Podczas konferencji GDC w San Francisco David Brevik, współzałożyciel studia Blizzard North, ujawnił, że początkowo do prawidłowego funkcjonowania usługi Battle.net firmie wystarczał jeden komputer.

Konferencja GDC to nie tylko zapowiedzi gier, technologiczne nowinki oraz nagrody. Podczas odbywającej się w San Francisco imprezy uczestnicy mieli także okazję posłuchać kilku interesujących wykładów – takich jak ten, w którym Eugen Harton opowiadał o walce czeskiego studia Bohemia Interactive ze sprzedażą cheatów. W taki sposób udzielił się także współzałożyciel Blizzard North, David Brevik, który przedstawił słuchaczom początki pionierskiej platformy do gry wieloosobowej, Battle.net.
Były one bowiem wyjątkowo skromne: początkowo cała, uruchomiona przy okazji gry Diablo usługa działała w oparciu o… jeden komputer. Dzięki wykorzystaniu modelu peer-to-peer, Blizzard wcale nie zmagał się z ogromnymi ilościami transferu danych. Wszystko działało więc stosunkowo szybko i bezproblemowo, a przy tym nie wymagało potężnego sprzętu czy ogromu pracy. „Ludzie wchodzili na Battle.net, my gromadziliśmy informacje takie jak adres IP, po czym odsyłaliśmy to do komputerów innych osób” - wspominał Brevik. Jednocześnie pochwalił ówczesny zespół, który zrealizował cały ten pomysł: „Wówczas było w Blizzardzie naprawdę sporo bardzo, bardzo mądrych osób”.

Jednak nawet one nie uchroniły Battle.net przed zalewem graczy wykorzystujących cheaty. Brevik przyznał, że w firmie po prostu nie spodziewano się tak ogromnej skali tego zjawiska. „Wiedzieliśmy, że ludzie będą mogli oszukiwać ze względu na wykorzystanie modelu peer-to-peer. Ale do głowy nam nawet nie przyszło, że będą wgrywać kody do rozgrywki w taki sposób, by każdy mógł z nich korzystać”. To był największy problem ówczesnego Battle.net, który ostatecznie zadecydował o przejściu na architekturę klient-serwer przy okazji Diablo II.
Więcej:„Czemu to moja wina?” Gracz WoW-a oberwał za błędy twórców i nie jest w stanie doprosić się pomocy
GRYOnline
Gracze
2

Autor: Jakub Mirowski
Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.