Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 13 listopada 2021, 11:06

GTA Trilogy Definitive Edition obrywa się za wygląd postaci i deszcz

Premiera GTA: Trilogy - Definitive Edition nie przebiegła bezproblemowo. Oprócz kłopotów z launcherem Rockstara podnoszone są kwestie m.in. kiepskich modeli postaci oraz... deszczu, który znacząco pogarsza widoczność.

W SKRÓCIE:
  1. Premiera GTA Trilogy - Definitive Edition nie przebiegła bez żadnych problemów.
  2. Gracze skarżą się na wiele błędów graficznych, (zwłaszcza w przypadku bohaterów), a także masę bugów.
  3. Sporym problemem okazał się padający deszcz, który znacznie ogranicza widoczność podczas grania.

Przedwczoraj zadebiutowała pozycja GTA: Trilogy – Definitive Edition, w której skład wchodzą zremasterowane wersje GTA III, GTA: Vice City oraz GTA: San Andreas. Niestety, odświeżona kompilacja trzech legendarnych tytułów Rockstara zmaga się ze sporą liczbą problemów, jak np. launcher Rockstara, który w dzień premiery był tymczasowo niedostępny. Społeczność graczy również głośno mówi o wielu kulejących aspektach Definitive Edition, a wśród najczęściej pojawiających się zarzutów znajdują się kiepsko wykonane modele postaci, które często przybierają karykaturalne pozy i wyglądają wręcz gorzej niż w oryginałach.

Karykatury na ulicach

W sieci można od wczoraj znaleźć pełno materiałów ukazujących niedopracowanie postaci, które można spotkać na ulicach Los Santos czy Vice City. Na Twitterze czy Reddicie posty traktujące o problemach GTA: Trilogy - Definitive Edition szybko zyskują na popularności.

Poniżej prezentujemy wybrane screeny z gry opublikowane przez internautów:

GTA Trilogy Definitive Edition obrywa się za wygląd postaci i deszcz - ilustracja #1
Źródło: https://twitter.com/DarkViperAU/status/1458933115984900096
GTA Trilogy Definitive Edition obrywa się za wygląd postaci i deszcz - ilustracja #2
Źródło: https://twitter.com/PeteBlackburn/status/1458824224882241538
GTA Trilogy Definitive Edition obrywa się za wygląd postaci i deszcz - ilustracja #3
Źródło: https://twitter.com/PeteBlackburn/status/1458824224882241538

Jak widać, gra ma problem z postaciami, które nierzadko wyglądają po prostu komicznie. Spekuluje się, że brak gameplayów z Definitive Edition przed premierą miał za zadanie ukryć ten niewygodny fakt. Gracze biorą jednak w obronę otoczenie, które zdaniem wielu doczekało się sporej poprawy. Niestety, i w tym względzie nie każdy element graficzny spełnia swoje zadanie.

Deszcze niespokojne

Mowa tu o konkretnym efekcie pogodowym, który w Definitive Edition ma zaskakująco duży wpływ na komfort grania – chodzi o deszcz. Niestety, kiedy zaczyna padać, widoczność spada praktycznie do zera. Krople lecą tak gęsto i są tak wyolbrzymione, że czasem nawet ciężko zorientować się w terenie – zarówno podczas jazdy samochodem, jak i na piechotę.

Na dodatek okazuje się, że gdy oddalimy się wystarczająco, możemy zobaczyć, jak niewielka jest mapa w odświeżonym San Andreas. Pole widzenia w Definitive Edition różni się od tego oryginalnego, co sprawiło, że takie detale wychodzą na wierzch.

Źródło: https://www.reddit.com/r/GTA/comments/qrpwem/you_can_see_the_whole_map_on_the_sa_definitive/

Dodajmy do tego problemy z wydajnością, na które skarżą się gracze, i masę błędów graficznych, a można dojść do wniosku, że remaster sprezentowany nam przez Rockstar Games nie spełnił oczekiwań. Jeśli gracze twierdzą, że pod technicznym (!) względem lepsze są produkcje sprzed prawie dwudziestu lat, to wiedz, że coś poszło nie tak.

Trzeba przyznać, że nie wygląda to różowo; gracze już ochrzcili Definitive Edition mianem gry-mema. Rockstar będzie musiał się postarać, by ugłaskać rozsierdzonych fanów, zwłaszcza że oryginalne gry z trylogii zniknęły już z cyfrowej dystrybucji.

Michał Ciężadlik

Michał Ciężadlik

Do GRYOnline.pl dołączył w grudniu 2020 roku i od tamtej pory jest lojalny Newsroomowi, chociaż współpracował również z Friendly Fire, gdzie zajmował się TikTokiem. Półprofesjonalny muzyk, którego zainteresowanie rozpoczęło się już w dzieciństwie. Studiuje dziennikarstwo i swoje pierwsze kroki stawiał w radiu, lecz nie zagrzał tam długo miejsca. W grach obecnie preferuje multiplayer; w CS:GO spędził łącznie ponad 1100 godzin, w League of Legends prawdopodobnie drugie tyle, chociaż dobrą grą singlową również nie pogardzi.

więcej