Call to Arms: Gates of Hell - Ostfront

Mechanika

Ogólne założenia rozgrywki pozostały niezmienione w stosunku do Call to Arms. Tytuł jest strategią czasu rzeczywistego stawiającą na realizm w stopniu niespotykanym w konkurencyjnych RTS-ach. Nie znajdziemy tu ani gromadzenia surowców i budowania bazy, ani też drzewek technologicznych – całą uwagę skupiamy na dowodzeniu oddziałami w walce. Twórcy przeanalizowali dokumenty z czasów II wojny światowej, raporty bojowe i historie weteranów, starając się oddać niemal każdy element produkcji zgodnie z prawdą historyczną. Skorzystano też ze zdjęć satelitarnych przy projektowaniu map oraz skanowania fotograficznego przy odtwarzaniu drugowojennego wyposażenia. Studio Barbedwire posunęło się aż do nagrania dźwięku prawdziwych czołgów, by zapewnić jak najbardziej wiarygodne doznania z rozgrywki.

Wierność prawdzie historycznej uwidacznia się także w podejściu twórców do balansu. Do wyboru otrzymujemy bogaty arsenał z czasów II wojny światowej, również odtworzony z dbałością o szczegóły. Co istotne, nie ma tu klasycznych pasków życia, pokazujących wytrzymałość danej jednostki. W przypadku pojazdów każdy z nich jest podzielony na kilka elementów, których uszkodzenie w różny sposób wpływa na jego działanie. Dzięki temu nawet najpotężniejsze czołgi mogą zostać unieruchomione przez lżejsze, bardziej mobilne jednostki, w praktyce wyłączając je z walki. Uwzględniono nawet eksplozje wywołane trafieniem w zapasy amunicji lub bak, a w tym drugim przypadku efekt wybuchu jest uzależniony od rodzaju paliwa. Rozgrywka jest zwykle asymetryczna, jako że stosunek sił na polu walki jest uzależniony nie tylko od dostępnego sprzętu, ale też takich czynników, jak zaopatrzenie, przewaga liczebna itp.

W Gates of Hell – Ostfront powraca też możliwość przejęcia bezpośredniej kontroli nad wybraną jednostką, niczym w typowych grach akcji. W ten sposób możemy pokierować żołnierzem piechoty, czołgiem, okrętem czy nawet samolotem. W tym ostatnim przypadku zabawę urozmaica zaawansowany model lotu. Jako piechur możemy też korzystać z ekwipunku zabitych, wliczając w to granaty.

Choć podstawowe założenia rozgrywki są niemalże identyczne co w podstawowej wersji gry, twórcy ze studia Barbedwire wprowadzili wiele mniej lub bardziej subtelnych zmian. Uwzględnia to nowy system odpowiedzialny za kalkulację wszelkich obrażeń oraz uszkodzeń. W efekcie Gates of Hell – Ostfront wyraźnie odróżnia się od oryginalnego wydania Call to Arms, tym samym mając więcej wspólnego ze spin-offami niż klasyczny dodatkami.

Tryby gry

Główną atrakcją gry są osobne kampanie dla dwóch dostępnych nacji: sowieckiej Rosji i nazistowskich Niemiec. W ramach każdej kampanii będziemy stopniowo rozbudowywać swoją armię. W rozszerzeniu znajdziemy też pojedyncze misje, pozwalające poprowadzić wybraną stronę konfliktu w ramach jednej z historycznych bitew frontu wschodniego. Co więcej, bawić można się nie tylko samotnie, ale też w ramach dwuosobowej kooperacji. Prócz tego dodatek oferuje możliwość rywalizacji z innymi graczami w ramach asymetrycznego trybu wieloosobowego.

Silnik, mody

Przesiadka z Men of War na Call to Arms nie przełożyła się na rezygnację z destrukcji otoczenia, poprawionej sztucznej inteligencji ani zaawansowanego silnika wiarygodnej fizyki. Zachowano też obiecane wsparcie fanowskich modyfikacji za pośrednictwem Warsztatu Steama.

Autor opisu gry: Adrian Werner