Encyklopedia Gier Top Gry Premiery Beta testy Screeny Download Redakcja poleca Katalog firm Słownik PC PS5 XSX PS4 Xbox One Switch Andro iOS
Wolfenstein: The New Order
Wolfenstein: The New Order
Wolfenstein: The New Order Game Box

Najciekawsze materiały do: Wolfenstein: The New Order

Wolfenstein: The New Order - Cheat Table (CT)
Wolfenstein: The New Order - Cheat Table (CT)

modrozmiar pliku: 3,4 KB

Cheat Table to skrypt do programu Cheat Engine do wykorzystania w Wolfenstein: The New Order. Autorem moda jest Vee.

Wolfenstein: The New Order - poradnik do gry
Wolfenstein: The New Order - poradnik do gry

poradnik do gry6 czerwca 2014

Poradnik do gry Wolfenstein: The New Order zawiera kompletny, szczegółowy opis przejścia. Poza solucją wątku głównego w opracowaniu znalazł się również opis misji pobocznych, lokalizacje wszystkich sekretów, a także ułatwiające grę - porady ogólne.

Recenzja gry Wolfenstein: The New Order - nowy porządek w FPS-ach
Recenzja gry Wolfenstein: The New Order - nowy porządek w FPS-ach

recenzja gry23 maja 2014

Światowa premiera 20 maja 2014. Wolfenstein: The New Order otrzymał kilka świetnych zwiastunów, sugerujących, że gra będzie wyrazista, mięsista i w inteligentny sposób zabawna. Czy za tak dobrym marketingiem stoi równie dobra gra?

Amazon Prime Gaming na kwiecień 2023 zapewni aż 15 gier
Amazon Prime Gaming na kwiecień 2023 zapewni aż 15 gier

wiadomość30 marca 2023

W kwietniu abonenci Amazon Prime Gaming będą mogli odebrać aż 15 gier. Wśród nich znajdą się FPS Wolfenstein: The New Order, kultowe RPG Icewind Dale oraz polski horror The Beast Inside.

Wolfenstein: The New Order za darmo w Epic Games Store
Wolfenstein: The New Order za darmo w Epic Games Store

wiadomość2 czerwca 2022

Dziś na platformie Epic Games Store udostępnione za darmo zostało Wolfenstein: The New Order. Pozycję tę będzie można przypisywać do swoich kont do 9 czerwca.

Polacy przerobią serię Wolfenstein na planszówkę
Polacy przerobią serię Wolfenstein na planszówkę

wiadomość27 kwietnia 2020

Polska firma Archon Studio zebrała ponad pół miliona dolarów na opracowanie Wolfenstein: The Board Game, czyli planszówki opartej na serii popularnych gier FPS.

Seria wielu rewolucji. Jak Wolfenstein odmieniał oblicze gier wideo
Seria wielu rewolucji. Jak Wolfenstein odmieniał oblicze gier wideo

artykuł24 października 2017

Niewiele jest tak naprawdę serii, które mogą pochwalić się mianem pionierów w jakimkolwiek aspekcie interaktywnej rozrywki. Tym bardziej imponujące jest więc to, co zdołał osiągnąć cykl Wolfenstein, który nie raz i nie dwa rewolucjonizował świat gier.

PC
PS3
X360
PS4
XONE
Dodaj swój komentarz
Wszystkie Komentarze
28.12.2019 23:04
1
odpowiedz
gebson0697
3
Junior
9.0

Bardzo dobry Wolfenstein tylko niektórzy bossowie są praktycznie nie do przejścia np. robot w hali a po za tym fajnie ubija się hitlerowców już co prawda nie tak samo trudny jak Return To The Castle ale i tak jest to świetna odsłona

14.03.2020 13:35
odpowiedz
Welees
2
Junior

Gra ma coś w sobie co powoduje że chce się w nią grać. Grafika, historia, poszukiwanie głębi w protagoniście wstawiając jego przemyślenia w trakcie rozgrywki, a może po prostu dobrze zrealizowany system strzelania może wgniatać w fotele przed komputerem na dłuższy czas. Te wszystkie czynniki mimo że nie są zrealizowane na najlepszym poziomie na świecie powodują, że w The New Order gra się bardzo przyjemnie. Faktycznie czuć klimat starych gier z serii, a poza tym znaleźć tam można kilka smaczków dla ludzi zaznajomionych z uniwersum. W trakcie mojej rozgrywki znalazłem niestety dużo błędów które powodowały irytację i całkowite wyrwanie z rozgrywki. Zdarzało się że utknąłem w szybie wentylacyjnym z niewiadomych przyczyn, a to mój wodny pojazd utknął w bardzo dziwnym miejscu. Te oraz inne błędy sprawiały że niestety konieczny był restart gry. Myślę, że gra jest godna uwagi oraz że warto poświęcić na nią te parę godzin. Ot prosty, ale dobrze zrealizowany FPS, który stara się o dobre przedstawienie historii. Za całokształt daję 7/10.

16.04.2020 00:38
seya
odpowiedz
seya
12
Legionista
10

Niezapomniany klimat i uniwersum, ciekawa fabuła i protagonista. Różnorodne misje, przyjemna mechanika walki.
Dla mnie strzelanka 10/10.
W szczególności za misję na księżycu i całą otoczkę odwzorowującą świat po IIWŚ wygranej przez niemców.

Trochę przeszkadzał mi za duży rozmiar niektórych broni, przez co obraz czasem był w 1/3 przesłonięty, ale to szczegół.

11.05.2020 21:02
Irek22
odpowiedz
3 odpowiedzi
Irek22
161
Legend
Image
4.0

I wielkim wydawcom zdarza się wydać budżetówkę - np. Bethesda wydała Wolfenstein: New Order.
Jedyne, co jest warte uwagi w tej grze, to wizja Berlina i Londynu A.D. 1960. Nie żeby te widoki powalały (zwłaszcza, że to małe plansze), ale nie jest to codzienny widok w grach. No i wybijają się na tle ciasnych i nijakich wnętrz, po których chodzimy przez większość gry.
Słabe poprowadzenie głupiej fabuły jest godne filmu klasy B albo nawet C z lat 80. Odzywki i przemyślenia Blazkowicza są żenujące. Swoją drogą ten "zakapior" wygląda w cut-scenkach tak, jakby za chwilę miał się popłakać - nie potrafię utożsamiać się z kimś takim, a już na pewno nie w FPS-ie, w którym trup ściele się gęsto i krwawo.

O budżetowości Wolfenstein: New Order świadczy też ubogi dźwięk - wybuchy to jakieś pierdy, a poruszając się w metalowych rurach wentylacyjnych, Blazkowicz nie wydaje żadnego właściwego dla tego typu podłoży odgłosu (kilka dni temu skończyłem wydane w tym samym roku Alien: Isolation, więc było to dla mnie odczuwalne jeszcze bardziej).

Generalnie nuda, która nabiera jako takich rumieńców dopiero od momentu przybycia z księżyca (wtedy zostaje do końca gry ok. 2 godzin). I gdyby nie te ostatnie etapy, dałbym 3/10.

No i nie można nie wspomnieć o słabej optymalizacji, o której świadczą nie tyle przycinki na mocnym sprzęcie, lecz to, że tak krótka, korytarzowa gra, mająca w wielu miejscach słabe tekstury rodem z okolic roku 2000 i małą liczbę polygonów na obiektach (np. zeszyty, ołówki, nożyczki na biurku lub gwoździe na podłodze to nierzadko nie osobne obiekty, lecz zwykłe, bezczelne tekstury), zajmuje ponad 44 GB na dysku - więcej niż Wiedźmin 3 z dodatkiem Krew i wino!
Niechlujstwo graficzne twórców można zresztą zauważyć już na samym początku gry, gdy Blazkowicz leci samolotem. I choć sam kokpit wygląda spoko, to wystarczy wyjrzeć przez okno, by zobaczyć, że lecące nieco dalej i niżej sojusznicze samoloty, lecą jakby pod wodą - graficy przygotowujący tę scenę byli na bakier z perspektywą.

Aha, strasznie wnerwiające jest samoistne sprawdzanie co chwilę przez Blazkowicza stanu magazynka, którego nawet nie przeładowuje, tylko po prostu go ogląda - kto to wymyślił?!

Z FPS-ów w podobnych klimatach, lepiej bawiłem się przy UberSoldier, a alternatywna wizja II wojny światowej (lokacje) bardziej mi się podobała w Turning Point: Fall of Liberty.

PS. Do ruchu oporu należy duży przygłup (taki wolfensteinowy Hodor), dla którego w jednym z zadań szukamy zabawek porozrzucanych po bazie ruchu oporu - zadanie, o jakim marzyłem, odpalając Wolfensteina, hura...

post wyedytowany przez Irek22 2020-05-11 22:23:17
20.08.2020 20:47
Rej
odpowiedz
Rej
4
Junior
10

Dla mnie jest to bezapelacyjnie jeden z najlepszych FPSów w jakiego kiedykolwiek grałem, po prostu cudo którego trzeba samemu doświadczyć

26.08.2020 10:47
odpowiedz
schabsky
13
Legionista
7.0

Gra może byc, ale bardzo irytujące wybielanie "naziole" "naziści" "hitlerowcy", są polacy, są rosjanie, są anglicy, ale Niemcy? Wyparowali ;), nie cierpię wybielania historii i wytwarzania kosmitów w postaci "nazioli" którzy przylecieli z kosmosu i przejeli biednych Niemców.

06.09.2020 13:25
Bieniu05
odpowiedz
1 odpowiedź
Bieniu05
152
The100

pisze ze bierze 4gb ramu a mi bierze 6gb ;/ i na moim intel 2500k 4cpu 3,3ghz 8gb ramu radeon 6950 1gb i po jakiejs godzinie czasie grania sprzęt już nie wyrabia i sie przycina duze spadki fps trzeba wyjsc i wejsc do gry od nowa

12.12.2020 02:27
LukasArt83
odpowiedz
LukasArt83
15
Legionista
7.0

Czego to ja się nie nasłuchałem o tej grze.
Że fabuła, że grafika, że akcja.
No i niby wszystko to jest, a jednak coś mnie od tej gry odrzuca. Może ta pompatyczność, może cała ta fabularyzacja strzelaniny? Sam nie wiem.
O wiele przyjemniej grało mi się w Wolfensteina z 2009 r. Wtedy ogrywałem po 2-3 godziny dziennie. Przy New Orderze siadam sobie na godzinkę co dwa-trzy dni.
Nie zassało mnie, nie czuję większej immersji.
Oczywiście wszystko jest tutaj dopieszczone, grywalność jest świetna, wszystko leci do przodu, łojenie nazioli to czysta frajda, ale jednak mimo to... czegoś brakuje (albo czegoś jest w nadmiarze).
Co mi się podoba? Blazkowitz! W końcu zyskał jakąś duszę, jako żywo przypomina Tila Schweigera z Bękartów Wojny. Ogóle fajni bohaterowie, ciekawy system motywowania, kolekcjonowania trofeów, itp.
Jednak w kategorii strzelanek zdecydowanie przegrywa z Bioshockami czy Dead Space'ami.

post wyedytowany przez LukasArt83 2020-12-12 02:27:44
08.01.2021 21:11
Seep
odpowiedz
Seep
70
Generał
Image
7.0

Wrzucam paczkę z 21 screenami z przebiegu kampanii. Mogą być spojlery jeśli ktoś nie grał. Mnie osobiście ta gra jakoś nie przekonała do siebie, nie odczułem tego klimatu jak w Return to Castle Wolfenstein, tamte czasy to było coś pięknego.

Jeden screen w poście, reszta na serwisie zewnętrznym:
https://imgur.com/a/EfdooPr

17.01.2021 00:17
Party Boy
2
odpowiedz
1 odpowiedź
Party Boy
5
Junior

Wolfenstein.

Tytuł nierozłącznie kojarzony z początkiem lat ‘90 i ogromnym przełomem w świecie gier komputerowych, jakim było wyznaczenie standardów i kierunku rozwoju strzelanin prowadzonych z perspektywy pierwszoosobowej.
Kreator, bóg, stwórca FPS.
Na co dzień ogrywałem wtedy tytuły z Amigi 500, ale udało mi się przejść pewną część gry w szkolnej pracowni przy okazji lekcji informatyki.
W obrębie tego gatunku, moja aktywność przypada raczej na okres nieco późniejszy, gdy na pecetach królowała już wielka trójca w postaci Doom-Quake-Duke Nukem 3D a następnie sięgałem po kolejne duże tytuły, takie jak Unreal, MoH Allied Assault no i oczywiście Return to Castle Wolfenstein, w którym się potężnie zadurzyłem.

W kolejnych latach nie byłem już tak na bieżąco, ale kiedy z pięć lat temu wróciłem do bardziej intensywnego giercowania i odbębniłem już takie tytuły jak Skyrim czy Wiesiek, nie mogłem odmówić sobie pokusy sięgnięcia po porządną, pierwszoosobową rozwałkę i w tym momencie pojawił się spory dylemat wywołany szerokim wyborem dostępnych pozycji.
Po stworzeniu wstępnej listy, przejrzeniu recenzji, dokonaniu kolejnych selekcji oraz eliminacji, na placu boju pozostał wydany w 2014 Wolfenstein: The New Order.
Magia tytułu, ciężar legendy i szalenie miłe wspomnienia z czasów RTCW zrobiły swoje.

Miałem pewne obawy co do tego, jak ten temat (walka z nazistami) zostanie potraktowany i przedstawiony, w obliczu pewnej jego kontrowersyjności i pozostawania, mimo upływu lat, w sferze działania pewnych tabu, ale już po pierwszej godzinie gry wyzbyłem się wszelkich wątpliwości i na moich ustach wyszczerzył się szczery uśmiech - jest bezkompromisowo, jest z jajem, jest krwawo, jest jazda totalnie po bandzie i gra pozwala wyzwolić - tak lubiane - najniższe instynkty ;-)

Zarys fabuły i przedstawiony świat są atrakcyjne już w samych założeniach bo oto mamy lata 60 i wizję, w której to Niemcy wygrali II Wojnę Światową a “Zachód” znajduje się pod ich okupacją - pomysł lotny sam w sobie, tylko jak ten potencjał udało się wykorzystać?

Według mnie wyśmienicie i nie można było tego zrobić lepiej. To wszystko, co kojarzy nam się z nazizmem, zostało bowiem podkręcone do potęgi n-tej i podciągnięte do granic pięknego absurdu a ideologiczny fanatyzm wraz z wszechobecną hitlerowską propagandą dosłownie wylewa się z ekranu zapewniając obłędny, chory, fascynujący klimat.

Przejawia się to zarówno w kwestiach fundamentalnych - totalna militaryzacja państwa, obozy koncentracyjne, praca przymusowa, terror, rozwój przerażającej technologii, eksperymenty medyczne, jak i we wszechobecnych detalach, smaczkach i easter eggach.
Naprawdę warto się rozglądać i wyławiać wszelkie te drobiazgi: plakaty, wycinki z gazet, napisy, elementy popkulturowe - tu luźne przykłady The Beatles jako Die Käfer czy Hamburger z Sauerkrat (popularna w Niemczech kapucha); to wszystko tworzy spójną i przekonującą wizję świata, pozwala się w całości wczuć i zaangażować w rozrywkę.

Ja to totalnie kupuję.

A co do samej rozgrywki - jest świetnie wyważona, pozwalając zarówno na powolną eksplorację i załatwianie spraw po cichu, wdawanie się w krótkie potyczki i rajdy z zaskoczenia, jak i parcie w stylu Rambo przed siebie.
Gra sugeruje przy tym dany styl w zależności od okoliczności, jednocześnie go nie narzucając. Wielokrotnie, przechodząc etapy skradankowe, machałem na to wszystko w pewnym momencie ręką i decydowałem się pójść niczym dzik w pole w samo centrum akcji - z pozytywnym rezultatem.

Niektórym graczom nie do końca przypadł do gustu mechanizm podnoszenia dodatkowej amunicji poprzez zbliżenie się niej, zlokalizowanie i potwierdzenie klawiszem, ale według mnie dobrze wpisuje się to w charakter gry, odmienny od ultra-dynamicznych strzelanek w których amunicję (częstokroć jaskrawie oznaczoną) łykamy w biegu, latając w ferworze walki po całej lokacji.
W Wolfenstein etapy pokonujemy raczej krok po kroku, systematycznie czyszcząc mapę by w chwilach oddechu uzupełniać ekwipunek, wypatrując połyskujących fragmentów.
Nie wpływa to jednak w żaden sposób na płynność rozgrywki i dyszenia nad klawiaturą po której ślizgają się spocone palce naprawdę nie brakuje.

Nie mamy też do czynienia ze sztucznym podnoszeniem poziomu trudności poprzez perfidne skąpienie na dostępności amunicji. Owszem, nie ma mowy o przechodzeniu całego poziomu prując do wszystkiego co się rusza z najmocniejszej giwery, gdyż taka zabawa szybko się kończy, ale praktycznie zawsze mamy w zanadrzu coś mocniejszego od podstawowej broni - wymaga to jedynie rozsądnego gospodarowania zasobami, żonglowania broniami i eksplorowania terenu (niszczenie przedmiotów, myszkowanie, lokalizowanie ukrytych schowków).
Bez obaw, nie oznacza to, że gdy pojawia się przeciwnik zaczynamy mędrkować nad odpowiednim wyborem narzędzia zbrodni, mając cały czas w głowie przymus oszczędzania; nic z tych rzeczy. Praktycznie cały czas możemy traktować przeciwników w bardzo soczysty sposób a wspomniane umiejętne gospodarowanie amunicją bardzo szybko staje się przejrzyste i prowadzone w sposób automatyczny, wręcz instynktowny.

Dodatkowo, raz na jakiś czas natrafiamy na miejsca, w których dozbroić i podpakować możemy się po zęby a widząc porozrzucane po całej okolicy wszędzie graty doskonale zdajemy sobie sprawę, że za chwilę rozpęta się piekło i przez kilka minut dokonywać będziemy masowych mordów.
Te fragmenty rozgrywki powodują, że można się kompletnie wyżyć i rozładować po etapach nacechowanych większą dyskrecją w działaniu.

Lokacje są szalenie różnorodne, pełne rozmachu i fantazji: podziemia Berlina, most Gibraltarski, obóz koncentracyjny, laboratoria, baza na księżycu, ciasne korytarze, otwarte przestrzenie….nie ma mowy o znużeniu lokacjami i rozciąganiu ich na siłę a czasem wręcz żal mi było niektóre etapy kończyć - aż tak były ciekawe i naszpikowane treścią.

Wspominałem już o eksploracji w grze i jeszcze raz chciałem podkreślić jak dobrze ten element został wykorzystany, powodując, że przechodzenie gry stanowi jedna, nieprzerwaną i spójną przygodę, dostarczając niemałych emocji również poza samą walką.
Szukanie alternatywnych przejść, uzupełnianie wyposażenia, sznupanie za znajdźkami (kody enigmy, złoto, karty) jak i rozwiązywanie relatywnie prostych łamigłówek angażuje i dostarcza frajdy nie mniejszej niż eliminowanie kolejnych zastępów nazioli.
Jest to przy tym na tyle wyważone, że nie wytrąca z rytmu i gra nie zatraca swojej rasowości oraz pierwotnego charakteru pierwszoosobowej strzelanki.

W podobnie umiejętny sposób zażera strona fabularna i prowadzenie całej historii z miejscem na przerywniki filmowe, quasi-misje wprowadzające (na przykład genialna scena w pociągu), przybliżenie postaci głównych antagonistów (również genialna Frau Engel) i nieco sandboxowa część rozgrywająca się w bazie ruchu oporu, gdzie mamy sporo swobody mogąc lepiej poznać naszych kompanów, zająć się małymi misjami pobocznymi, czy też popracować nad naszym romansem ;-)

Akurat pod względem wyważenia tych wszystkich elementów otrzymałem grę, która nie dość, że sprostała moim oczekiwaniom to jeszcze, pod pewnymi względami, wytyczyła pewne wzorce i podciągnęła poprzeczkę w moim osobistym rankingu.

Zdecydowanie warto.

25.02.2021 10:35
DeamonDust
odpowiedz
DeamonDust
3
Legionista
8.0

Mocna gra!

08.06.2021 21:25
odpowiedz
1 odpowiedź
KrzysztofPL
14
Legionista

Kupiłem i zainstalowałem w ten weekend (06.06.2021) i jestem mile zaskoczony. Wierzyć mi się nie chcę, że ta gra wyszła jeszcze przed trzecim wiedźminem.
Komentarzy nie czytam specjalnie, bo nie chcę sobie niechcący zaspojlerować :)
A sama wizja europy po zwycięstwie trzeciej rzeszy.. dość ponura i ciekawa.

Co mnie zaskoczyło?
Kiedy zakupiłem SILENT HUNTER III, to niemieckie okręty nie miały bandery ze swastykami, tylko jakieś krzyże. Zastanawiałem się dlaczego, ale skoro nie wolno, to nie wolno. Tutaj się nie cackali. Jest tak, jak rzeczywiście było. Łamane krzyże wiszą przed każdym biurowcem, są na pojazdach, w dokumentach, na pieczątkach i na ramionach żołnierzy.

Nie wiem jak daleko się posunąłem z fabułą, ale ocenię jak skończe. Podejrzewam że będzie to bardzo wysoka ocena.

30.08.2021 20:59
Raven
odpowiedz
Raven
16
Legionista

Dodatewk wg mnie gorszy od podstawowej wercji , za to mamy akcje cały czas w ciągu IIWŚ , nie jak w jedynce już po wojnie i zwycięstwie nazistów . Podobał mi się za to początek i cały ten okultystyczny klimat z akcją w średniowiecznym zamku, przyzwoita gra

18.09.2021 17:58
Gamer00s.
👍
odpowiedz
Gamer00s.
4
Chorąży
9.0

Bardzo dobra gra o tzw.Historii Konfraktycznej (Co by było gdyby?) Dobrze dobrane postacie nadają narracji historii a muzyka jeszcze bardziej zachęca do grania.Polecam

01.03.2022 20:29
odpowiedz
zanonimizowany947190
62
Pretorianin
9.0

Rewelacyjna giera. Podobało mi się w niej praktycznie wszystko, może trochę poza głównym bohaterem, ale po kolei.

Początek był taki dość znajomy, podobny do typowych strzelanek z II w.ś. Ot, lecimy, tudzież płyniemy sobie na misję, potem akcja się rozwija i już później do końca biegniemy przez kolejne plansze topiąc we krwi hekatomb uśmiercanych wrogów. Hekatomby martwych wrogów są, i owszem, ale poszczególne lokacje i misje mają różne poziomy trudności, co czyni całą grę bardzo ciekawą, daleką od schematycznej rąbanki.

Właśnie te zmiany gry w trakcie rozgrywki są jednym z jej największych atutów. Gra zmienia się pod względem klimatu, ewoluje. Najbardziej podobało mi się przejście po początkowym, dość długim i bardzo dynamicznym etapie gry do momentu, kiedy Blaskowicz wylądował w Polsce. Nastąpiło jakby spowolnienie, wyciszenie gry, ale tylko na moment. Pod względem klimatu gra ma tak wiele do zaoferowania - klimatu i emocji, bo oglądanie zachowań Niemców wobec niewinnych ludzi, ich buty, brutalności i okrucieństwa, może powodować niezły wzrost "ciśnienia". Jak połączymy to ze świetnie dynamicznie dobraną muzyką, elektroniczną i metalową, powstaje z tego dobra produkcja filmowa.

Lokacje są ciekawe, dużo zakamarków, umożliwiają przejście całych fragmentów planszy w różny sposób, zależnie od preferowanego stylu gry, trochę podobnie jak w ostatnich dwóch częściach Deus Ex. Z reguły zawsze szperam, co jest moim przyzwyczajeniem z gier RPG, ale tutaj, przy pierwszym przejściu nie byłem w stanie znaleźć wszystkich kodów enigmy, listów i złota. Drugie podejście się szykuje.

Gra oferuje całkiem dobry gameplay, inteligencja wrogów jest nawet na dość solidnym poziomie i, co najważniejsze, nie jesteśmy zasypywani setkami szkopów póki nie przejdziemy jakiejś niewidocznej linii na planszy i nie respawnują się w kółko za nami. Oczyszczamy lokację z hitlerowców i dalej.

Czemu na wstępie wspomniałem, że nie do końca podszedł mi główny bohater. Sprawiał na mnie wrażenie lekkiego przygłupa, może wnosiłem po wyrazie twarzy ze stale otwartą buzią. Nie wiem, ale już więcej sympatii budził we mnie Fergus.

Jeden fakt jest na lekki minus. Co prawda punkty kontrolne są rozmieszczone w większości przypadków całkiem dobrze, to jednak niektóre momenty musiałem powtarzać (grałem na średnim) bo zginąłem przed samym końcem celu - mówię tutaj o London Monitor i Trupiej Główce w swoim mechu. Ich poziom trudności nie był jakiś niemożliwie trudny, ale właśnie brak swobodnego zapisu kazał mi podchodzić do zadanka kilka razy.

Ogólnie gra wymiata i na pewno wrócę.

13.07.2022 14:35
odpowiedz
TheCrow88
6
Legionista

Dzisiaj skończyłem i oceniam to pozytywnie, dobra gra. Oczyszczanie świata z nazioli daje dużo satysfakcji i czuje się to przy każdym kolejnym trupie. Mimo że sama fabuła jest kompletnie bez sensu to idzie się w to wczuć, a historia opowiedziana jest z pomysłem. Na ścianach można znajdować fragmenty gazet z różnymi wydarzeniami. Ciekawa była np. wzmianka o zaprzestaniu jedzenia ryby z frytkami w Londynie, na rzecz wursta i sałatki z kapusty. Nie brakuje poza tym easter eggów - jest choćby możliwość zagrania w jeden z poziomów starego Wolfa. Bronie, mimo że klasyczne, wyglądają dobrze i nie rażą sztampą. Poziom trudności też wyważony - nie jest to banalna gra, ale też nic nie do przejścia, jeśli ma się minimum cierpliwości.

Idealnie też jednak niestety nie jest. Wspomniałem wcześniej o broniach i tu trochę pokpiono sprawę. Weźmy taką przecinarkę/karabin laserowy. Kompletnie chybionym pomysłem jest system jej ładowania. Rozumiem, że to potężna zabawka i trzeba ją ograniczać, ale nie w taki sposób. Jedno ładowanie to około 8 strzałów, a zwykły żołnierz potrafi wytrzymać 2-3. Na silniejszych trzeba sporo więcej. Więc lata się w kółko do punktów ładowania. Tych na szczęście nie brakuje, ale i tak strasznie to irytuje i zaburza dynamikę gry. Można by po prostu zrobić magazynki, tak jak przy innych broniach, i byłoby ok.

Tempo siada też przez ciągłe rzucanie na gracza hord przeciwników, w tym grubo opancerzonych robotów. Nie ma innej opcji na pokonanie tej masy niż stałe szukanie zasłon i magazynków, bo amunicji z kolei ciągle jest mało. Z inteligencją rywali też jest różnie. Póki mają broń palną zachowują się sensownie, ale walki na noże to kpina. Jeśli Blazko ma nóż w ręku to rywal też honorowo wyciągnie kosę, a jego kolega będzie obok stał i patrzył.

Zdarzają się lewitujące przedmioty czy przeciwnicy wpadający w ściany. Trochę nieprzemyślano drzewka umiejętności, bo właściwie nie ma ono żadnego znaczenia. Nie zwracałem na nie uwagi i nie wiem czy cokolwiek z tego mi się przydało. Tu miało być jak w Deux Ex, ale nie wyszło. Zwłaszcza że odblokowywanie kolejnych umiejętności bywa niepraktyczne - zabicie iluś tam Niemców rzucając nożem czy strzałem w głowę z pistoletu - w trakcie gry nie ma czasu na takie zabawy i liczy się skuteczność.

No i gra jest też okrutnie liniowa. Można zapomnieć o jakiejkolwiek swobodzie, idzie się jak po sznurku. Nie da się wskakiwać nawet na nisko leżące obiekty, jeśli tylko twórcy tego nie zaplanowali. Na ekranie bywa pełno skrzyń, pojemników, rur itd., które w walce czasem mocno by pomogły, ale na nic nie można wleźć, jeśli nie dostaliśmy pozwolenia od autorów. Strasznie to momentami denerwuje i sztucznie przedłuża rozgrywkę.

Szkoda, że nie dano też zapisywać samemu gry, są checkpointy. Lepszym pomysłem byłoby danie graczowi kilku save'ów, żeby nie musiał w kółko powtarzać pewnych sekwencji. Przed drugą fazą walki z ostatnim bosem trzeba się doładować i pozbierać leżącą amunicję. Jeśli zginiemy, co na pewno kilka razy się zdarzy, bo walka nie jest łatwa, to wszystko trzeba robić od nowa. Znowu niepotrzebne marnowanie czasu.

Mimo wielu wad, jak wspomniałem na początku, gra jest dobra i warto jej poświęcić czas. Ma trochę irytujących elementów, ale chce się ją przechodzić dalej i rozwalać kolejnych szkopów. Wolf z 2001 nadal lepszy, ale kichy nie ma i bawiłem się nieźle.

post wyedytowany przez TheCrow88 2022-07-13 14:38:56
03.09.2022 17:29
papież Flo IV
👍
odpowiedz
papież Flo IV
90
Prymas Polski
8.5

Ahhh, jak ja lubię klasyki odświeżane w nowoczesny sposób ale z szacunkiem i kulturą do dawnych poprzedniczek. Ten wolfenstein jest idealnym przykładem tego typu produkcji. Stara dobra bezkompromisowa siekanka Niemców połączona ze współczesną fabularną narracją.
A najbardziej jestem w szoku tego, że każda postać rozmawia we własnym języku! Bo o ile we filmach bardzo często ten aspekt ma duże znaczenie, tak w grach zazwyczaj każdy kraj ma nagrany własny dubbing. Bardzo fajny był ten zabieg, mimo odrealnionej historii dodawał dużej porcji realizmu. Szczególnie, że nasz kraj wiele razy ma wpływ na historię opowiedzianą w grze dzięki czemu możemy usłyszeć polski język. Już nie wspominając o tym, iż Polka jest główną kochanicą Blazkowicza:-D.
Notatki w formie wycinek z gazet też są bardzo fajne. Ile tam ciekawych informacji o alternatywnym świecie można się dowiedzieć, kiedy wybudowano most gibraltarski albo kiedy pierwszy Niemiec stanął na Księżycu. Albo, że Beatlesi (w grze inna niemiecka nazwa) zamiast Yellow Submarine nagrali album Die Blaue U-Boot:-D.
Dlatego piękna jest to gra, trochę krótka ale strzelanki zazwyczaj tyle mają. Razi jedynie grafika, choć 10 lat temu nie wyobrażałem sobie, że kiedyś jeszcze powiem negatywne zdanie na temat grafiki, to porównując inne gry z tego okresu to dobrze nie jest. Szczególnie widać to przy pierwszej misji, jak zobaczyłem widok ze samolotu, to przez chwilę myślałem, że jakieś stare Call of Duty mi się włączyło. Aczkolwiek to nie jest gra z lat 2000. gdzie grafika jest na takim poziomie, że nowy młody gracz z obrzydzeniem będzie na grę patrzył. Nie ma co biadolić, każdy fan strzelanek musi kiedykolwiek spróbować Wolfensteina: The New Order.

post wyedytowany przez papież Flo IV 2022-09-03 17:29:20
07.09.2022 09:06
czorny50
odpowiedz
czorny50
145
Pretorianin
3.0

Moja ocena 3.0

Ciekawy koncept alternatywnej historii wygranej przez Niemców oraz steampukowy klimat na plus. Choć sama fabuła wciąga jak bierki … znaczy prawie. Wydaje mi się iż jest przesadnie brutalnie ( naziści jak Harkonnenowie - kto się kim inspirował ? )

Pierwsze co mi rzuca się w oczy to strasznie brzydkie twarze postaci. Sam Blazkowicz wygląda jak urodzony Niemiec, choć do pozostałych postaci z ruchu oporu nie mogę się doczepić.

Z klimatycznych akcentów to przeróbki hitów z tamtych lat na niemiecką wersje robią robotę.

Samo strzelanie , nie licząc walki z robotami nawet przyjemne, ale mnie cieszyło tylko chorwackie więzienie i baza rebeliantów. Poza tym w tejże kryjówce na jednym z łóżek uruchamiamy „koszmar” który polega na grze w pierwszego Wolfenstein’a ( ale ja miałem zawroty głowy w tym labiryncie gdy grałem dawno temu jako dziecko )

Wciągnęło mnie wyzwania polegające na rozwianiu umiejętności.

Gra zajmuje bardzo dużo miejsca na dysku jak na produkcje bez otwartego świata, ale jest stabilna. Choć straszy przed wyczytaniem zamrożeniem ekranu. Drażniło mnie także że cios nożem jest pod tym samym klawiszem co rzut. ( często szukałem tej broni w rozbitych skrzyniach )

Epic czasami sprawia że wracam to tego gatunku po czym zdaje sobie sprawę że korytarzowe FPS w starym stylu nie są dla mnie. Toteż SUBIEKTYNIE według mojej opinii bardzo słaba gra.

post wyedytowany przez czorny50 2022-09-07 09:07:41
13.09.2022 01:12
odpowiedz
Lukas1983
33
Centurion
5.0

To było moje drugie i ostatnie podejście do "Wolfenstein: New Order".
Za pierwszym razem odpadłem po 6 rozdziale, a teraz nie miałem już ochoty w rozdziale 5.
Nie będę się rozpisywał.
Moim zdaniem ta gra jest po prostu słaba.

19.09.2022 18:45
Janczes
odpowiedz
Janczes
195
You'll never walk alone
10

naprawde genialne. w zasadzie ciezko znalesc jakies wady? za krótka? trwa normalnie, po prostu chce sie grac dalej

plusy:
strzelanie do szkopów jest mega przyjemne
grywalność
brutalnosc
oboz jeniecki
lokalizacje
muzyka
ten motyw na koniec jak płoneła nasza siedziba i bohaterowie probowali przezyc
polskie wstawki i motywy
cholernie kibicuje sie Blazkowiczowi
wycinki z gazet dajace budujace klimat
mozliwosc rozwałki i misji cichych
system ulepszen, ktory zdobywamy przez cala gre
polska wersja jezykowa
klimat "niemieckiego" świata i ich porządku
przerwyniki filmowe
misja dodatkowa w której gramy w wolfa z lat 90!!

post wyedytowany przez Janczes 2022-09-19 18:51:02
25.09.2022 15:17
odpowiedz
1 odpowiedź
Beherit7
44
Centurion
7.0

Fajna grafika, ciekawa alternatywna historia i spoko akcja, lecz czegoś jakby ciągle brakowało, przez co momentami nieco przynudzała. Może to też przez to, że nie jestem fanem gier o robotach...

11.10.2022 16:57
odpowiedz
borizm
11
Legionista
5.0

Gra technicznie dopracowana. Niestety razi jej oskryptowanie zmuszające do walki na małej przestrzeni, bez możliwości ucieczki, czy innego podejścia taktycznego. Czasami denerwuje niemożliwość dokonania strzału zza winkla, czy jakby nieprecyzyjny model hit-pointów.

Estetycznie gra odpychająca - każdy Fallout był bardziej urzekający i przyjemniejszy w odbiorze.

Co do fabuły. No cóż...
William Joseph Blazkowicz - Amerykanin, syn polskich emigrantów, w tym matki Żydówki, czyli technicznie Żyd, ale niebieskooki, eksterminuje zastępy innych prawdopodobnie równie niebieskookich Niemców, nie zdając sobie sprawy, że Trzecia Rzesza Niemiecka została stworzona przez gangsterów z USA jak Franklin D. Roosevelt do wywołania wojny w Europie, jak i światowej, że Hitler był nieślubnym synem Rockefeller (innego Żyda), a cała hitlerowska NSDAP, to ludzie którym daleko do Aryjskiego wyglądu - Aryjczycy mieli ginąć na froncie zarówno po stronie Niemieckiej, jak i Polskiej.
Mówię o kreowaniu bardzo wrogiego nastawienia do Niemców przez tą grę, jakby to oni byli głównymi winowajcami.

21.10.2022 01:21
Michal_Skowron
👍
odpowiedz
Michal_Skowron
52
Pretorianin
8.0

Nigdy nie miałem takiego parcia aby zagrać w tą gre, ale była na Epic za free więc dodałem a niedawno zagrałem i .... Musze napisać że grało mi się wyśmienicie. Fajna historia, grafika też w miare spoko, przerywniki filmowe spox ale najbardziej spodobały mi się bardzo zrożnicowane poziomy, świetnie to wszystko sie prezentowało. No ale ekipa tworząca tytuł trochę odleciała jeżeli chodzi o rozdział na księżycu ( nie wiem co oni palą tam w Szwecji :)) Ogólnie rozwalanie szwabów było bardzo przyjemne, fajnie spędziłem czas na takiej relaksującej gierce i już zakupiłem dodatek i Wolfa II colossuss bo mi gierka podeszła. Dobry tytuł!

04.04.2023 10:09
👎
odpowiedz
davidns
6
Legionista
3.0

okropny, żenujący gniot dla bezmózgów, lecisz na oślep za strzałeczką i strzelasz z byleczego w bylejakie niemieckie (?) manekiny, przerywane co chwilę durnymi oskryptowanymi cutscenami i dialogami, brak sejwów tylko checkpointy, typowa sieczka bez żadnych ambicji, dedykowana na pada i konsole... Ostatni fajny Wolfenstein to Return to Castle z 2001r i na tym sie seria kończy jak dla mnie.

post wyedytowany przez davidns 2023-04-04 10:10:46
06.04.2023 19:42
odpowiedz
1 odpowiedź
dzzzyt
40
Chorąży

Zostawiam Klucz do pełnej wersji New Order na GOG:
YUWU1E5885E275CBB0

Kto pierwszy ten lepszy. Jak ktoś już wykorzysta to niech zostawi komentarz, żeby kolejne osoby nie kopiowały bez sensu i się nie denerwowały, że im nie działa.

11.05.2023 19:09
😜
odpowiedz
Legalizex
75
Generał

Gra się wyjątkowo źle zestarzała. Graficznie okropna, tekstury bardzo brzydkie. AI przeciwników słabiutkie, gra na normalu to jest mniej więcej poziom very easy w innych grach. Gra jest zrobiona pod konsole, na PC jest zablokowana w 60FPS i grając w to na monitorze 144hz obraz jest wyjątkowo mało płynny, nieprzyjemnie się w to gra. Da się modem odblokować FPS ale wtedy fizyka gry się psuje.

04.01.2024 12:23
baltazar1908
odpowiedz
1 odpowiedź
baltazar1908
30
Centurion
7.5

dobra strzelanka i grafa grałem dawno, lubię postrzelać do szkopów polecam na solidne 7,5

19.04.2024 17:26
odpowiedz
rafalgames
29
Centurion

Po pierwszym włączeniu widać że gra jest zrobiona w starym dobrym stylu. W grze bawiłem się jak za dawnych dobrych lat. Niesamowita gra, grywalny oraz genialny powrót do korzeni. Nie przypuszczałem że w tamtych latach może być jeszcze tak dobry i ciekawy fps. Sceptycznie podchodzilem do tej części, ale czytając komentarze i recenzje które były pozytywne postanowiłem zagrać.Grafika i mechanika gry jak dla mnie jest odpowiednia, nawet po tylu latach jest dobra.Gralem na przedostatnim poziomie trudności, czasem trzeba było powtórzyc pewien etap. Przechodzenie gry zajmuje nam dłużej, jeśli eksplorujemy dokładnie każda plansze. Momentami gra mi sie kojarzy z Quake 4 Albo Doom 3, tyle że można grać bardziej dynamiczniej. Z czasem denerwujące przynajmniej dla mnie było zbieranie poszczególnej broni i apteczek, wolałbym poprpstu po tym przechodzić a nie za każdy razem wciskać klawisz, dodatkowo czasem przydałby się jakiś qucik save szczególnie na wyższych poziomach trudności. Przy końcu gry ostatnie etapy są trudne i przydałby się szybki save. Mało wad, więcej zalet polecam grę. Konkretny FPS mało takich, gra warta uwagi.

30.04.2024 21:19
RoyPremium
odpowiedz
RoyPremium
15
Pretorianin
Image
6.0

Hity i klasyki zazwyczaj dobrze się starzeją, więc chętnie sprawdzam czasem starsze tytuły i nawet jak coś nie jest w moim stylu, to jestem w stanie rozumieć, dlaczego tytuł został hitem. Tutaj totalnie nie rozumiem, ta gra jest w najlepszym razie przeciętna.

Zaczyna się super, kapitalny epizod w okopach, w zamku i nawet w obozie nazistów, ale im dalej w las, tym większy badziew. Ta estetyka jest zdecydowanie przesadzona, ani fajna, ani przez tę przesadę to ciężko przejmować się postaciami, którzy taką bandą idiotów raczej się stają. Już w pierwszej części latanie na księżyc, to głupota, a Berlin jak i Londyn wyglądają mocno randomowo. Ten superbeton to tylko wymówka, by móc robić nijakie miasta, bez klimatu, chciałbym etap z wchodzeniem i walką na kolumnie zwycięstwa, albo plac poczdamski jakby odwzorowali i podrasowali, to by było fajnie, ale nie, tutaj są tylko korytarze, randomowe budynki i ciągle powtarzające się obiekty, naprawdę to nie jest gra AAA, zazwyczaj brak nawet fajnych widoków za oknem, kosmos ssał.

Strzelanie niby jest fajne, ale z czasem wchodzą tacy przeciwnicy, że milion pocisków na nich potrzeba i wygląda to komicznie. Do tego ilość broni, jaką możemy przy sobie mieć, jest mniejsza niż mój siusiaczek, więc co chwila zaczyna brakować amunicji i trzeba żonglować brońmi i co chwila szukać. A jakimś szczytem beznadziei jest finałowy boss. Bez sprawdzenia w necie, się nie wpadnie na to, co trzeba zrobić. No i wiele etapów fabularnie jak i mechanicznie twórcy sugerują by się skradać, co jest bezsensem w tej grze, po co w ogóle taką mechanikę dali? Skradanie to taka nuda, że samemu się umiera za każdą próbą. Ten hub ruchu oporu i misje chodzenia po nim bezsensowne i tylko marnują czas.

A i covery popularnych piosenek po niemiecku, nie dość, że jest ich mało, to są słabe. Cała fabuła jest idiotyczna, ani zabawna, ani wzruszająca, gameplay przeciętny, nie ma tragedii, ale uwierzyć nie mogę, że tak średni tytuł kiedykolwiek był hitem. Najlepiej się bawiłem grając w koszmar senny.

16.09.2024 01:05
Darron93
odpowiedz
1 odpowiedź
Darron93
23
Chorąży
8.5

Do The New Order miałem kilka podejść, za każdym razem coś nie odciągało i już myślałem, że nigdy nie ukończę tej gry. Za którymś podejściem wciągnąłem się bez opamiętania i ukończyłem grę w jakieś 3 sesje kilku godzinne.
Gra nieco już się zastarzała jeżeli chodzi o grafikę, aczkolwiek też nie ma tragedii. Dźwiękowo jest całkiem ok. Jeżeli chodzi o fabułę i klimat - tutaj jest genialnie, świetna alternatywna historia, a jednocześnie nieco przerażająca. Świetne cutscenki i ogólnie nieźle napisane postaci. Plus za polski wątek :)
Mechanika jest bardzo udana, przyjemnie tępi się nazistów. Rozgrywka ogólnie jest bardzo dynamiczna. Momentami powiedziałbym, że aż za bardzo dynamiczna, co powoduje delikatny chaos na ekranie.
Wydajnościowo jest średnio, ogólnie niby mam ciągle 60fps, ale co jakiś czas nagle zaliczam dziwne spadki wydajności. Błędów raczej nie dostrzegłem.
8,5/10 z mojej strony, polecam i niebawem zaczynam The New Colossus :)

post wyedytowany przez Darron93 2024-09-16 01:06:46
Dodaj swój komentarz
Wszystkie Komentarze