Diablo 4 zyskało uznanie graczy nowym sezonem, a ich niechęć jedną decyzją, która zraziła do Blizzarda fanów Sanktuarium.
Nowy sezon Diablo 4 nieprzesadnie zachwycił graczy na Steamie, mimo licznych pochwał internautów w innych miejscach. Jak zawsze, poszło o pieniądze.
Jeśli spojrzeć na opinie na temat 11. sezonu D4 w mediach społecznościowych, można odnieść wrażenie, że graczy ogarnął spory entuzjazm. Wczesny debiut Paladyna (za opłatą, o czym dalej) sam w sobie wystarczył, by zachęcić graczy do zabawy, a i bez tego fani nie widzą powodów do rozczarowania.
Przynajmniej tak to wygląda, gdy zajrzy się, na przykład, na Reddita. Dlaczego więc, mimo tych pochwał, w ciągu tygodnia przybyło tak wiele negatywnych recenzji Diablo 4 na Steamie, że tylko 44% opinii z ostatnich 30 dni jest pozytywnych?
By nie było wątpliwości, rzut oka na wykres na karcie gry na Steamie jasno pokazuje rozpoczęcie „bombardowania” negatywnymi recenzjami po rozpoczęciu Sezonu Boskiej Interwencji. 12 grudnia wystawiono prawie 750 recenzji, z czego „na plus” Diablo IV oceniło tylko 113 użytkowników (czyli zaledwie 15%!). Sytuacja tylko nieznacznie poprawiła się w kolejnych dniach.
Dla kontekstu: przez ostatnie 30 dni wystawiono łącznie 2861 recenzji D4, a tylko od 12 grudnia opublikowano ich ponad 1,5 tysiąca. Innymi słowy – lwia część negatywnych recenzji przypada na ostatni tydzień.
Czym więc 11. sezon Diablo 4 zraził do siebie użytkowników Steama? Jak już wspomnieliśmy, w sieci nie brakuje pochwał pod adresem Sezonu Boskiej Interwencji, a nawet korzystnych dla D4 porównań z Path of Exile 2. Tak, zawsze znajdą się bardziej krytyczni graczy – albo tacy, którzy narzekają dla zasady – ale przy takim entuzjaźmie trudno uwierzyć, by nagle przybyło ich tak wiele.
Na nieszczęście dla Blizzarda, powód jest bardzo prosty – i typowy dla takich pozornie niepojętych przypadków „review bombingu”. Graczom poszło o pieniądze, a dokładniej o ich zdaniem kolejny karygodny przykład „chciwej” zagrywki Blizzarda: udostępnienie paladyna tylko za opłatą.
Jak już wspomnieliśmy, powrót praworządnego (?) wojownika wzbudził radość graczy… z jednym zastrzeżeniem. W teorii paladyn to część dodatku Lord of Hatred, ale Blizzard pozwala rozpocząć zabawę tą klasą już teraz – ale tylko po złożeniu zamówienia przedpremierowego na drugie rozszerzenie.
Takie posunięcie budzi niechęć użytkowników Steama z kilku powodów. Po pierwsze, dodatek nie jest tani, a choć 174 złote (czy też 40 dolarów; niestety, polska drożyzna wciąż istnieje na Steamie) to nie tragedia, to nadal spory wydatek. Co jest problemem, bo, po drugie: poprzednie rozszerzenie wypadło co najwyżej dobrze, przez co wielu fanów wolałoby się wstrzymać z zakupem do czasu, aż on zadebiutuje i pojawią się jego recenzje. A przynajmniej więcej szczegółów od Blizzarda.
Po trzecie wreszcie: wydawca pozwala zdobyć jedno rozszerzenie de facto za darmo, ale jednocześnie usunęło Vessel of Hatred ze sprzedaży. Lord of Hatred uwzględnia bowiem VoH. Do tego dochodzi zestaw Age of Hatred Collection, który kosztuje 309 zł i uwzględnia „podstawkę” i DLC, oraz fakt, że posiadacze VoH nie otrzymują żadnej zniżki. Innymi słowy: muszą oni zapłacić niejako drugi raz za to, co nowi gracze dostaną za jednym razem.
To wszystko sprawiło, że użytkownicy Steama zarzucają Blizzardowi „chciwość” i z jednej strony zmuszenie do zakupu dodatku, jeśli chce się zagrać świeżą (i najwyraźniej świetną) klasą postaci, z drugiej zniechęca do nabycia DLC, bo po co, skoro – jak twierdzą ci gracze – jest możliwe, że otrzymają je za darmo przy zakupie następnego?
Dodajmy do tego starsze zarzuty związane z mikropłatnościami i staje się jasne, dlaczego nawet niektórzy zagorzali fani Diablo 4 wystawili negatywną recenzję na Steamie.
Diablo IV: Lord of Hatred zadebiutuje 28 kwietnia 2026 roku.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
1

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).