Artysta znany z pracy przy cyklu Fallout zdradza, co chciałby zobaczyć w piątej odsłonie. Joshua Jay postawiłby na pojazdy oraz jeszcze bardziej rozbudowany system tworzenia baz i personalizacji pancerzy wspomaganych.
Jednym z moich ulubionych elementów Fallouta 2 pozostaje krążownik szos. Cudowne dziecko fikcyjnego koncernu Chryslus Motors nie tylko pozwala szybciej podróżować po mapie świata, ale też jest prawdziwym wyznacznikiem statusu postapokaliptycznego awanturnika. Najwyraźniej nie tylko mi marzy się przemierzanie zniszczonej Ameryki Północnej za sterami własnego samochodu – artysta znany z pracy nad światem w grach Fallout 4 oraz Fallout 76 chętnie zobaczyłby sprawne pojazdy w nadchodzącej piątej odsłonie cyklu. Zdaniem Joshuy Jaya twórcy powinni zainspirować się rozwiązaniami ze Starfielda.
W krótkiej rozmowie opublikowanej na kanale YouTube Kiwi Talkz, artysta zasugerował, że Fallout 5 mógłby mocniej postawić na pojazdy, pancerze wspomagane oraz tworzenie własnej osady. Jaya interesuje przede wszystkim możliwość personalizacji i rozbudowy każdego z tych elementów. Warto wspomnieć, że jak dotąd jedyną odsłoną cyklu, która dawała nam większą kontrolę nad pojazdami, był Fallout Tactics: Brotherhood of Steel opracowany przez Micro Forte.
Jest taka gra Crossfire [Jay najpewniej ma na myśli MMO Crossout – dop. red.]. To trochę taka postapokaliptyczna produkcja w stylu Mad Maxa, z budowaniem pojazdów i wszystkim, co jest w Starfieldzie, chciałbym coś takiego zobaczyć. [...] Samochody, ciężarówki i inne rzeczy, które jeżdżą, byłyby fajne.
Fani serii z pewnością z otwartymi ramionami przyjęliby możliwość przemierzania świata za sterami samodzielnie złożonego pojazdu. Starfield pokazał, że studio Bethesda potrafi opracować udany model tworzenia statku kosmicznego czy baz, dający wiele opcji rozbudowy. Trudno jednak przewidzieć, czy amerykańska firma postanowi podążyć w tym kierunku w „piątce”.
Na koniec przypomnę, że już 17 grudnia w serwisie Prime Video zadebiutuje pierwszy odcinek nowego sezonu serialu Fallout. Co ciekawe, Todd Howard nie wyklucza również powstania adaptacji cyklu The Elder Scrolls. Jak jednak przyznał w rozmowie z redakcją Eurogamera, to seria, która w swoim gatunku ma mniej do powiedzenia niż nacechowany unikalną estetyką Fallout. Potencjalnej ekranizacji nie doczekamy się najpewniej w ciągu najbliższych 10 lat.
Więcej:„Gracze są samolubni”. Chris Avellone o tym, dlaczego Planescape: Torment stał się hitem
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic

Autor: Krzysztof Kałuziński
W GRYOnline.pl związany z Newsroomem. Nie boi się podejmowania różnych tematów, choć preferuje wiadomości o niezależnych produkcjach w stylu Disco Elysium. W dzieciństwie pisał opowiadania fantasy, katował Pegasusa, a potem peceta. Pasję przekuł w zawód redaktora portalu dla graczy prowadzonego z przyjacielem, jak również copywritera oraz doradcy w sklepie z konsolami. Nie przepada za remake'ami i growymi tasiemcami. Od dziecka chciał napisać powieść, choć zdecydowanie lepiej tworzy mu się bohaterów niż fabułę. Pewnie dlatego tak pokochał RPGi (papierowe i wirtualne). Wychowały go lata 90., do których chętnie by się przeniósł. Uwielbia filmy Tarantino, za sprawą Mad Maksa i pierwszego Fallouta zatracił się w postapo, a Berserk przekonał go do dark fantasy. Dziś próbuje sił w e-commerce i marketingu, jednocześnie wspierając Newsroom w weekendy, dzięki czemu wciąż może kultywować dawne pasje.