Widzieliśmy grę Pillars of Eternity - Baldur's Gate nowej generacji - Strona 3
Na zakończonych w ubiegłym tygodniu targach E3 mieliśmy okazję przyjrzeć się po raz pierwszy nowej grze firmy Obsidian Entertainment - Pillars of Eternity. Klasyczne do bólu RPG jest tym, czym powinno być Baldur's Gate HD.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Pillars of Eternity - wybitnego RPG, opus magnum Obsidianu
Na koniec dodam, że gra jest wyjątkowo urodziwa – widać od razu, że Obsidian ma w zespole pierwszorzędnych grafików. Animacje bohaterów i potworów przemierzających Dyrwood wymagają co prawda drobnej korekty, ale lokacje potwierdzają ogromną dbałość tworzących je artystów o szczegóły. Raz czy dwa odniosłem wrażenie, że miejscówka wydaje się odrobinę zbyt sterylna (głównie przez brak ruchomych przeszkadzajek w tle), ale pamiętajmy, że prace wciąż trwają. Po ujrzeniu zlatujących się do zwłok much, mikroskopijnych w tej skali, wierzę w zapewnienia twórców, że takich smaczków doczekamy się znacznie więcej. Popieram, bo cokolwiek by nie mówić, w przypadku tego typu produkcji oprawa wizualna ma jednak spore znaczenie.
Krótkie spotkanie z Pillars of Eternity utwierdziło mnie w przekonaniu, że pod koniec roku dostaniemy prawdziwą perełkę – w moim prywatnym rankingu wyprzedzającą, jak na razie, powstające również za pieniądze fanów Wasteland 2. Racja, to nieco inne gry, ale mam wrażenie, że panowie z Obsidianu lepiej od swoich kolegów wyczuli materiał wzorcowy, do którego nagminnie się odwołują. Nie da się też ukryć, że produkt od „konkurenta” jest też znacznie bardziej okazały wizualnie i – o dziwo! – pozbawiony bardziej irytujących błędów, co w przypadku akurat tej firmy zasługuje na uznanie. Cieszy mnie to wszystko o tyle, że był to tak naprawdę nasz pierwszy kontakt z w pełni działającą produkcją, a ta pozostawiła po sobie naprawdę świetne wrażenie, mimo że widzieliśmy jedynie jakiś drobny ułamek całości.
Trzeba jednak pamiętać, że nie będzie to produkt dla wszystkich – gra kierowana jest ewidentnie do ludzi, którzy pamiętają cudowną erę gier tworzonych na silniku Infinity. Przyzwyczajona do tytułów zupełnie innego kalibru młodzież nie ma praktycznie tutaj czego szukać, chyba że odpowiednio wcześniej przygotuje się na lekturę ogromnej ilości tekstu. Pillars of Eternity to tytuł, w którym czytanie jest równie istotne, co działanie.
Nie wydaje mi się jednak, żeby sam Obsidian jakoś specjalnie się tym przejmował. On już swoich fanów ma, tych, którzy w kickstarterowej kampanii opłacili powstanie tej gry. Jeśli produkt końcowy będzie wyglądał równie dobrze jak demo, przyszłość też rysuje się w różowych barwach i nie jest wykluczone, że na jednorazowej wizycie w Eorze się nie skończy.
Krystian Smoszna | GRYOnline.pl