Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 12 października 2006, 09:59

autor: Artur Falkowski

Co ma wspólnego gra Halo z antycznym poematem Eneidą?

Jeżeli dochodzi do porównania gier z jakimś rodzajem sztuki, zazwyczaj do tego celu wybierane są filmy. Nie jest to jednak dobre rozwiązanie ze względu na zamkniętą formułę porównywanego medium. Roger Travis, profesor filologii klasycznej, zaproponował inne, dość kontrowersyjne podejście: zestawienie serii Halo z łacińskim poematem epickim, Eneidą.

Jeżeli dochodzi do porównania gier z jakimś rodzajem sztuki, zazwyczaj do tego celu wybierane są filmy. Nie jest to jednak dobre rozwiązanie ze względu na zamkniętą formułę porównywanego medium. Roger Travis, profesor filologii klasycznej, zaproponował inne, dość kontrowersyjne podejście: zestawienie serii Halo z łacińskim poematem epickim, Eneidą.

Co ma wspólnego gra Halo z antycznym poematem Eneidą? - ilustracja #1

Artykuł ukazał się w internetowym czasopiśmie The Escapist. Autor wykazuje w nim, że wbrew pozorom bliżej jest nowoczesnej grze video do antycznego dzieła (sprzed ponad 2000 lat) niż do współczesnego medium, jakim jest film.

Postać Master Chiefa porównana została z Eneaszem – wywodzącym się z Troi rzymskim bohaterem. Oboje nie są zwykłymi ludźmi. Jeden posiada łaskę bogów, wspierany jest w swoich działaniach ich bezpośrednimi czynami, drugi do pomocy ma potężne nanomechanizmy i zaawansowaną technologię. Tylko oni, jako nadludzie, mają szansę pokonać niebezpiecznego wroga.

Podczas gdy przeciwnikiem Eneasza są dwa narody: Grecy i Kartagińczycy, Master Chief zmaga się z dwiema rasami – Flood i Covenant. W obu przypadkach dla odbiorców porównywanych dzieł opisani w nich wrogowie nie stanowią zagrożenia. Grecja w okresie powstawania Eneidy została już podbita przez Rzym, a Kartagina dawno zrównana z ziemią. Obce rasy również nie są zbyt groźne, jeżeli uwzględni się fakt, że zostały wyimaginowane.

Travis podaje jeszcze wiele podobnych analogii udowadniając, że pod względem traktowania opowiedzianej historii i wchodzenia w interakcję z odbiorcą, oba działa są do siebie bardzo zbliżone. Co za tym idzie – nie ma co się wstydzić bycia graczem. Wszak gry to współczesne rozwinięcie szlachetnej i wiekowej epiki.

Pełna treść wspomnianego artykułu dostępna jest pod tym adresem.