Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 6 marca 2014, 18:00

autor: Szymon Liebert

Graliśmy w Watch Dogs - czy sandbox Ubisoftu powtórzy sukces GTA V? - Strona 3

Watch_Dogs zrobił piorunujące wrażenie w dniu swojej zapowiedzi. Z czasem gra straciła jednak część swojego blasku. Na pokazie w Montrealu mogliśmy zagrać w produkcję Ubisoftu i sprawdzić, czy warto na nią czekać.

Hackowanie otoczenia sprawdza się lepiej niż klasyczna ucieczka.

Chaos na ulicy

Graliśmy w Watch Dogs - czy sandbox Ubisoftu przyćmi GTA V? - ilustracja #2

Miasto w Watch_Dogs skrywa wiele minigierek ulicznych. Trafiłem między innymi na możliwość grania w szachy i pokera, czy pojedynki na picie alkoholu. Zabawne są też gry QR, nawiązujące do rozszerzonej rzeczywistości. Zamieniają one zabawę w strzelankę z obcymi w roli głównej albo platformowe wyścigi, w których zbieramy rozpikselizowane monety.

Watch_Dogs bez wątpienia potrafi budować ciekawe sytuacje, w których Aiden rozwija skrzydła. A jak to wygląda z poziomu ulicy? Kiedy biegamy po mieście i szukamy przysłowiowej zaczepki, gra kojarzy się z wieloma innymi produkcjami sandboksowymi – chyba trudno uniknąć takich porównań. Różnica między Watch_Dogs, a GTA V polega między innymi na tym, że gra Ubisoftu bardziej stara się odciągnąć uwagę gracza i zaangażować go w poboczne zajęcia. Natłok znajdziek, minigierek, małych misji i informacji skojarzył mi się wręcz z chaosem informacyjnym, w jakim niektórzy z nas żyją (zwykle na własne życzenie). Jonathan Morin zapewnił, że wszystkie te elementy przyswoimy stopniowo w toku kampanii i zresztą nie wszystkie będą wymagane do jej ukończenia. Istotne jest też to, że za większość rzeczy, które robimy w Watch_Dogs, otrzymamy konkretne nagrody – od punktów doświadczenia i umiejętności aż po nowe rodzaje broni. Jest to o tyle przydatne, że Aiden ma do dyspozycji wszystkie odblokowane i zakupione zabawki w danym momencie. Nie trzeba więc wymieniać karabinów i gadżetów w sklepach, wystarczy zrobić to w podręcznym „kółku wyposażenia”.

Graliśmy w Watch Dogs - czy sandbox Ubisoftu przyćmi GTA V? - ilustracja #3

Aiden zdobywa nowe zdolności dzięki punktom umiejętności, przyznawanym na kolejnych poziomach doświadczenia lub w ramach nagrody za wykonanie niektórych misji lub czynności. Punkty wydajemy w tak zwanym „drzewku umiejętności”, podzielonym na kilka dyscyplin: hakowanie, walka, wytwarzanie przedmiotów czy prowadzenie samochodu. Kolejne rozgałęzienia dają dostęp do nowych form interakcji z otoczeniem lub poprawiają efektywność mężczyzny w poszczególnych kategoriach.

Wymyślne praktyki hakerskie kontra pałka teleskopowa – wybór należy do gracza.

Biegając po mieście mamy kilka opcji działania. Podstawą jest „profilowanie”, czyli sprawdzanie informacji o mieszkańcach w poszukiwaniu luk w systemie. To może dać nam dostęp do ich kont bankowych lub dodatkowych misji – często związanych z działalnością przestępczą danej osoby (niektórzy zamierzają popełnić morderstwo, inni mają kontakty z gangami). Morin uspokoił, że ręczne sprawdzenie każdego człowieka nie będzie wymagane, żeby odblokować wszystkie ukryte atrakcje. Odnajdziemy je też na inne sposoby – w ramach automatycznego wskazania przez grę lub na skutek przejmowania kontroli nad nadajnikami ctOS, systemu monitorującego miasto. Skojarzenia z punktami synchronizacji z Assassin’s Creed są jak najbardziej na miejscu, chociaż w tym przypadku nie wystarczy wspiąć się na dach. Zawsze musiałem rozwiązać prostą zagadkę platformową, wymagającą pobawienia się okolicznymi obiektami – raz przejąłem kontrolę nad zewnętrzną windą, innym razem podniosłem wózek widłowy. Przed zainstalowaniem własnego oprogramowania na wieży trzeba było też znaleźć panel odblokowujący drzwi prowadzące do niej. Dzień jak co dzień w życiu Aidena. W przykładowej misji pobocznej musiałem za to zidentyfikować pewnego gościa i znokautować go. Wymagało to dostania się na pobliską budowę, w czym pomogło przejęcie windy i parę innych technik.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.