Następny Battlefield nie powtórzy błędu BF 2042. Autorzy zamierzają opracować najbardziej imponujący system destrukcji otoczenia w historii.
Wszystko wskazuje na to, że seria Battlefield powróci do imponującej destrukcji otoczenia, czyli elementu, który dawniej był jej znakiem rozpoznawczym.
Gracze wyraźnie pragną imponującej destrukcji. Dobitnie pokazał to sukces sieciowej strzelanki The Finals, której jedną z głównych atrakcji jest właśnie fenomalna mechanika niszczenia otoczenia. Smaczku dodaje tutaj fakt, że tytuł ten opracowali byli pracownicy studia DICE.
Krytyka, jaka spotkała BF 2042, w połączeniu z sukcesem The Finals sprawia, że powrót imponującej destrukcji do następnej odsłony Battlefielda nie jest żadnym zaskoczeniem. Cieszy jednak, że twórcy celują w ustanowienie nowych standardów w tej kategorii.
Przypomnijmy, że według wcześniejszych doniesień następny Battlefield ma zaoferować obszerną kampanię dla pojedynczego gracza (jest to kolejny element, którego zabrakło w BF 2042) i zdefiniować serię na nowo. Według plotek premiera gry na nastąpić w tym roku.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
16

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.