Najciekawsze materiały do: World in Conflict

ciekawi mnie czemu nie ma kontynuacji. taka gra, w takich kilamtach aż się o to prosi. do dzisiaj od dnia premiery ma bardzo dobrą grafikę, system rozgrywki, zarąbisty dubbing polski (przzy którym ang wypada słabo. ale tak właśnie jest w większości gier angielskich. głosy są słabe do postaci, brzmią jak nastolatkowie. przykłady - Battlefield 3 po angielsku to cienizna; Mass Effect po angielsku też cienizna, szczególnie angielski człowiek iluzja. grając w trójke przywykłem, ale brakowało mi do tej postaci cięzkiego głosu pana Zbrojewicza)

ziomek dobry czuć klimat 3 wojny swiatowej a była taka i byłes na niej ze ci ta gra ją odzwierciedla

Mam World in Conflict Complete kupione w Ubishopie (na koncie Uplay). Niestety dostępna jest tylko kampania z Soviet Assault (pobrało się przez uplay prawie 7 GB, po instalacji zajmuje 6,637 MB) co by wskazywało na wersję complete. Niestety Soviet Assault to tylko AFAIK 6 misji, brakuje 24 misji amerykańskich. Zna ktoś patent na odblokowanie całości? Podkreślam - kupiona w Ubishopie wersja Complete.

P.S.
Męczę support, odpowiedzi są bardzo grzeczne i OK, ale nic się nie zmieniło :(
Oj Ubi ze swoim Ubishopem powinno iść na korepetycje do Steam - na Steamie mam kupionych kilkaset gier i NIGDY nie było takich problemów - zawsze zgadzało się co do jednego DLC.

Jak rozwiązałeś swój problem?

Wielki Gracz [284]
zarąbisty dubbing polski

Akurat polski dubbing w tej grze jest beznadziejny. W ogóle trzeba być idiotą, żeby wpaść na pomysł, by w grze o ataku Rosjan na USA robić polski dubbing.
Przez polski dubbing ogromnie żałuję, że kupiłem polską wersję tej gry.

Tu jest błąd grę wydal Ubisoft nie Activision

Można to odpalić na windows 7 64 bit?

1. Czy pudełkowa wersja Complete Edition wydana przez Ubisoft PL jest z angielskimi głosami?
2. Jeżeli nie, to czy w polskiej wersji dubbingowej da się bez problemu podmienić polskie głosy na angielskie?

W to możesz grać i grać i tak sie nie znudzi grafika 9 fabuła 10 chodź jak dla mnie za krótka pogoda 10
grywalnosć 10

A ja nadal czekam na sequel ;_;

World in Conflict Complete Edition dzisiaj trafił na GOG.com.

Dla tych, którzy uważają tę grę za świetnego RTSa, lecz niestety skażonego tragicznym i bezsensownym (w przypadku tej akurat produkcji) polskim dubbingiem, a przy tym nie lubią mieć założonych DRM-kajdan (vide Steam) - czyli wypisz wymaluj dla mnie - dzisiejszy dzień to growe święto.

Bardzo dobry RTS. Tutaj niema że wznosisz budynki, pozyskujesz surowce i czekasz aż ci się armia zbuduje tylko wzywasz posiłki i ruszasz do walki. Destrukcja otoczenia na medal.

Genialna gra, dosłownie przed chwilą ukończyłem i żałuję, że nie zrobiłem tego dużo wcześniej. Szkoda, że nie będzie części drugiej. Zakończenie mniej więcej otwiera furtkę dla kontynuacji i jeszcze ta muzyka na końcu "Everybody Wants To Rule The World".
Gdyby ktoś chciał kiedyś zagrać to tylko z dodatkiem Soviet Assault. Dzięki niemu wiemy jak to wszystko się zaczęło i poznajemy historię z drugiej strony (irytowała mnie tylko strasznie jedna postać ze strony Rosjan i chyba każdy wie kto, straszny fanatyk).
No cóż gra nie zabrała mi dużo czasu, ale mimo wszystko wystawiam wysoką ocenę, bo bardzo mi się podobała.

I po raz kolejny cieszę się, że nie kupiłem tego w sklepie bo kosztowało sporo a teraz mam za darmo :)

Jeden z najlepszych RTS-ów, choć dzisiaj już niestety trochę zapomniany. Alternatywna historia - ZSRR nie uległo rozpadowi i Zimna Wojna wciąż trwa. Toczy się konflikt pomiędzy Rosją i Stanami Zjednoczonymi, a my wcielamy się w tych drugich, a przynajmniej w podstawowej wersji gry, warto jednak zaopatrzyć się w kompletną edycję zawierającej dodatek w którym to staniemy po stronie Armii Czerwonej. Łącznie 20 misji (14 podstawka, 6 dodatek) które nie powinny zająć więcej niż 2-3 dni. Jak nietrudno się domyślić historia w grze przepełniona jest Amerykańskim patosem, wylewającym się ze wszystkich przerywników filmowych, które swoją drogą zostały zrealizowane bardzo dobrze, a niektóre potrafią nawet wywołać emocje. Jednak to co podoba mi się w tej produkcji najbardziej to brak ekonomicznych ograniczeń i żmudnego budowania tych samych budynków jak w większości strategii bywa - tutaj zajmujemy się tylko dowodzeniu wojskiem. Na początku każdej misji dostajemy określoną liczbę punktów za które możemy kupować jednostki, brzmi to dość archaicznie, ale prezentuje się naprawdę świetnie i bardzo zyskuje na dynamice, a przecież w końcu bierzemy udział w konflikcie. Do dyspozycji mamy czołgi, piechotę i śmigłowce, możemy także korzystać ze wsparcia artyleryjskiego w wykonaniu myśliwców, dzięki czemu będziemy mogli dewastować wroga rakietami powietrznymi, zrzutem napalmu czy pociskami nuklearnymi. Kampania przepełniona jest akcją i wybuchami, w pamięci szczególnie utkwiła mi misja w zaśnieżonym Nowym Jorku i wieżami Word Trance Center w tle, coś pięknego. O grafice można pisać w samych superlatywach, bo jest jedną z najmocniejszych stron World in Conflict. Zachodzące słońce, spadający śnieg, zorza polarna, eksplozje i gęsty dym - wszystko prezentuje się wyśmienicie nawet dzisiaj. Na pochwałę zasługuje także sposób operowania kamerą, bo pozwala on na oglądanie wojny z dosłownie każdej strony, a nawet z perspektywy pojedynczego żołnierza. Osób niezapoznanych z gatunkiem dodatkowo zachęcić może niski stopień trudności, dzięki któremu rozgrywka jest przyjemna do samego końca.

Nie 1989, a jednak 2022...