omówił szczegóły w filmiku opublikowanym w serwisie YouTube.
Historia Dżejkoba zaczyna się od… zapłacenia twórcom gry za pewną usługę. Margonem pozwala bowiem zmienić opisy oraz grafiki przedmiotów w grze – oczywiście za opłatą. Wystarczy napisać prośbę do moderacji w odpowiednim panelu.

Po pierwszym eksperymencie gracz szybko przestał się hamować. Ponadto niezwłocznie podzielił się sekretem ze swoimi kolegami (w materiale youtuber pozdrowił m.in. Wyliczonego, Dark Nemo, Natwira, Misiołaka, Imprezkę i Yurashi – za MMORPG.org.pl). Świat Margonem terroryzowali dzięki hełmowi (nazwanemu „małym wyrównywaczem sił”), który dodawał nie 777, a prawie 10 milionów punktów do wszystkich statystyk.
Jednakże Dżejkob i jego znajomi przeżyli chwilę grozy, gdy niedługo po odkryciu luki jeden z przedmiotów został zresetowany i usunięto z niego „nielegalną” statystykę. Wydawało się, że studio Garmory wpadło na ślad błędu i wkrótce „poczęstuje” ich blokadami konta.
Nic takiego się jednak nie stało. Co prawda exploit rzekomo przestał działać (według Dżejkoba „nie mogło to przejść niezauważone”; nie jest jasne, czy potwierdził to empirycznie), ale stworzone wcześniej przedmioty pozostały niezmienione. Internauta korzystał z nich od października 2022 r. aż do 25 kwietnia 2023 r. Dopiero wtedy twórcy „obdarowali” jego grupę banami (choć potężny hełm utracił swoje właściwości „już” w marcu).
Cała sprawa wydaje się „nieco” kuriozalna. Najbardziej dziwi fakt, że osoby z panelu kontaktowego przepuściły liczne opisy z formułą „;da=x” – powinno się to rzucić w oczy i wzbudzić czujność administracji. Fakt, że nawet po odkryciu luki od razu nie podjęto żadnych działań względem graczy, również daje do myślenia.
Jednakże, o dziwo, to nie koniec tej historii. Dżejkobowi udało się bowiem przekonać twórców Margonem (po ponad dwóch miesiącach walki), by cofnęli blokady kont i przywrócili przedmioty wykorzystane do procederu (choć bez nadmiarowych bonusów do statystyk).
Jak to możliwe? Powód jest prozaiczny: regulamin pozwala ukarać gracza banem w przypadku wykorzystania błędu gry. Dżejkob argumentował, że omawiany „exploit” był nie tyle bugiem, ile efektem nieuwagi osoby odpowiedzialnej za panel kontaktowy Margonem. Innymi słowy, to deweloperzy zatwierdzili przedmioty, de facto zezwalając na pojawienie się ich w grze.
Po prawdzie to mało przekonujący argument, ale jakimś cudem odniósł skutek. Co więcej, Dżejkob zyskał sympatię graczy, którzy narzekają na działania studia Garmory (via YouTube). Sam fakt, iż internauta został odbanowany, ma dowodzić, że – cytujemy – „administracja nie wie jak interpretować swój regulamin”.
Dżejkob zgadza się z tym komentarzami; sam przyznaje, iż jego „sukces” to raczej efekt uporu, niż przekonania twórców, którzy – według niego – „olewają” graczy Margonem. Dżejkob nie zamierza zresztą kontynuować przygody z grą – teraz jedynie chciał pokazać, co sądzi o jej administracji (za MMORPG.org.pl).
Cała ta sytuacja jest absurdalna i nie ukrywam – byłem perfidny, ale ja po prostu przejrzałem na oczy i miałem dosyć ich gry. Chciałem im dokopać trochę… Bo kto zdejmuje bana za taki błąd gry. Więc albo się obawiali, albo to była dobra wola, albo po prostu nie chcieli, abym stworzył o tym filmik, albo komuś o tym napisał.
Może Cię zainteresować:
Gracze
10

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).