Kuriozalne napisy końcowe zwróciły uwagę na problem niedocenianych tłumaczy gier

Twórcy lokalizacji to, obok testerów jakości, najbardziej niedoceniani twórcy w gier wideo.

Jakub Błażewicz

15
Kuriozalne napisy końcowe zwróciły uwagę na problem niedocenianych tłumaczy gier, źródło grafiki: Dragon's Dogma 2 / Capcom..
Kuriozalne napisy końcowe zwróciły uwagę na problem niedocenianych tłumaczy gier Źródło: Dragon's Dogma 2 / Capcom..

Zwykle to testerzy jakości opisywani są w kontekście „niedocenianych” twórców gier. Jednakże jest jeszcze jedna grupa, która jest chyba nawet mniej rozpoznawalna. Przynajmniej jeśli sądzić po kampanii na rzecz uwzględniania autorów lokalizacji na inne języki w grach wideo w tzw. creditsach.

Nie jest to nowa inicjatywa. Już w 2022 roku na Twitterze (obecnie X) założono konto Loc in Credits, którego celem miało być wskazywanie przypadków, w których tłumacze zostali uwzględnieni w napisach końcowych. Oraz wytykania gier, które tego nie zrobiły (na przykład serii Total War albo Dragon’s Dogma).

Tłumacze w napisach końcowych

We wrześniu Margaux Pirog (via LinkedIn) opublikował obszerny artykuł dotyczący źródeł problemu. W największym skrócie: w świetle prawa wydawcy nie mają obowiązku „kredytować” twórców różnych wersji językowych. W efekcie zdarza się – jak w przypadku Baldur’s Gate 3 – że na liście znajdują się tylko osoby odpowiedzialne za decyzje, tj. reprezentujące agencję, której zlecono przygotowanie tej wersji językowej, a nie samych tłumaczy.

Co gorsza, powszechną praktyką miało być zawieranie umów, które nie pozwalały tłumaczom chwalić się już opracowanymi tłumaczeniami nie tylko w trakcie prac, ale także po wydaniu gry i przygotowanej przez nich wersji językowej. Innymi słowy, twórcy lokalizacji nie mogą nawet dodać danej produkcji do swojego CV.

O tym, jakim „poważaniem” cieszą się tłumacze i jak ceni się ich usługi, świadczy dość zabawna (powiedzmy) sytuacja. Otóż twórcy pewnej gry umieścili w napisach wzmiankę o tłumaczach kilku wersji językowych – a raczej o wykorzystaniu translatorów Google’a i Binga.

Jak skomentowała to tłumaczka Lucile Danilov, chyba nie o taki kierunek chodziło organizatorom kampanii „Translators in the Credits”. Nie mówiąc już o tym, że jakość automatycznego tłumaczenia w kontekście gier wideo pozostawia wiele do życzenia.

Bywają i takie napisy końcowe.Źródło: Lucile Danilov / serwis X.

7

Jakub Błażewicz

Autor: Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

GOG podarował nam prezent na Wielkanoc. To pełna krasnoludów strategia z elementami RPG

Następny
GOG podarował nam prezent na Wielkanoc. To pełna krasnoludów strategia z elementami RPG

Demo RPG akcji Stellar Blade dostępne do pobrania. Poczynione postępy przeniesiemy do pełnej gry

Poprzedni
Demo RPG akcji Stellar Blade dostępne do pobrania. Poczynione postępy przeniesiemy do pełnej gry

Kalendarz Wiadomości

Nie
Pon
Wto
Śro
Czw
Pią
Sob

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl