Strauss Zelnick, dyrektor generalny Take-Two Interactive, porównał serię GTA do filmów o Jamesie Bondzie. Według niego jest to marka z potencjałem na równie długie życie. Fanów może jednak zmartwić jego podejście do wydawania kolejnych odsłon cyklu.
W SKRÓCIE
W tym tygodniu bank inwestycyjny Jefferies zorganizował konferencję dla przedstawicieli branży interaktywnej rozrywki. Jak podaje portal VGC, jednym z mówców był Strauss Zelnick – prezes Take-Two Interactive. Jego zdaniem marki takie jak GTA lub Red Dead mają potencjał żyć wiele lat, niczym seria filmów o Jamesie Bondzie.
Szef wydawniczego giganta wspomniał również, że niezwykle ważne jest odczekanie pomiędzy kolejnymi odsłonami kultowych cykli. Pomaga to zbudować odpowiednie napięcie wśród graczy i zapobiega wypaleniu się marek. Przyrównał to do sytuacji z filmami o słynnym agencie 007.
Chodzę obejrzeć filmy o Bondzie, bo nie wychodzą co dwa miesiące – obejrzę każdy film o Bondzie.
Strauss Zelnick dodał również, że decyzja o przerwie w serii nie jest arbitralna, a zapada raczej w wyniku consensusu. Pomimo swojej wiary w produkowane gry podkreślił jednak, że nic nie trwa wiecznie, dlatego firma inwestuje w nowe marki.
Może Cię również zainteresować:
Przypomnijmy, że 11 listopada miała miejsce premiera Grand Theft Auto: The Trilogy – The Definitive Edition, która nie obyła się bez pewnych kontrowersji dotyczących błędów, grafiki czy uszczuplonej listy piosenek. Grze udało się nawet zniknąć ze sprzedaży na PC.
11

Autor: Damian Gacek
Absolwent Filologii Angielskiej oraz English in Public Communication. W swoim portfolio ma artykuł naukowy dotyczący tłumaczenia gier wideo. Z GRYOnline.pl współpracuje od 2019 roku, pisząc dla różnych działów. Obecnie zajmuje się głównie poradnikami i okazjonalnie wspiera newsroom. Autor przeglądu Małe ale Wielkie. Elektroniczną rozrywką interesuje się od dziecka. Uwielbia RPG-i oraz strategie, często nurza się również w odmętach produkcji indie. W wolnych chwilach pracuje nad książką oraz uczy się edycji filmów.